Prymas Anglii przeprosił za ukrywanie nadużyć kapłana, syna J.R.R. Tolkiena
"Często w przeszłości postępowaliśmy zgodnie z naszymi instynktami, ufając kolegom-księżom, którzy w rzeczywistości byli przestępcami" - wyznał kard. Nichols. W Anglii sprawa ks. Johna Tolkiena, syna autora "Władcy pierścieni", wzbudza ogromne zainteresowanie.
Kard. Vincent Nichols przeprosił za to, że ok. 2001 roku nakazał prawnikom, aby nie ujawniali skarg złożonych wobec ks. Johna Tolkiena, który miał molestować nieletnich w latach 50 i 60. XX wieku.
W trakcie toczącego się śledztwa przez archidiecezji Birmingham w Anglii, hierarcha spotkał się z krytyką w związku ze swoimi działaniami. Kard. Nichols miał się stawić na przesłuchaniu, ale ze względu na zły stan zdrowia, przesłał list wyjaśniający, w którym zawarł również przeprosiny.
"Często w przeszłości nie reagowaliśmy szybko i energicznie na krzyki i relacje ofiar. Postępowaliśmy zgodnie z naszymi instynktami, ufając kolegom-księżom, którzy w rzeczywistości byli przestępcami. W naszym poczuciu obowiązku robimy zbyt wiele, by chronić innych katolików przed tymi koszmarami, stawiając to, co uważaliśmy za dobro Kościoła ponad poszukiwanie prawdy o tym, co się wydarzyło" - napisał kard. Nichols.
Jak donosi "The Guardian", Kościół katolicki wiedział, że ks. John Tolkien, najstarszy syn autora "Władcy Pierścieni", stanowił zagrożenie dla dzieci. W 1968 roku sporządzono w archidiecezji notatkę na jego temat, w której opisano, że kazał chłopcom w czasie obozu skautów rozbierać się do naga. Mimo to, przez dziesięciolecia kontynuował on prace z dziećmi.
Kiedy wiele domniemanych ofiar ks. Tolkiena skontaktowało się z archidiecezją Birmingham (na terenie której działał ks. Tolkien) z roszczeniami cywilnymi na początku 2000 roku, Vincent Nichols, ówczesny arcybiskup Birmingham, powiedział prawnikowi działającemu w imieniu diecezji, że "wolałby nie ujawniać skarg".
Zamiast ujawniać prawdę, archidiecezja doszła do porozumienia z jedną z ofiar, Christopherem Carrie, który był wykorzystywany przez Tolkiena w latach 50. XX wieku. Miał wówczas mieć 11 lat. Carrie otrzymał w ramach ugody z 2003 roku piętnaście tysięcy funtów.
W wyniku ostatniego śledztwa wynikło jednak, że w 2000 roku oskarżenia wobec ks. Tolkiena złożyło co najmniej pięć osób. Kapłan zaprzeczył wówczas zarzutom. Prokuratura porzuciła sprawę, pomimo wystarczających dowodów, ze względu na zaawansowany wiek Tolkiena oraz chorobę (demencję). Od tego czasu aż do śmierci (w 2003 roku) kapłan był jednak pod dozorem policyjnym.
Skomentuj artykuł