Prymas Polski o śp. abp. Ignacym Tokarczuku
"Pan Bóg posłużył się śp. abp. Tokarczukiem na tych terenach naszej Ojczyzny, które w okresie powojennym, ale i później, wymagały szczególnej troski. Jeśli tamtejszy Kościół wydaje dziś owoce, to jest to w dużym stopniu jego zasługa" - powiedział prymas Polski abp Józef Kowalczyk wspominając zmarłego dziś pierwszego metropolitę przemyskiego.
"Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci arcybiskupa seniora Ignacego Tokarczuka. Był człowiekiem całkowicie oddanym Bogu, niezłomnie broniącym nauki i autorytetu Kościoła. Kochał Ojczyznę i kochał prawdę i w imię prawdy był gotów na wszelkie poświęcenia" - mówił w rozmowie z KAI metropolita gnieźnieński.
Wspominał również, że poznał śp. abp. Tokarczuka jeszcze jako kleryk, w olsztyńskim seminarium duchownym.
"Robił na nas ogromne wrażenie swoją konkretnością, przenikliwością, jasnością spojrzenia i syntetycznością w formułowaniu myśli. Był przy tym człowiekiem niezwykle życzliwym, który rozumiał i lubił młodzież. To właśnie na prośbę młodzieży - studentów Wyższej Szkoły Rolniczej, zaangażował się w duszpasterstwo akademickie. Pamiętam, że zawsze nam zalecał pracę duszpasterską, ale w oparciu o solidne przygotowanie teologiczne. I powtarzał, że gadulstwem świata nie zmienimy, możemy to zrobić jedynie solidną i systematyczną pracą" - dodał abp Kowalczyk.
Przyznał również, że nigdy nie stracił kontaktu ze swoim wykładowcą. Utrzymywał go najpierw z Rzymu, a później już jako nuncjusz i współpracownik w ramach Konferencji Episkopatu Polski.
"Jako człowiek i jako kapłan śp. abp Tokarczuk doznał wielu cierpień. Nigdy jednak się nie poddał i nie zwątpił. Jego stosunek do ówczesnego systemu politycznego był jasny, nie była to jednak nienawiść. On w oparciu o własne doświadczenia wiedział i mówił o tym głośno, że ten system - z którym zetknął się jeszcze w latach czterdziestych we Lwowie - nie broni i nie szanuje godności człowieka. I na wszelkie sposoby starał się przeciwko działaniom tego systemu protestować" - powiedział hierarcha.
Dodał, że właśnie tego niezłomnego kapłana Opatrzność posłała na te tereny naszej Ojczyzny, które wymagały szczególnej troski. "Pracował z całym oddaniem, wykorzystując swoje zdolności i umiejętności. Za czasów jego posługi powstało 220 nowych parafii i 430 kościołów. "Jeśli dziś Kościół przemyski rodzi owoce, to jest to w dużym stopniu jego zasługa" - stwierdził prymas Polski.
Na koniec zapewnił o duchowej i modlitewnej pamięci. "Uczestniczę w żałobie archidiecezji przemyskiej i całego Kościoła w Polsce i modlę się, aby dobry Bóg przyjął śp. abp. Ignacego Tokarczuka do chwały zmartwychwstania i obdarzył tym wszystkim, na co na pewno zasłużył. Żegnam go jako dawny uczeń i współpracownik. Niech mu Pan Bóg da wiekuisty żywot" - powiedział na koniec prymas Polski.
Skomentuj artykuł