Proboszcz z Aleppo: bez pomocy z zewnątrz, bylibyśmy skończeni

(fot. islamistablog.pl)
/ kw

Patrzymy w przyszłość z silną wiarą i niegasnącą nadzieją - tak o kondycji duchowej mieszkańców Syrii mówi proboszcz łacińskiej parafii w Aleppo.

O. Ibrahim Alsabagh zwraca uwagę na szkody, jakie wyrządziła w tym kraju wojna. Są to nie tylko zniszczenia i śmierć niewinnych, ale także wzrost zachorowań na nowotwory czy zranienia natury psychicznej.

W wywiadzie dla Radia Watykańskiego syryjski duchowny podkreślił, że bardzo często Syryjczycy są zupełnie uzależnieni od pomocy, jaką otrzymują z zewnątrz.

DEON.PL POLECA

"Wystarczy krótko wspomnieć to, co mi powiedział kiedyś młody ojciec rodziny z malutkim dzieckiem. Mówił: «bez paczki żywnościowej, którą dostajemy od was, bylibyśmy skończeni, umarlibyśmy z głodu». Udzielamy też pomocy medycznej, zwłaszcza tam gdzie nie funkcjonuje służba zdrowia. Pokrywamy wszystkie potrzeby związane z wizytami diagnostycznymi, ale także także operacjami chirurgicznymi, które są bardzo drogie. Zakres udzielanego przez nas wsparcia jest bardzo szeroki. Dla przykładu, pomagamy w organizacji pogrzebu. Ludzie nie mają pieniędzy na kupienie trumny. Brak środków odczuwa się również w edukacji. Ani w naszych, ani w prawosławnych szkołach rodziców nie stać na opłaty, więc płaci Kościół. Edukacja jest w tym momencie bardzo ważna dla Syrii, również dla przyszłości kraju" - powiedział Radiu Watykańskiemu o. Ibrahim Alsabagh, proboszcz z Aleppo.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Proboszcz z Aleppo: bez pomocy z zewnątrz, bylibyśmy skończeni
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.