Prymas Polski na spotkaniu z mieszkańcami schronisk dla osób bezdomnych

(fot. By J. Andrzejewski [CC BY-SA 3.0], via Wikimedia Commons)
KAI / ml

Prymas Polski abp Wojciech Polak spotkał się dziś z podopiecznymi Stowarzyszenia "DOM", które prowadzi w Gnieźnie dwa schroniska dla osób bezdomnych. Placówki zapewniają im dach nad głową i pracę, pomagając w ten sposób wyjść z bezdomności.

Bezdomni przygotowali spektakl na podstawie sztuki Ramona Cue Romano SJ pt. "Mój Chrystus Połamany".

W spotkaniu, jak co roku, wzięło udział ponad sto osób. Do wspólnego stołu z mieszkańcami dwóch schronisk prowadzonych przez Stowarzyszenie "DOM" zasiedli przedstawiciele lokalnych władz, parlamentarzyści, pracownicy zaprzyjaźnionych instytucji i organizacji, dobroczyńcy, siostry zakonne i wieloletni przyjaciele organizacji. Jak co roku na wszystkich czekały podziękowania, poczęstunek i okolicznościowe przedstawienie - w tym roku szczególne, bo wystawione przez podopiecznych DOM-u.

Bezdomni pod opieką aktora gnieźnieńskiego teatru Andrzeja Malickiego przygotowali spektakl na podstawie sztuki Ramona Cue Romano S.I. "Mój Chrystus Połamany", wplatając w jej wątek i przejmujące wersety słowa i postać św. Brata Alberta. Przekaz był tym silniejszy, że o cierpieniu, ubóstwie, alkoholizmie, samotności, bezsilności, biedzie, zwątpieniu i braku nadziei mówili ci, którzy sami ich doświadczyli. Oni również - słowami połamanego Chrystusa, Chrystusa okaleczonego, bez rąk i nóg - przypomnieli, że, przyszedł na świat, by leczyć każdy ból i dźwigać z każdego upadku, że jest Miłością, a my możemy i powinniśmy być dla siebie nawzajem jego rękami i ramionami.

"Jezus narodził się jako człowiek przypominając nam w ten sposób także o tym, że niezależnie od tego, co mamy, jak wykształceni jesteśmy, jak bogato czy biednie żyjemy, każdy z nas jest przez Niego chciany i kochany" - dopowiedział dziękując za spektakl abp Wojciech Polak.

DEON.PL POLECA

Nawiązał też do jego treści podkreślając, że ten połamany Chrystus, bez rąk i nóg, Chrystus niemal roztrzaskany, jeśli jest przyjmowany, uzdrawia nasze życie. "Mam nadzieję, że to piękne przestawienie przypomniało nam i pozwoliło się jeszcze raz otworzyć na tą prawdę" - mówił Prymas.

Podziękował też podopiecznym schronisk za ich pracę, także na rzecz katedry i życzył wszystkim, byśmy przyjmując Jezusa "potrafili z nim wychodzić do innych, nie bojąc się, że trzeba będzie - tak jak On - ręce, nogi i serce stracić".

Doroczne spotkanie w sali gnieźnieńskiej parafii Świętej Trójcy jest okazją do spotkania, ale przede wszystkim podziękowania wszystkim, którzy wspierają działalność Stowarzyszenia "DOM". Powstało ono w 2004 roku z inicjatywy Marii Chwiałkowskiej-Grygiel i Mariana Wierzbickiego, który niegdyś sam bezdomny, zmobilizował środowisko podobnych sobie osób i z błogosławieństwem ówczesnego metropolity gnieźnieńskiego abp. Henryka Muszyńskiego założył zrzeszającą ich organizację. W krótkim czasie wystarał się o budynek, który po remoncie otrzymał nazwę "Pomocna Przystań" i od razu przygarnął bezdomnych z Gniezna. Utworzono przy nim także punkt charytatywny i łaźnię dla ubogich.

Dwa lata później Marian Wierzbicki i Maria Chwiałkowska-Grygiel pozyskali drugi dom z dużym terenem ogrodniczym, gdzie powstała filia schroniska. Staraniem samych podopiecznych uruchomiono dwa warsztaty: usługowo-remontowy i artystyczno-rzemieślniczy, gdzie bezdomni pracują zarobkowo i rozwijają swoje uzdolnienia artystyczne. W 2011 roku Marian Wierzbicki został uhonorowany Nagrodą św. Brata Alberta Chmielowskiego za działalność na polu charytatywnym.

Mieszkańcy schronisk,, choć sami często jeszcze w potrzebie, pamiętają też o innych, szczególnie o najmłodszych. Na potrzebujące dzieci oddali ostatnio część pieniędzy zebranych podczas rozegranego na ich rzecz meczu charytatywnego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Prymas Polski na spotkaniu z mieszkańcami schronisk dla osób bezdomnych
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.