Prasa: możliwa próba osłabienia Franciszka

(fot. EPA/CLAUDIO PERI)
PAP / psd

Październikowy synod biskupów na temat rodziny może stać się pretekstem do podjęcia próby osłabienia pontyfikatu Franciszka i podważenia jego reform - uważa komentator “Corriere della Sera". Podkreśla, że coraz częściej dochodzą do głosu przeciwnicy papieża.

Publicysta i autor książek o Watykanie Massimo Franco przyznaje w czwartek, że patrząc na tłumy otaczające papieża i entuzjazm, jaki budzi, trudno uwierzyć w to, że kończy się "miodowy miesiąc". Jednak jego zdaniem nie ulega wątpliwości, że w części hierarchii kościelnej dochodzi do pęknięć w jednomyślnym dotąd chórze zwolenników.

Franco pisze, że opozycja ta jest na razie bardziej zbudowana z milczenia niż z bezpośrednich ataków i więcej w niej "polityki wyczekiwania" niż wyraźnego dystansowania się.

Na łamach włoskiej gazety autor podkreśla, że front oporu ujawnia się właśnie teraz, czyli przed bardzo ważnym synodem biskupów na temat rodziny. Bardziej postępowe środowiska wiążą z nim duże nadzieje, licząc na przykład na rozwiązanie delikatnej kwestii zakazu komunii dla rozwiedzionych będących w nowych związkach. Ale coraz częściej dochodzą do głosy środowiska konserwatywne, które kategorycznie sprzeciwiają się wszelkim zmianom.

Dowodem tej swoistej ofensywy jest zbiór wypowiedzi pięciu kardynałów z prefektem Kongregacji Nauki Wiary z Gerhardem Muellerem na czele, którzy w książce, która ukaże się 1 października, czyli tuż przed synodem, przedstawiają argumenty przeciwko otwarciu Kościoła wobec osób rozwiedzionych.

Przypomina się, że to książka wymierzona przede wszystkim w niemieckiego kardynała Waltera Kaspera, który opowiada się za rozwiązaniem tej kwestii w duchu miłosierdzia i zrozumienia dla indywidualnych przypadków i cierpień rozwiedzionych katolików w nowych związkach.

Takie głosy przed synodem są w opinii włoskiego publicysty dowodem na to, że pęka "monolit" poparcia dla papieża. Dla dla jego przeciwników synod - jak twierdzi Franco - może być pretekstem do podjęcia próby osłabienia pozycji papieża, którego pontyfikat do tej pory dostrzegany jest jako "zwycięski". Tymczasem według Franco "trwa ruch sił zdecydowanych sprzeciwić się reformom Franciszka", a nawet - jak dodaje - zanegować ich przydatność oraz skuteczność czy pokazać ich "niebezpieczeństwo".

"Milcząca dezaprobata" - tak Massimo Franco opisuje postawę przeciwników papieża. Zauważa, że niektórzy kardynałowie - Włosi i nie tylko - nie chcą w ogóle rozmawiać o następcy Benedykta XVI. Nieoficjalnie zaś krytykują szorstki charakter papieża i jego stanowczość.

Symbolem zakończenia "miodowego miesiąca" po ostatnim konklawe, ale i zmian wprowadzanych przez Franciszka jest - jak zauważa się na łamach "Corriere della Sera" - watykański Dom świętej Marty, w którym zamieszkał. Ten spartański hotel stał się w opinii Franco siedzibą nowego, nieformalnego "dworu" papieskiego, oddalonego od Kurii Rzymskiej i jej "szponów". W Domu świętej Marty, na stołówce i w korytarzach można mieć bezpośredni dostęp do papieża - przypomina.

Autor komentarza widzi największe niebezpieczeństwo w postawie wielu włoskich i europejskich dostojników kościelnych, którzy postanowili "przeczekać" argentyński pontyfikat jak burzę, która minie po kilku latach.

