Przerażenie i poczucie zdrady po skandalu

Przerażenie i poczucie zdrady po skandalu (fot. Grzegorz Gałązka/DEON.pl)
KAI / ad

Ojciec Święty pragnie przeprowadzenia wizytacji apostolskiej niektórych irlandzkich diecezji, zakonów i seminariów duchownych. Będą w niej uczestniczyli przedstawiciele Kurii Rzymskiej. Myśl ta zawarta jest w opublikowanym dziś w Watykanie Liście Pasterskim Benedykta XVI do Katolików Irlandii. Papież wyraża konsternację z powodu nadużyć seksualnych, których dopuścili się wobec młodych ludzi przedstawiciele Kościoła oraz sposobu, w jaki sprawę tę potraktowali miejscowi biskupi i przełożeni zakonni.

W swoim liście papież przypomina, że do wspomnianych nadużyć doszło w kontekście gwałtownych przemian społecznych oraz spadku praktykowania wiary. Ich przyczynami była niedostateczna formacja moralna i duchowa w seminariach i nowicjatach, panujący w społeczeństwie klerykalizm, źle pojęta troska o reputację Kościoła i chęć uniknięcia skandali co doprowadziło do tego, że nie stosowano kar kanonicznych, kiedy było to konieczne. Ojciec Święty wskazuje, że jedynie staranne badanie wielu elementów, które spowodowały kryzys może pomóc w zdiagnozowaniu jego przyczyn i znaleźć właściwe środki naprawcze.

Zwracając się do ofiar nadużyć Benedykt XVI przyznaje przede wszystkim, że doznali oni bolesnej zdrady i wyraża swoje ubolewanie z powodu ich cierpień. Papież wyraża ubolewanie, że często nikt ich nie wysłuchiwał, kiedy zdobywali się na odwagę by mówić o tym, co się stało. Zdaje sobie sprawę, jak musieli się czuć młodzi ludzie w internatach, gdy nie mogli uciec od cierpień. Ojciec Święty wie, że wielu z nich ma trudności, by przebaczyć i pojednać się z Kościołem, i apeluje by nie tracili nadziei. Wzywa ofiary, by szukały w Kościele okazji spotkania Jezusa Chrystusa i odnalezienia uzdrowienia i pojednania przez odkrycie na nowo nieskończonej miłości Chrystusa do każdego z nich.

"Tak jak wy byłem głęboko zaniepokojony informacjami, które wyszły na światło dzienne, na temat wykorzystywania dzieci i wrażliwych młodych ludzi przez członków Kościoła w Irlandii, szczególnie księży i duchownych(...) Mogę tylko podzielać przerażenie i poczucie zdrady, którego doświadczyło tak wielu z was, dowiadując się o tych grzesznych i przestępczych czynach, a także o tym, jak władze Kościoła w Irlandii postąpiły wobec nich" - zapewnił papież.

Sprawców nadużyć Benedykt XVI wzywa do odpowiedzenia przed Bogiem i właściwymi trybunałami za popełnione czyny. Zdradzili oni święte zaufanie, przynosząc wstyd i hańbę swoim współbraciom. Zauważa, że wyrządzono wielką szkoda, nie tylko ofiarom, ale także temu jak kapłaństwo i życie zakonne jest postrzegane w Irlandii. Papież nakazuje im poddać się wymiarowi sprawiedliwości, przypominając zarazem, że nie powinni zwątpić w Boże miłosierdzie, które otrzymują darmowo nawet najwięksi grzesznicy, jeśli się nawrócą, dokonają pokuty i będą się modlić o przebaczenie.

Ojciec Święty zachęca rodziców, aby wytrwale wychowywali dzieci, tak aby wiedziały, że są kochane, cenione oraz rozwijali w nich zdrowe poczucie własnej wartości. Rodzice ponoszą główną odpowiedzialność za wychowanie nowych pokoleń w zasadach moralnych, które są istotne dla cywilizowanego społeczeństwa. Papież zachęca dzieci i młodzież do znalezienia w Kościele szansy życiodajnego spotkania z Chrystusem. Apeluje, by nie odstraszały ich upadki niektórych księży i zakonników. Wzywa również duchownych, by się nie zniechęcali, lecz poświęcali na nowo apostolstwu, zgodnej współpracy z przełożonymi, aby Kościołowi w Irlandii nadać nowe życie i żywotność poprzez swe żywe świadectwo odkupieńczemu dziełu Pana Jezusa.

