Potrzebne zmiany w procesach kanonicznych w sprawie wykorzystania seksualnego

W Warszawie trwa konferencja o ochronie małoletnich. Fot. Episkopat News / Flickr.com
KAI/mł

Trwa konferencja o ochronie małoletnich w Kościołach Europy Środkowo-Wschodniej. Wczoraj swoim doświadczeniem dzielili się na niej o. Tarsycjusz Krasucki oraz kobieta skrzywdzona przez księdza w dzieciństwie. Oboje podkreślali, że obecne prawo kościelne nie wystarcza, by objąć właściwą opieką osoby pokrzywdzone.

O. Tarsycjusz Krasucki złożył zeznania jako ofiara wykorzystywania seksualnego w 2004 roku.

DEON.PL POLECA

– A potem zapadła cisza. Kompletna cisza. Dopytywałem się, ale znikąd nie otrzymałem żadnej informacji o przebiegu procesu – mówił zakonnik w swoim świadectwie podczas nieszporów. - Dziś mówię tu świadectwo jako osoba pokrzywdzona. Natomiast w procesie kanonicznym byłem tylko świadkiem, bo prawo kościelne wciąż nie potrafi przyznać osobie wykorzystanej seksualnie specjalnego statusu w postępowaniu. Mój krzywdziciel miał prawo do obrońców, do czytania akt sprawy i aktywnego udziału w procesie. A ja jako świadek miałem prawo tylko opowiedzieć, co mnie spotkało – zaznaczał o. Krasucki.

Drugą osobą dzielącą się swoim doświadczeniem była kobieta z jednego z państw Europy Środkowo-wschodniej, która nie chciała ujawniać swego nazwiska. Do uczestników konferencji mówiła o wykorzystaniu seksualnym, którego doświadczyła ze strony młodego, charyzmatycznego księdza ze swojej parafii jako sześcio-, siedmioletnia dziewczynka, niekiedy w obecności jej dziadków.

Była zawstydzona dotykiem, którego doświadczała, a jednocześnie bała się, że ktoś się o tym dowie i ją za to obwini. Jak mówiła, przez większość życia czuła się ofiarą, miała depresję. Jej małżeństwo się rozpadło, nie potrafiła nawiązywać zdrowych relacji z mężczyznami ani na płaszczyźnie relacji rodzinnych, zawodowych, ani osobistych. Pomogła jej długoletnia terapia, ale dziś nie należy już do żadnej religii.

Także ona przyznała, że kościelne śledztwo trwa bardzo długo, a brak wiedzy, czy „Kościół mi wierzy, czy nie, może być denerwujący”.

– Czasem jestem sfrustrowana, mając poczucie, że to się nigdy nie skończy, nigdy nie będzie rozstrzygnięcia, jestem w stanie zawieszenia. Staram się nie myśleć o tym zbyt wiele, bo czuję się bezsilna wobec tego procesu. Powtarzam sobie, że zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy, aby spróbować go powstrzymać, aby nie skrzywdził już więcej dzieci – podkreśliła kobieta.

Oboje pokrzywdzeni zwracali uwagę na to, że potrzeba zmian w obszarze procesów kościelnych o wykorzystanie seksualne i krytykowali ich przewlekłość, brak informacji o jego przebiegu, fakt, że pokrzywdzonym nie przyznaje się statusu strony, a nie jedynie świadka w postępowaniu kanonicznym.

Międzynarodowe spotkanie pod hasłem „Naszą wspólną misją ochrona dzieci Bożych” ma umożliwić wymianę doświadczeń, dobrych praktyk i zainicjowanie wspólnych działań Kościołów w tej części kontynentu w zakresie zapobiegania wykorzystaniu seksualnemu osób niepełnoletnich. Jest też próbą przyjrzenia się specyficznym trudnościom w podejściu do tego zjawiska w Kościele i społeczeństwach regionu. Konferencja potrwa od 19 do 22 września 2021 r.

KAI / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Potrzebne zmiany w procesach kanonicznych w sprawie wykorzystania seksualnego
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.