O tym, że to Franciszek jest prawdziwym celem niektórych działań i inicjatyw hierarchii przekonany jest kardynał Kasper. W opublikowanym w czwartek wywiadzie dla dziennika "Il Mattino" oświadczył on, że "niektórzy chcą na najbliższym synodzie wojny teologicznej". "Celem polemik nie jestem ja, ale papież" - twierdzi niemiecki purpurat.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Prasa: możliwa próba osłabienia Franciszka
Komentarze (14)
ŚP
ślepy przewodnik?
20 września 2014, 22:13
Nawet ślepy zauważy, że kard. Kasper manipuluje papieżem
P
Pch24
20 września 2014, 12:55
Schizma coraz bliżej: "Przewodniczący Niemieckiej Konferencji Biskupów kard. Reinhard Marx przywiezie na Synod Biskupów o rodzinie apel zdecydowanej większości hierarchów ze swego kraju, w którym domagają się oni dopuszczenia do komunii rozwodników żyjących w związkach niesakramentalnych." Read more: http://www.pch24.pl/schizma-coraz-blizej--zdrada-przyjdzie-z-niemiec-,25485,i.html#ixzz3Dqt1Cyn4
P
Pch24
20 września 2014, 12:42
Aby nie "osłabić" Franciszka usuwa się z Watykanu kardynałów mających tradycyjne poglądy, np włoska prasa pisze o odsunięciu kardynała Burke na Maltę: ''Czas decyzji posiada w tej sytuacji kluczowe znaczenie, bowiem kard. Burke znajduje się obecnie na liście uczestników nadzwyczajnej sesji synodu biskupów poświęconego rodzinie. A znajduje się na niej jako szef jednej z dykasterii kurii rzymskiej. Jeśli zostanie usunięty ze stanowiska przed rozpoczęciem synodu nie będzie mógł w nim brać udziału. Burke był w trakcie przygotowań do synodu jednym z kluczowych obrońców tradycyjnej praktyki Kościoła: odmawiania Komunii katolikom, którzy po rozwodzie zawarli kolejny związek, już cywilny” – pisze John-Henry Western.'' Read more: http://www.pch24.pl/kardynal-burke-na-maltanskim-zeslaniu-,25491,i.html#ixzz3DqoS6nkv
W
WDR
19 września 2014, 07:05
Benedykt XVI mówił o medialnym soborze. Teraz mam okazję śledzić współczesną wersję: medialny synod biskupów.
M
M.
19 września 2014, 06:49
Niestety, papież sam osłabia swój pontyfikat...
T
tomi
19 września 2014, 00:50
Caly ten artykul, szukajacy sensacji oraz ponizej komentarze (tych oburzonnych i wszystkowiedzacych typu Marianna, jazmig) uderzaja w papieza, a tym samym w Kosciol. Ludzie szukaja sensacji i pisza takie rzeczy. Kosciolem rzadzi papiez i ma w nim pelnie wladzy. Zadni kardynalowie, komentatorzy czy jakies koterie nie maja na to wplywu. Papiez ani na jote nie uchyli zadnego z przykazan, wiec prosze nie insynulowac glupot i podwazac autorytetu papieza. Szanujcie i sluchajcie papieza, bo jest wam dany na owczesne czasy. A kard. Kasper jak bedzie wiecej gadal rozne glupoty to wyladuje na banicji z karami koscielnymi na starosc i tak sie to moze skonczyc. 
T
trads
19 września 2014, 07:55
Kasper już dawno powinien być odsunięty, bo jest motorem całego fermentu. Nawet jeśli do żadnych zmian jeszcze teraz nie dojdzie, to zamieszanie już jest, są podziały wśród kardynałów, a nawet zdaje się otwarta wojna; z jednej strony kard. Muller i kilku tradycjonalistów, a drugiej Kasper i liberałowie. Myślisz, że to się nie odbije na całym Kościele i wiernych? Wcześniej czy później temat wróci ze zdwojoną siłą i obawiam się, że spełnią się przepowiednie z Fatimy i Akity: Działanie szatana przeniknie nawet Kościół, do tego stopnia, że będzie można zobaczyć kardynałów sprzeciwiających się innym kardynałom i biskupów występujących przeciwko innym biskupom. Kapłani, którzy Mnie czczą, będą wyszydzani i prześladowani przez swych współbraci... świątynie i ołtarze będą plądrowane; Kościół będzie pełen tych, którzy pójdą na kompromis, a szatan będzie kusił wielu kapłanów i osoby konsekrowane, by opuścili służbę Panu.
T
trads
18 września 2014, 19:47
Podziały w Kościele doprowadziły do tego, że PAP może pisać powyższe herezje. Dziwne też, że Deon to przedrukował; czyżby popierał zawartą w komunikacie PAP ideę, że: wśród kardynałów są "źli" - i to są ci konserwatyści, którzy nie mają 'miłosierdzia' dla cudzołożników (czyli nie godzą się na zmiany nauki Jezusa). A "dobrzy" - to są ci kardyałowie, którzy są postępowi, idący z duchem czasów i  oni chcą tylko zrozumienia dla cudzołozników, a nie zmiany doktryny.  Konserwatywni kardynałowie mają też być przeciwnikami papieża i osłabiać jego pozycję? Jak można tak zmanipulować prawdą i za dobro uznawać to, co jest złe? Przecież ci 'konserwatywni', z kard Mullerem na czele, chcą ratować Kościół przed schizmą! Gdyby Franciszek opowiedział się za nimi, to tylko by zyskał, a nie stracił. To wszystko co dotyczy Synodu małżeństw robi się coraz bardziej chore i niebezpieczne. Bardzo ciekawe za czym w końcu opowie się Franciszek?
