Papież: płakaliśmy z ludem, niech Zmarwychwstały wytycza drogę

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / pp

Doświadczenie przymusowego zamknięcia związanego z epidemią koronawirusa przywodzi na myśl doświadczenie pierwszej wspólnoty apostolskiej, która po śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa również żyła w zamknięciu, lęku i niepewności. To właśnie do niej, pomimo zamkniętych drzwi, przyszedł jednak Jezus, obdarzył swym pokojem i posłał w świat. Franciszek pisze o tym w liście do kapłanów diecezji rzymskiej. Miał nadzieję, że w okresie wielkanocnym uda się mu odprawić wraz z nimi Mszę krzyżma.

Ponieważ jest to niemożliwe, zdecydował się na napisanie tego listu. Papież zachęca swych kapłanów do rozważenia tego, czym żyli w minionych miesiącach przez pryzmat paschalnych wydarzeń. Zapewnia, że ich doświadczenia nie są mu obce, bo z wieloma kontaktował się telefonicznie bądź listownie. Z zadowoleniem stwierdził, że nie był to czas kwarantanny dla miłości. Obowiązek zachowania dystansu społecznego nie osłabił, ale wręcz wzmocnił poczucie przynależności i więzy komunii.

Możemy powiedzieć - pisze Franciszek - że wspólnie przeżyliśmy godzinę płaczu Pana: płakaliśmy przed grobem Łazarza, z powodu zamknięcia Jego ludu, w ciemnej nocy Getsemani. Kapłanom w pełni udzieliła się atmosfera tych trudnych dni. Tak jak inni z dnia na dzień wsłuchiwali się w raporty o nowych zakażeniach. Żyli cierpieniem swego ludu. Widzieli niepocieszone oblicza ludzi, którzy nie mogli towarzyszyć w godzinie śmierci swym bliskim. Doświadczyli kruchości i bezradności współczesnego człowieka, lęku przed zakażeniem. Widzieli też obawy ludzi o swą przyszłość, pracę i utrzymanie rodziny.

Nawiązując do doświadczeń pierwszej wspólnoty wierzących, Franciszek przypomniał, że Zmartwychwstały Jezus nie szukał sytuacji idealnej, aby wkroczyć w życie swych uczniów. Również i my chcielibyśmy, aby wydarzenia minionych miesięcy nie miały miejsca. Jak uczniowie idący do Eumaus możemy nadal ubolewać nad tym, co się stało. Jednakże Chrystus, który pojawia się w Wieczerniku pomimo zamkniętych drzwi, pośród izolacji, lęku i niepewności, jest również w stanie nadać nowy sens historii i wydarzeniom - przekonuje Papież.

DEON.PL POLECA

Podkreśla on zarazem, że spotkanie ze zmartywychwstałym Chrystusem musi być punktem wyjścia dla nowej przyszłości w popandemicznych czasach. To Jego obecność ma nam wytyczać drogę, otwierać horyzonty i dać odwagę do przeżywania tego wyjątkowego i historycznego momentu. Pozwólmy się zaskoczyć Zmartwychwstałemu - apeluje Papież. Niech to On, ze swego przebitego boku, który jest znakiem, jak twarda i niesprawiedliwa jest rzeczywistość, będzie dla nas zachętą, byśmy nie odwracali się plecami do trudnej sytuacji naszych braci. Niech On nas nauczy towarzyszyć naszemu ludowi i leczyć jego rany - pisze Franciszek do rzymskich kapłanów. Zachęca ich zarazem, aby potrafili uczyć się od swoich wiernych, jak kształtować swe pasterskie serca.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież: płakaliśmy z ludem, niech Zmarwychwstały wytycza drogę
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.