"Potrzebujemy małżeńskiego katechumenatu"

(fot. shutterstock.com)
KAI / psd

Wśród chrześcijan zawierających małżeństwo coraz więcej jest dziś "ochrzczonych pogan", czyli ludzi, którzy wprawdzie przyjęli chrzest, ale nie poznali naprawdę wiary. Stąd potrzeba odpowiedniego duszpasterstwa przygotowującego do małżeństwa, swoistego "małżeńskiego katechumenatu" wprowadzającego w wiarę. Zwrócił na to uwagę przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, mówiąc o problemach małżeństwa i rodziny.

Kard. Kurt Koch podjął ten temat 7 lutego w Battipaglii koło Neapolu przy okazji wręczania dorocznych nagród międzynarodowego stowarzyszenia "Tu es Petrus", którego jest honorowym przewodniczącym. Fragmenty jego wystąpienia ukazały się w watykańskim dzienniku "L’Osservatore Romano" z 26 lutego.

Szef watykańskiej dykasterii ds. ekumenizmu podkreślił, że planowany na jesień Synod Biskupów będzie mógł podjąć aktualne wyzwania jedynie wówczas, gdy głosić będzie Ewangelię małżeństwa i rodziny. Jest ona radosną nowiną o tym, że wierność małżeńska, wzajemna miłość i wynikające stąd przekazywanie życia nie są zagrożeniem dla ludzkiej wolności czy jej ograniczeniem, ale przeciwnie - jej najbardziej autentyczną realizacją. Natomiast zagrożeniem jest coraz bardziej dziś powszechna niezdolność ludzi do podejmowania wiążących, definitywnych decyzji - to, co papież Franciszek nazywa "kulturą prowizoryczności".

Kard. Koch wskazał, że "miłość małżeńska mężczyzny i kobiety nie może ograniczać się do nich samych, ale musi wyjść poza siebie". Dzieje się to poprzez dzieci i dla nich. "Jedynie przez dziecko małżeństwo staje się rodziną, zatem miłość między mężczyzną i kobietą jest nierozdzielna od przekazywania ludzkiego życia" - stwierdził szwajcarski purpurat.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Potrzebujemy małżeńskiego katechumenatu"
Komentarze (5)
P
poldek
26 lutego 2015, 20:40
jeśli katechumenat do Bierzmowania jest na tak żenującym poziomie - a to dotyczy okresu życiowego młodych który mocno rzutuje na ich przyszłości - a więc okresu dojżewania, to czego się spodziewać w momencie zawierania małżeństwa. Księża unikają często duszpasterstwa szkół średnich co powoduje, że Kościół traci młodych. Zauważenie żenującego poziomu wiary jest wynikiem wcześniejszych zaniedbań duszpasterskich. Kościołowi potrzebny jest zintegrowany program duszpasterski który ma mocną ofertę nie tylko dla dzieci pierwszokomunijnych ale bierzmowańców, średniaków i studentów.. . Jeśli się zaniedba na każdym z tych etapów jakość duszpasterstwa rodzi to potem ogromne problemy z trwałością małżeństwa, jakością wychowania dzieci, etc. 
K
Katka
27 lutego 2015, 09:07
przygotowanie do bierzmowania mialeś na myśli, a nie katechumenat. Ten drugi jest długim i żmudnym procesem wprowadzania pogan na drogę wiary i o ile Pan Bóg da kończy się przyjęciem chrztu, bierzmowania i Eucharystii. Katechumenat w tym tekście jest użyty w cudzysłowie by podkreślić katastrofalny stan wiary młodych...
Z
Zdzich
28 lutego 2015, 02:19
Ja widzę to tak, że wychowanie obejmuje całość człowieka. Jeżeli to rodzice sami nie żyją żywą wiarą, która przejawia się w postawach w każdej dziedzinie ich życia, to nie przekażą tego również dzieciom. Powyższe "pretensje do duszpasterstwa" w kontekście przygotowania do bierzmowania przywodzą mi na myśl podobne pretensje wysuwane w kontekście obecnej formy (WdŻ) lub proponowanych form przekazywania wiedzy o seksualności w szkole - tu jest podobnie: albo rodzice uznają że jest to ich sprawa za którą są odpowiedzialni, albo pozostają się tylko "pretensje do całego świata" ...
MF
Michał Faflik
26 lutego 2015, 20:11
Zapraszamy do Domowego Kościoła: dk.oaza.pl ew. kontakt na priv
M
ministrant
26 lutego 2015, 17:09
Bardzo szanuje kardynała Kurta Kocha. Wspaniały człowiek.  Podpisuje się pod jego słowami w całości.