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
18 września 2014, 22:29
Zatruty cukierek w błyszczącym papierku jest już przygotowany. Wielu zje go ze smakiem, nie podejrzewając najwyższych władz Kościoła i siebie o zdradę. A to będzie ta sama zdrada, co przed 2000 lat (opowiedzenie się za zbrodniarzem Barabaszem). Różnica jest tylko taka, że wtedy na ubiczowanie było wydane fizyczne ciało Pana Jezusa, a teraz przez zwolenników zmian będzie biczowany wierny Mu Kościół, czyli Jego ciało mistyczne. Wierni Panu Jezusowi powinni się przygotować na prześladowania, bo po Komunii nastąpią dalsze zmiany.
jazmig jazmig
18 września 2014, 17:12
Sprostuję kilka fałszerstw tego tekstu: 1. Dom św. Marty jest luksusowym hotelem, a nie spartańskim. Watykańskie apartamenty papieskie są o wiele skromniejsze, jak chodzi o standard. 2. KK jest Kościołem powszechnym i otwartym. Istnieją w nim różne nurty i nazywanie którgoś z nich postępowym jest niepoważne. 3. Cudzołostwo jest grzechem śmiertelnym. Św. Paweł wyraźnie napisał, że cudzołożnicy nie wejdą do nieba. 4. Miłosierdzie nie może powodować zakłamania. Nie wolno wprowadzać w błąd wiernych, że mogą przystępować do komunii św. w stanie grzechu śmiertelnego. 5. Komunia św. nie jest prawem, które się należy każdemu. Aby przyjąć bez grzechu Najświętszy Sakrament, trzeba być wolnym od grzechów. Św. Paweł przestrzega przed niegodnym przyjmowaniem Ciała i Krwi Pańskiej. 6. Nikt z ludzi, nawet papież, synod ani żadne inne zgromadzenie nie ma władzy, ani mocy, aby zmieniać nauczanie  Jezusa i Jego apostołów. Św. Paweł pisze o takich, którzy chcą zmieniać Ewangelię: niech będzie przeklęty! I będzie przeklęty!!!
M
Marianna
18 września 2014, 17:38
Słusznie. Apartament w Pałacu Apostolskim jest stary, a Dom św. Marty nowoczesny. Poza tym, nie jest prawdą, że każdy może się tam spotkać z papieżem. Nawet podczas posiłków jest on oddzielony od reszty gości.
K
kosa
18 września 2014, 16:20
Jak przystało na dysydencki portal jezuitów deonowych - sensacje należy rozsiewać i mącić w kościele - PAP to ulubiony informator w tym względzie
A
Anna
18 września 2014, 16:03
Tekst jest tak napisany, żeby przeciwników zmiany doktryny w sprawie komunii dla rozwodnikow w nowych związkach przedstawić jako nieczułych na cierpienia, zmurszałych i zlych ludzi. To wredna manipulacja. Tymczasem komunia dla rozwodników w nowych związkach to po prostu zdrada Chrystusa, ktory mówil o rozwodach jednoznacznie. Widać, że Kasper (który zapewne na konsystorzu mówił to, czego papież jeszcze nie chce wprost powiedzieć) tworzy front odstępców od nauki Chrystusa. Gdyby rozwodnicy w nowych związkach mogli przystępować do komunii, to znaczyłoby, że: - współżycie pozamałżeńskie nie jest grzechem, - przysięga "i nie opuszczę cię do śmierci" nie ma racji bytu, - w KK rozwody są dopuszczalne. A to będzie znaczyło, że Kościół już nie będzie katolicki. Będziemy mieli jakieś nowe wyznanie.
18 września 2014, 15:23
Ale konkretnie kogo autor wskazuje jako przeciwników/wrogów Papieża? Zapewne nie przez przypadek jest to niedookreślone i rozmyte, niby delikatne sugerowanie na zasadzie: "nie mogę powiedzieć, ale wiecie kto". Świadczy o tym dobitnie ostatni akapit: "O tym, że to Franciszek jest prawdziwym celem niektórych działań i inicjatyw hierarchii przekonany jest kardynał Kasper. W opublikowanym w czwartek wywiadzie dla dziennika "Il Mattino" oświadczył on, że "niektórzy chcą na najbliższym synodzie wojny teologicznej". "Celem polemik nie jestem ja, ale papież" - twierdzi niemiecki purpurat." Takie ujęcie tematu wskazuje, że kto przeciwko propozycjom kardynała Kaspera, ten przeciw Papieżowi.  To takie subtelne ustalenie, kto jest dobrym, a kto złym policjantem. Z czym absolutnie się nie zgadzam i co mija się z rzeczywistością.