Zwracając się do irlandzkich biskupów, papież zauważa poważne błędy w ocenie i niedostatki wielu z nich. Wytyka im, że nie stosowali prawidłowo procedur kanonicznych, w obliczu zarzutów dotyczących nadużyć. Mimo, że często trudno podejść do złożonych sytuacji, faktem jest, że doszło do poważnych błędów, a biskupi stracili wiarygodność. Benedykt XVI zachęca hierarchów do dalszych i zdecydowanych wysiłków na rzecz naprawienia błędów przeszłości i zapobieżeniu jakimkolwiek takim przypadkom w przyszłości poprzez pełne wdrożenie prawa kanonicznego i współpracę z władzami cywilnych w obszarach ich kompetencji. Wzywa biskupów, by na nowo dążyli do świętości, sami dając przykład i zachęcając kapłanów oraz wiernych świeckich do udziału w życiu i misji Kościoła.

Na koniec Ojciec Święty proponuje pewne konkretne kroki prowadzące do odnowy Kościoła w Irlandii. Prosi, by przez cały rok tamtejsi katolicy ofiarowali swój post piątkowy jako zadośćuczynienie za grzechy nadużycia. Zaleca częste korzystanie z sakramentu pojednania oraz praktykowanie adoracji Najświętszego Sakramentu. Zapowiada, że ma zamiar przeprowadzenia wizytacji apostolskiej niektórych irlandzkich diecezji, zakonów i seminariów duchownych. Będą w niej uczestniczyli przedstawiciele Kurii Rzymskiej. Proponuje też irlandzkim biskupom, kapłanom i zakonnikom przeprowadzenie ogólnokrajowych misji. Nawiązując do obecnego roku kapłańskiego Benedykt XVI proponuje jako wzór i orędownika odnowy kapłaństwa w Irlandii postać św. Jana Marię Vianneya. Proponuje też tekst modlitwy w intencji uzdrowienia i odnowy Kościoła w Irlandii w tym trudnym czasie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przerażenie i poczucie zdrady po skandalu
Komentarze (17)
RK
Robert Kożuchowski
20 marca 2010, 22:15
Czy każdy z nas wcześniej modlił się za Kapłanów? Gdzie ludu bożego modlitwa by ochronic Kapłanów? czy trzeba było ustanowić aż Rok Kapłański bysmy się za Kapłanów modlili?- " Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe."(Ga 6,2)
Olinka
20 marca 2010, 20:35
zprzeciez wokół tych pokrzywdzonych byli inni ludzie. dlaczego oni nie reagowali? dlaczego nic ich to nie obchodziło? ...bo o niczym nie wiedzieli? Zwykle pokrzywdzeni czują się winni tego, co im zrobiono. Nie opowiadają o tym, ponieważ się wstydzą lub nie sądzą, że ktoś im uwierzy.
Jurek
20 marca 2010, 19:55
Zdecydowana reakcja Papieża daje nadzieję na wyeliminowanie zła, które stało się udziałem kapłanów.
L
leszek
20 marca 2010, 19:21
zło przyciąga nas atrakcyjnym wyglądem, zapachem i innymi mozliwościami. nie jest łatwo oprzec sie złu. mysle, że wszyscy jestesmy grzesznikami i nie powinnismy tak ostro wypowiadac się, bo nie wiemy na co jeszcze damy sie "złapać" złu. nikt nie powinien sie mądrzyć. oczywiście to straszne dla ofiar. współczuje kazdemu. ale to nie my jesteśmy sedziami. powinnismy nie pozwalac na zło. przeciez wokół tych pokrzywdzonych byli inni ludzie. dlaczego oni nie reagowali? dlaczego nic ich to nie obchodziło? warszawiaku, zaczynasz od tego że wszyscy jestesmy grzesznikami, więc nie powinnismy ostro się wypowiadać bo nie wiemy na co jeszcze damy się złapać, a kończysz stwierdzeniem/insynuacją, że nic ich to nie obchodziło... Nie widzisz niekonsekwencji? A ponadto, skąd masz takie wieści że nic ich to nie obchodziło?
