Polscy misjonarze zaatakowani w Afryce

(fot. Wikimedia Commons)
PAP / mm

Co najmniej 75 osób zginęło w ciągu ostatnich 24 godzin w rezultacie walk między muzułmanami i chrześcijanami w Republice Środkowoafrykańskiej - poinformowała policja. Dramatyczne chwile przeżywają polscy misjonarze, których misja została zaatakowana przez rebeliantów.

Do kolejnych krwawych starć i spalenia ponad 30 domów doszło w rejonie miejscowości Mbaiki, odległej o ok. 100 km od miasta Boda. Według miejscowego komisarza policji Elie Mbailao, chrześcijanie zaatakowali muzułmanów po opuszczeniu miasta przez rebeliantów z koalicji Seleka.

Walki w Republice Środkowoafrykańskiej wybuchły z nową siłą po wycofaniu się muzułmańskich rebeliantów z koalicji Seleka ze stolicy kraju Bangi w ub. miesiącu. Według miejscowych źródeł, mają one często charakter odwetu na chrześcijanach.

Rebelianci z Seleki zaatakowali m. in. misję w miejscowości Ngaoundaye, w której przebywają m. in. polscy misjonarze i siostry ze Zgromadzenia Służebnic Matki Dobrego Pasterza - poinformował kapucyn o. Benedykt Pączka. Część misjonarzy schroniła się w centrum edukacyjnym misji. Jak powiedział o. Benedykt, słychać odgłosy strzelaniny, w tym z broni ciężkiej.

MSZ: oferujemy polskim misjonarzom ewakuację

Misjonarze i misjonarki są pozbawieni pomocy, ale nie chcą zostawić swoich podopiecznych - m. in. sierot i niewidomych.

Rebelianci z Seleki, będącej luźnym sojuszem przeważnie muzułmańskich milicji, doprowadzili w marcu 2013 r. do obalenia rządu a ich przywódca Michel Djotodia obwołał się prezydentem. Jednak w ub. miesiącu został zmuszony do ustąpienia po fali krytyki w kraju i społeczności międzynarodowej, która zarzucała mu, że nie zdołał zapobiec pladze aktów przemocy. Kraj coraz bardziej pogrążał się w chaosie.

Podczas rządów Seleki dochodziło do licznych aktów przemocy wymierzonych przeciwko chrześcijanom, co doprowadziło do powstania chrześcijańskich milicji. Setki osób zostało zamordowanych a milion, czyli ok. 25 proc. ludności kraju, musiało uciekać przed oprawcami.

Przybycie wojsk francuskich i sił pokojowych z krajów afrykańskich nie doprowadziło dotychczas do poprawy sytuacji. Obecnie w Republice Środkowoafrykańskiej, byłej kolonii Francji, znajduje się ok. 1600 żołnierzy francuskich i ok. 5000 żołnierzy z państw afrykańskich. Skupiają się oni jednak na przywracaniu porządku w stolicy kraju i częściowo na północy. Do aktów przemocy dochodzi natomiast w odległych rejonach kraju.

Według ocen ONZ, aby skutecznie przywrócić spokój i porządek W Republice Środkowoafrykańskiej trzeba by tam wysłać co najmniej 10 tys. żołnierzy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polscy misjonarze zaatakowani w Afryce
Komentarze (6)
N
nnn
5 lutego 2014, 20:12
tobi baranie to ty oddaj życie
T
tobi
4 lutego 2014, 15:31
ODWAGI !!!! dla Was bracia i Waszych podopiecznych - niech Jezus Zmartywychwstaly bedzie z Wami, dodaje sił i odwagi oddawania zycia !!!!!
Z
zielona_mrowka
4 lutego 2014, 12:24
na wiara.pl od kilku tygodni publikowane są listy misjonarzy z Bouar, Bacoranga i Ngaoundaye (wymienionym w tekście), warto czytać, mówić gdzie się da i modlic się > http://kosciol.wiara.pl/doc/1857624.Listy-z-obozu-w-Bouar Bo ataki i rabunki misji w tym rejonie stają się prawie że codziennością. i co do ewakuacji to ci co mogli opuścić misję już zostali ściągnięci do kraju jakiś czas temu. 
SS
s.Karolina SDS
4 lutego 2014, 11:58
Pamiętam o Was w modlitwie...
K
katarzyna
4 lutego 2014, 10:33
[url]http://tvp.info/informacje/swiat/to-bezlitosni-bandyci/13881248[/url] Tak, potrzebna modlitwa.
.
.
4 lutego 2014, 08:13
módlmy się za nich