Po zerwaniu wspólnoty z Konstantynopolem Moskwa zakłada swe placówki w Turcji
Po zerwaniu miesiąc temu wspólnoty eucharystycznej z Patriarchatem Konstantynopola Rosyjski Kościół Prawosławny (RKP) postanowił tworzyć własne placówki duszpasterskie w Stambule.
Uzasadniając taką postawę przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego (OWCS) metropolita Hilarion oświadczył, że było to konieczne, aby zaspokoić potrzeby duchowe prawosławnych Rosjan mieszkających nad Bosforem.
W rozmowie z rosyjskim kanałem telewizyjnym "Rossija-24" przyznał on, że Stambuł, jak i cała Turcja są obszarem kanonicznym Patriarchatu Konstantynopola, ale obecnie, gdy "znajduje się on w rozłamie [z RKP], nie mamy innego wyjścia, jak wysyłać tam naszych księży, aby zapewnić opiekę duszpasterską naszym wiernym". Dodał, że będzie to trwało tak długo, jak długo "patriarcha konstantynopolski będzie pozostawał w rozłamie".
Według metropolity po zerwaniu łączności między Moskwą a Konsantynopolem do RKP zaczęły napływać "liczne listy" od wiernych rosyjskich mieszkających w Turcji. Pytali oni, w jakich cerkwiach mają się modlić, jeśli w kraju tym są wyłącznie świątynie konstantynopolskie, do których w obecnej sytuacji zerwania nie mogą oni chodzić. Zdaniem przewodniczącego OWCS jeśli wiernych konstantynopolskich jest w całej Turcji, według najbardziej optymistycznych ocen, około 2 tysięcy, to Rosjan mieszka tam obecnie kilkadziesiąt tysięcy. W tej sytuacji RKP musiał podjąć to zagadnienie, aby wierni mogli uczestniczyć w życiu liturgicznym Kościoła.
Hilarion zaznaczył, że w przeszłości Patriarchat Moskiewski wielokrotnie proponował Konstantynopolowi wysyłanie do Turcji duchownych rosyjskojęzycznych, którzy podlegaliby jego jurysdykcji, pełniąc jednocześnie posługę wśród Rosjan i innych wiernych języka rosyjskiego, ale patriarchat zawsze odmawiał.
Jednocześnie przewodniczący OWCS oświadczył, że to, jak i w jakich świątyniach księża z Rosji będą odprawiać nabożeństwa dla swych rodaków, będzie rozwiązywane różnie, zależnie od miejscowych warunków. - Po prostu jeśli dawniej mówiliśmy, że nie wysyłamy tam naszych kapłanów, bo jest to terytorium kanoniczne Patriarchatu Konstantynopola, to obecnie nie możemy tego powiedzieć, gdyż patriarcha znalazł się w sytuacji rozłamu - wyjaśnił metropolita Hilarion.
Skomentuj artykuł