W
warszawiak
20 marca 2010, 19:08
zło przyciąga nas atrakcyjnym wyglądem, zapachem i innymi mozliwościami. nie jest łatwo oprzec sie złu. mysle, że wszyscy jestesmy grzesznikami i nie powinnismy tak ostro wypowiadac się, bo nie wiemy na co jeszcze damy sie "złapać" złu. nikt nie powinien sie mądrzyć. oczywiście to straszne dla ofiar. współczuje kazdemu. ale to nie my jesteśmy sedziami. powinnismy nie pozwalac na zło. przeciez wokół tych pokrzywdzonych byli inni ludzie. dlaczego oni nie reagowali? dlaczego nic ich to nie obchodziło?
L
leszek
20 marca 2010, 17:17
Alarm Nie mogłabym rozmawiać z Bogiem ,gdyby Mszę św. odprawiał kapłan, który na 100% molestował dzieciaki lub alumnów. Po prostu nie mogłabym już zaufać- tak mi się teraz wydaje. Myślę,żę jest co robić w inny sposób w winnicy-stać przy patelni,przepisywać BIblię 100% , czy co tam. Wybaczyć- ale dla dobra wiernych odsunąć na pozycję...bezpieczną. Tak naprawde Alarmie mnie by akurat to nie przeszkadzało.No cóz poped płciowy hamowany daje o sobie znac. Czysta biologia. Natomiast nie jestem w stanie byc na Mszy Sw. która by odprawiał TW. Donosiciel . Który nie pod wpływem popedu, emocji działał...ale zimnej kalkulacji. Z premedytacją... W jaki sposób możesz Jadwigo być w stanie stwierdzić i orzec, kto działał pod wpływem popędów wynikających z czystej biologii, a kto działał nie pod wpływem popędu czy emocji lecz z zimnej kalkulacji? A jak ktoś został TW bo był szantażowany przez SB, że ujawnią jego skłonności homoseksualne albo zwykłą rozwiązłość seksualną lub zniewolenie alkoholem czy hazardem? Czy taki ktoś współpracował wg Ciebie z zimnego wyrachowania bo nie chciał być zdekonspirowany czy współpracował pod wpływem emocji, przerażony mozliwością ujawnienia jego brudów? Jakie masz kryterium pozwalające to przebadać i osądzić takiego człowieka? Biorąc pod uwagę to co tu już nie raz wypisywałaś, sądzę że nie masz żadnego kryterium, a jedynym 'kryterium' jest to że ktoś (słusznie lub niesłusznie) oskarżył go o współpracę z SB. No cóż, różni ludzie mają różne urazy psychiczne i nie radzą sobie z różnymi sprawami.
Olinka
20 marca 2010, 17:11
Alarm Nie mogłabym rozmawiać z Bogiem ,gdyby Mszę św. odprawiał kapłan, który na 100% molestował dzieciaki l Tak naprawde Alarmie mnie by akurat to nie przeszkadzało.No cóz poped płciowy hamowany daje o sobie znac. Czysta biologia. Jadwigo, jesteśmy ludźmi. Od zwierząt i roślin odróżnia nas wola i umiejętność abstrakcyjnego myślenia. Roślina rośnie kierując się w stronę źródła światła (zwykle tak jest), zwierzętami rządzą popędy, a my potrafimy zwykle panować nad zaspokajaniem popędów. Potrafimy również odroczyć zaspokojoenie potrzeby lub ją wysublimować. W przypadku człowieka czysta biologia nie jest imperatywem, gdy rzecz w zaspokojeniu potrzeb seksualnych.  A od duchownych, którzy uczą nas moralności wymaga się po prostu więcej, szczególnie w aspekcie uczciwości...
A
AAA
20 marca 2010, 16:29
To był długo oczekiwany list i zabrzmiał tak jak zabrzmieć powinien. Przeczytałam go z satysfakcją. Dopiero takie postawienie sprawy daje mi nadzieję na to, że sytuacja ulegnie zmianie. Ucieszył mnie chciaż uważam, że papiez nie będzie miał łatwego zadania.
Jadwiga
20 marca 2010, 16:19
