"Polscy misjonarze robią genialną robotę"

KAI / psd

"Te siostry przywróciły mi wiarę w człowieczeństwo, w to jak powinna wyglądać praktyczna walka o ludzkie życie, jak się głosi Ewangelię" - mówi KAI Szymon Hołownia, którego dwie fundacje wspierają ośrodki prowadzone przez polskie misjonarki w Zambii, Rwandzie i Kongo.

Szymon Hołownia od półtora roku prowadzi Fundację Kasisi, która wspiera finansowo dom dziecka prowadzony w Zambii przez Siostry Służebniczki Maryi Panny Niepokalanie Poczętej z polskiej Starej Wsi.

"W Kasisi po prostu się zakochałem" - mówi dziennikarz i dodaje, że dopiero później zrozumiał dlaczego. "Misjonarki, z którymi współpracują nasze fundacje są po prostu fantastyczne - robią fantastyczną robotę i są dla mnie wzorem chrześcijanina. Nie gadają o tym, w co wierzą, ale tym żyją i efekty tego widać w szczęśliwej zakonnej wspólnocie, w maksymalnie szczęśliwych, choć tak ciężko doświadczonych wcześniej przez los dzieciach" - wyjaśnia Hołownia.

"Efektem Kasisi", jak nazywa to Hołownia, jest druga fundacja założona we wrześniu ubiegłego roku. Dobra Fabryka, bo tak się nazywa, wspiera finansowo hospicjum w Rwandzie i szpital w północnym Kongo. Obie placówki są prowadzone przez polskie Siostry od Aniołów. "Te siostry przywróciły mi wiarę w człowieczeństwo, w to jak powinna wyglądać praktyczna walka o ludzkie życie, jak się głosi Ewangelię" - mówi Hołownia. " I jedne i drugie siostry dały mi pozytywnego kopa i nowe spojrzenie. Moje zawodowe życie, oparte przez ostatnich dwadzieścia lat na gadaniu, zyskało zupełnie nowy oddech. Jeśli dały mi, to może dadzą jeszcze komuś" - dodaje dziennikarz.

Fundacja Kasisi w tej chwili regularnie co miesiąc przekazuje 30 tys. dolarów na potrzeby sierocińca (1,5 mln zł w ciągu półtora roku działalności, wliczając w to akcje specjalne, takie jak np. zakup ambulansu). Dobra Fabryka - 4 tys. dolarów i 4 tys. euro na szpital i hospicjum (docelowo potrzeba minimum dwa razy tyle - Hołownia zapowiada, że te kwoty są do osiągnięcia w najbliższych miesiącach.)

Już teraz dziennikarz zapowiada rozwijanie projektów, które finansują obie fundacje. Fundacja Kasisi, po otwarciu "Spiżarni Kasisi", otworzyła "Garaż" - wpłacając pieniądze można zapewnić paliwo samochodom, z których korzystają misjonarki (chodzi m.in. o ambulans i transport dzieci). Darczyńcy będą w ten sposób "zbierali" kilometry, dzięki którym będzie można podróżować po Zambii. Fundacja przygotowała specjalne filmy. "Mam nadzieję, że dostarczy to ludziom mnóstwa przyjemności, że będą nas wspierać i zwiedzać Zambię" - mówi Hołownia.

Dobra Fabryka będzie rozwijała program "Drużyny Aniołów", którego celem jest troska o personel szpitala i hospicjum. W działającym od początku grudnia sklepie DobroCzynne24.pl, w którym można finansować leczenie pacjentom z hospicjum w Kabudze i szpitala w Ntamugendze pojawią się niebawem przedmioty z Afryki, z których dochód będzie wspierał lokalnych, potrzebujących środków do życia wytwórców.

Szymon Hołownia planuje także rozpocząć działalność w Polsce. W grudniu Dobra Fabryka przeprowadziła wraz z Fundacją Rak’n’Roll warsztaty z wiązania afrykańskich chust dla kobiet, które utraciły włosy w wyniku onkologicznej chemioterapii. Zapowiada, że już niedługo zachęci osoby wspierające jego fundacje do zbieranie nakrętek i przekazywania ich na rzecz Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia w Lublinie, które prowadzi jego przyjaciel, franciszkanin o. Filip Buczyński.

Dobrej Fabryce przyświeca myśl, że najlepszą metodą walki ze światem złym jest tworzenie świata dobrego. "To jest też bardzo polskie, bo to jest Popiełuszkowe - nie gadaj o złu, nie nakręcaj się ale "zło dobrem zwyciężaj" - zachęca Hołownia.

Z działalnością obu fundacji i prowadzonymi przez nie projektami można szczegółowo zapoznać się na stronach internetowych: www.fundacjakasisi.pl i www.dobrafabryka.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Polscy misjonarze robią genialną robotę"
Komentarze (3)
Kamila
6 stycznia 2015, 20:37
No to do dzieła Any i Alfisto! 
A
Any
6 stycznia 2015, 16:00
A co z misjami w zlaicyzowanej, pogańskiej i na pół islamskiej Europie? To dopiero jest przestrzeń do genialnej roboty misyjnej...
A
Alfista
6 stycznia 2015, 16:09
Kościoły sprzedają na hotele, apartamenty, a po ulicach chodzi coraz więcej neopogan. Jakoś nikt się nie kwapi, bo wyjeżdżają tam gdzie wabi egzotyka.