Pisano o niej "córka papieża". Jan Paweł II trzymał ją w objęciach kilka sekund przed zamachem
- To była radość zobaczyć Sarę w objęciach papieża. Niesamowite, emocjonujące. W momencie, kiedy dziewczynka była przekazana księdzu a później mi, usłyszałam strzał - wspomina po 43 latach od zamachu na Jana Pawła II matka dziewczynki.
Matka Sary Bartoli opowiedziała historię swojej córki dziennikarce Magdalenie Włodarczyk.
Samochód Jana Pawła II nagle zawrócił
- Popołudniem 13 maja w środę udaliśmy się z pielgrzymką do Rzymu na Plac św. Piotra. Było piękne wiosenne popołudnie, bardzo dużo ludzi, plac był zatłoczony. Czekaliśmy wszyscy z niecierpliwością na przejazd Jana Pawła II. Byliśmy wszyscy wzruszeni i podekscytowani - powiedziała kobieta i dodała:
"Mój mąż Valentino powiedział, że skoro jedziemy z grupą dzieci do Pierwszej Komunii na Plac świętego Piotra, chce, żebym mu przywiozła zdjęcie Sary, naszej córki w objęciach papieża".
Na początku wydawało się, że Jan Paweł II będzie jechał zupełnie inną trasą i ominie rodzinę Bartolich. Niespodziewanie jednak samochód papieża zmienił kierunek.
- Nagle zawrócił i przejechał obok nas. Pierwszy raz widziałam go tak blisko - wspomina matka dziewczynki.
Kilka sekund po tym, jak Jan Paweł II trzymał Sarę w ramionach, rozległy się strzały
- To była radość zobaczyć Sarę w objęciach papieża. Niesamowite, emocjonujące. W momencie, kiedy dziewczynka była przekazana księdzu a później mi, usłyszałam strzał. Natychmiast zrozumiałam, co się stało. Osoby z naszej grupy, które były dalej, myślały, że strzelają, by w ten sposób wystraszyć gołębie. Ja powiedziałam: "Zobaczcie, strzelali do papieża" - wyznaje po latach kobieta i dodaje:
"Zaatakowali naszego przywódcę, to znaczy papieża, katolika, chrześcijanina niosącego pokój w jego domu, naszym domu".
"Sara Bartoli, córka papieża"
Sara Bartoli stała się znana. - Zaczęli pisać do nas z całego świata. Pisali: "Sara Bartoli, córka papieża". Przychodziły do nas listy, różańce, obrazki świętych, podziękowania dla Sary. Ona już uwolniła się od tego, co przez lata miała w sobie. To wszystko spowodował Ali Ağca. Nie mogę osądzać. Tylko on wie, co przeszło mu przez głowę - wyznaje matka Sary.
Źródło: Między Ziemią a Niebem TVP / Facebook / pk
Skomentuj artykuł