Papież o walce z pedofilią w Kościele: to proces, który z odwagą prowadzimy

Papież Franciszek odpowiada na pytania dziennikarzy na pokładzie samolotu. Fot. MAURIZIO BRAMBATTI / ANSA POOL / PAP
KAI / mł

O zdecydowanej woli walki z przypadkami molestowania przez duchownych osób małoletnich zapewnił papież Franciszek, odpowiadając podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu lecącego z Bahrajnu do Rzymu.

Papież odpowiedział na pytanie dziennikarza agencji I. Media Huguesa Lefevre’a, który prosił o wyjaśnienie, dlaczego utajniono sankcje kanoniczne nałożone w roku 2021 na biskupa, obecnie emerytowanego, który dopuścił się nadużyć seksualnych w latach 90. ubiegłego wieku, gdy był księdzem.

- Chciałbym zacząć [od] odrobiny historii na ten temat. Problem nadużyć istniał zawsze, nie tylko w Kościele, ale wszędzie - odpowiedział papież. - Wiecie, że 42-46 proc. nadużyć seksualnych ma miejsce w rodzinie lub w sąsiedztwie. To bardzo poważna sprawa, ale zwyczajem zawsze było tuszowanie, w rodzinie także dzisiaj wszystko jest tuszowane, a nawet w sąsiedztwie wszystko jest tuszowane, a przynajmniej większość przypadków.

DEON.PL POLECA

Jest to okropny zwyczaj, który zaczął się zmieniać w Kościele, kiedy był skandal w Bostonie za czasów kardynała [Bernarda] Law, który z powodu skandalu podał się do dymisji. Wówczas po raz pierwszy przypadek nadużycia wyszedł na jaw jako skandal. Od tej pory Kościół zdał sobie z tego sprawę i zaczął działać, natomiast w społeczeństwie i innych instytucjach zwykle się te sprawy maskuje.

Kiedy było spotkanie przewodniczących konferencji episkopatów [w tej sprawie], poprosiłem UNICEF, ONZ o statystyki dotyczące tego [zjawiska], dane procentowe: w rodzinach, w dzielnicach, w szkołach, w sporcie... Ktoś powie, że jesteśmy małą mniejszością, ale [ja mówię] gdyby to był nawet pojedynczy przypadek, to i tak byłoby to tragiczne, bo ty, ksiądz, masz powołanie do tego, by sprawiać rozwój człowieka, a takie zachowanie, przeciwnie, go niszczy. Dla księdza nadużycie to jakby pójście wbrew własnej naturze kapłańskiej i wbrew własnej naturze społecznej, dlatego to jest tragiczne i nie wolno nam się zatrzymać, nie wolno nam się zatrzymać.

W tym przebudzeniu się, prowadzeniu dochodzeń i stawianiu zarzutów, nie zawsze (i wszędzie) wszystko było takie samo. Pewne rzeczy były ukrywane. Przed aferą bostońską zmieniano ludzi [przenoszono księży]. Obecnie wszystko jest jasne i idziemy w tej sprawie do przodu, dlatego nie powinniśmy się dziwić, że pojawiają się takie przypadki. I [teraz] nie jest łatwo powiedzieć „nie wiedzieliśmy”, albo „to była ówczesna kultura i nadal jest kultura społeczna, żeby się ukrywać”.

Powiem wam tak: Kościół jest w tej kwestii stanowczy i chcę tutaj publicznie podziękować za heroizm kardynała [Seana] O’Malleya, dobrego zakonnika kapucyna, który wyczuł potrzebę zinstytucjonalizowania tego za pomocą Komisji ds. Ochrony Małoletnich, którą realizuje i to nam wszystkim dobrze robi i dodaje odwagi. Pracujemy ze wszystkim, co możemy, ale wiedzcie, że w Kościele są ludzie, którzy jeszcze nie widzą jasno, którzy nie podzielają...

Jest to proces, który prowadzimy i prowadzimy go odważnie, a nie wszyscy mają odwagę. Czasami pojawia się pokusa kompromisu, wszyscy jesteśmy też niewolnikami naszych grzechów, ale wolą Kościoła jest wyjaśnienie wszystkiego. Na przykład w ostatnich miesiącach otrzymałem dwie skargi dotyczące przypadków nadużyć, które zostały zatuszowane i nie zostały dobrze osądzone przez Kościół: Natychmiast poprosiłem o nowe dochodzenie [w tych dwóch przypadkach], a teraz wydawane jest nowe orzeczenie. jest zatem także i to - rewizja starych orzeczeń, nie wydanych dobrze.

Robimy, co możemy. Wszyscy jesteśmy grzesznikami. I pierwsze, co musimy poczuć to wstyd, głęboki wstyd z tego powodu. Wierzę, że wstyd jest łaską. Możemy walczyć ze wszelkim złem na świecie, ale bez wstydu... [jest to walka bezużyteczna], dlatego zadziwiło mnie, że św. Ignacy w „Ćwiczeniach duchowych”, kiedy każe ci prosić o przebaczenie za wszystkie grzechy, które popełniłeś, każe ci przejść całą drogę do wstydu, a jeśli nie masz łaski wstydu, nie możesz iść dalej. Jedną z obelg, jakie mamy w moim kraju, jest „ty bezwstydniku”, a ja uważam, że Kościół nie może być „bezwstydny”, musi się wstydzić złych rzeczy, jak również [mówić] dziękuję Bogu za dobre rzeczy, które czyni. To mogę powiedzieć: [mamy] całą dobrą wolę, aby iść dalej, także dzięki waszej pomocy.

KAI / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież o walce z pedofilią w Kościele: to proces, który z odwagą prowadzimy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.