Poetka apeluje, franciszkanie odpowiadają
Poetka i pisarka Beata Rokosz-Szymanek apeluje do kapłanów: "Przygarniajcie, adoptujcie, otaczajcie opieką zwierzęta ze schronisk". Gwardian klasztoru franciszkanów w Radomsku o. Janusz Łazarczyk odpowiada: "Mamy dwa psy przygarnięte ze schroniska - Dżekiego i Nukę" - ujawnia Gazeta Krakowska.
"Gazeta Krakowska" w sobotnio-niedzielnym magazynie rodzinnym drukuje apel poetki i pisarki Beaty Rokosz-Szymanek do przedstawicieli Kościoła katolickiego w naszym kraju i przeprowadza z nią wywiad.
"Drodzy Duszpasterze! Przygarniajcie, adoptujcie, otaczajcie opieką zwierzęta ze schronisk. Plebanie, a tym samym parafie, mogą być miejscem przyjaznym dla naszych ‘braci mniejszych’, a jednocześnie stanowić bezprecedensowy, budujący przykład dla szerokich rzesz wiernych. Niech za Waszą przyczyną zniknie raz na zawsze proceder maltretowania zwierząt, a pies przy budzie, z pomyjami w misce, stanie się jedynie wstydliwym wspomnieniem" - czytamy w liście otwartym.
"Kochani, jesteście ośrodkiem niezwykle opiniotwórczym, dla jakże wielu ostatnim autorytetem, z którego wskazaniami warto się liczyć. Wierzę, i dlatego odważyłam się na ten list, że zmiana postaw może zacząć się pod Waszym przewodnictwem"- pisze z ufnością poetka.
Red. Magda Hejda z popularnego i lubianego programu "Kundel bury i kocury" w TVP Kraków na łamach gazety pyta się franciszkanów, co sądzą o pomyśle Beaty Rokosz-Szymanek.
Przełożony klasztoru franciszkanów w Radomsku (woj. łódzkie) o. Janusz Łazarczyk odpowiada krótko: "Mamy dwa psy przygarnięte ze schroniska". I po chwili rozwija swoją wypowiedź.
"Właściwie poszliśmy do azylu po jednego, ale Deki i Nuka mieszkały w jednym boksie, to psia rodzina - matka i syn. Szkoda nam było je rozdzielać. U nas mieszkają w jednej budzie, mają bardzo duży kojec, a w nocy buszują po hektarowym ogrodzie".
Gazeta Krakowska zachęca czytelników, aby apel poetki i pisarki upowszechniali wśród swoich duszpasterzy - proboszczów i katechetów.
Skomentuj artykuł