Alarm Nie mogłabym rozmawiać z Bogiem ,gdyby Mszę św. odprawiał kapłan, który na 100% molestował dzieciaki lub alumnów. Po prostu nie mogłabym już zaufać- tak mi się teraz wydaje. Myślę,żę jest co robić w inny sposób w winnicy-stać przy patelni,przepisywać BIblię 100% , czy co tam. Wybaczyć- ale dla dobra wiernych odsunąć na pozycję...bezpieczną. Tak naprawde Alarmie mnie by akurat to nie przeszkadzało.No cóz poped płciowy hamowany daje o sobie znac. Czysta biologia. Natomiast nie jestem w stanie byc na Mszy Sw. która by odprawiał TW. Donosiciel . Który nie pod wpływem popedu, emocji działał...ale zimnej kalkulacji. Z premedytacją...
D
DNA
20 marca 2010, 15:47
Niektórzy na tym forum zapominaja o swoich grzechach, ale niezwykle ostro widzą cudze, że aż się w nich taplają!
A
Alarm
20 marca 2010, 14:57
   Nie mogłabym rozmawiać z Bogiem ,gdyby Mszę św. odprawiał kapłan, który na 100% molestował dzieciaki lub alumnów. Po prostu nie mogłabym już zaufać- tak mi się teraz wydaje. Myślę,żę jest co robić w inny sposób w winnicy-stać przy patelni,przepisywać BIblię 100% , czy co tam. Wybaczyć- ale dla dobra wiernych odsunąć na pozycję...bezpieczną.
RK
Robert Kożuchowski
20 marca 2010, 14:46
Miła Basiu @drażliwy- słynie z ataków na Kościól Katolicki. Nie amrtw sie jego głupotkami. Podaje szczególiki, ale nie meritum sprawy. Taki on ma zawód, że zawodzi do wszystko, co katolickie. Ale może się kiedyś nawróci. Najważniejsza jest miłość, też go trzeba nią ogarniać.
D
drażliwy
20 marca 2010, 14:37
Racja też jest grzesznikiem, przecież się spowiada. Właśnie nazwa "Ojciec Święty" to pozostałość po pierwszych chrześcijanach, bo wtedy uwazano że przyjęcie chrztu jest równoznaczne z odrzuceniem grzechów, wszyscy nazywali się świętymi. Teraz został ten jeden symboliczny swięty.
D
drażliwy
20 marca 2010, 14:30
A "Ojciec Święty"?
B
Baśka
20 marca 2010, 14:27
"A teraz niech grzesznicy i katechumeni wyjdą z kościoła" Musieliby wyjśc wszyscy, każdy jest grzesznikiem....
D
drażliwy
20 marca 2010, 14:00
W początkach Chrześcijaństwa, po zakończeniu liturgii słowa a przed rozpoczęciem liturgii eucharystycznej, była wypowiadana taka formułka: "A teraz niech grzesznicy i katechumeni wyjdą z kościoła". Tylko że wtedy to traktowano poważnie. Teraz jest przepis że ksiądz w stanie grzechu ciężkiego może odprawiać mszę i przyjmować komunię. Księdzu wolno więcej. Jest takie powiedzenie "władza absolutna demoralizuje absolutnie" i to się sprawdza w przypadku Watykanu. Dopóki z taką schizofrenią się nie skończy, to nic się nie zmieni.
Artur Demkowicz SJ
20 marca 2010, 13:44
Za KAI: „Żaden papież nie napisał jeszcze takiego listu, dlatego nie można go nie doceniać”, powiedział ks. Federico Lombardi na temat ogłoszonego dziś w Watykanie listu Benedykta XVI do katolików irlandzkich na temat przypadków nadużyć seksualnych wobec nieletnich w tamtejszym Kościele. Na pytanie, dlaczego Stolica Apostolska w taki właśnie sposób zareagowała na ten skandal, rzecznik watykański zaaapelował, by nie lekceważyć tego listu i przypomniał, że sam Benedykt XVI stwierdza, że dokument ten jest „etapem na drodze” i nie wyczerpuje tego zagadnienia. „List jest treściwy, nie wydaje mi się błahą odpowiedzią”, stwierdził włoski jezuita, który odpowiadał na pytania dziennikarzy na temat listu Benedykta XVI.