Przyjmowanie księdza boso to "wyraz najwyższej pogardy". Parafia z Białegostoku instruuje wiernych
Instrukcja zawiera dokładne wytyczne m.in. co do zachowania dzieci i zwierząt domowych w czasie wizyty duszpasterskiej księdza. Z ogłoszeń parafialnych dowiemy się także, jak powinna wyglądać ofiara pieniężna.
18 stycznia tekst o wytycznych opublikował portal "naTemat". Pojawiają się w nim cytaty z dokumentu, który precyzyjnie podaje, jak powinni zachowywać się domownicy, jakie elementy są potrzebne, a jakie niepożądane w czasie kolędy.
Dokument, wraz z listą wskazującą kolejność odwiedzanych domów, jeszcze w sobotę znajdował się na stronie białostockiej parafii pw. św. Wojciecha biskupa i męczennika. Aktualnie (20 stycznia) na stronie parafii instrukcji już nie ma. Została tylko lista adresów.
To nie pierwszy rok, kiedy przygotowana przez parafię instrukcja pojawia się w sieci. Poprzednio była widziana w 2016 r. Wówczas informowało o niej "Radio Zet" oraz "Fakt".
Choć całość listy nie jest aktualnie dostępna na stronie parafii, to można dotrzeć do jej archiwalnej wersji z 2016 roku.
Fragmenty podane w 2016 r. i tegoroczne są identyczne.
Autor listy stawia sprawę jasno i wskazuje, że: "odmówienie kolędy kapłanowi jest wyrazem braku identyfikacji z Kościołem, co za tym idzie - wyrażeniem zgody - na odmówienie też jakiejkolwiek posługi duszpasterskiej".
Krytykuje także tych, którzy chcieliby przyjąć księdza bez odpowiedniego obuwia. "O ile jest to możliwe, niech będą obecni w domu wszyscy domownicy - oczywiście w stroju wizytowym i w obuwiu, a nie w kapciach. Jeśli domownicy przyjmują «na boso» kapłana - jest to wyraz najwyższej pogardy" - stwierdza instrukcja.
Jak w czasie wizyty powinny zachowywać się dzieci i młodzież? "Nie pozwalajmy dzieciom czy młodzieży, by w czasie wizyty kolędowej wychodziły z domu: na basen, trening, naukę języka, do kolegi czy koleżanki. Odwiedziny kapłana są raz w roku - i wszystko można pogodzić ze sobą. Dzieci niech przygotują zeszyty z religii, zaś młodzież maturalna zaświadczenia o uczęszczaniu na katechezę".
Co zrobić ze zwierzętami? "Zadbajmy też o psy. Niech wcześniej będą zamknięte w odpowiednich pomieszczeniach. Pies, który dotyka łapami komży księdza - nie jest wyrazem powitania, lecz wyrazem niedbalstwa ze strony gospodarzy".
Całą instrukcję, w zarchiwizowanej wersji, można znaleźć tutaj.
To jednak nie wszystko, bo jak zauważa "naTemat", kontrowersje wśród wiernych wzbudza ofiara, jaką zwyczajowo składa się w czasie kolędy, a właściwie… dwie ofiary.
Ogłoszenia duszpasterskie z II niedzieli po Narodzeniu Pańskim wskazują: "Podczas kolędy tradycyjnie już rodziny naszej parafii składają dobrowolnie dwie ofiary – jedną księdzu na kolędę, drugą na kościół. Prowadzone są liczne prace przy kościele. Już dzisiaj wszystkim bardzo dziękujemy. Potwierdzeniem złożonej ofiary na kościół, będzie przysłanie przez Ks. Proboszcza – pisemnego podziękowania. Obowiązkiem kapłana jest wpisanie do kartoteki parafialnej w obecności ofiarodawcy złożonej ofiary na potrzeby parafii".
Pies, który dotyka łapami komży księdza - nie jest wyrazem powitania, lecz wyrazem niedbalstwa ze strony gospodarzy.
Dwa lata temu kwestia finansów również podzieliła wiernych parafii pw. św. Wojciecha.
W sierpniu 2018 r. "naTemat" informowało o pismach, jakie parafianie białostockiego kościoła znajdowali w swoich skrzynkach. "Mieszkańcy Białegostoku mogą znaleźć w swoich skrzynkach nietypowe żądanie. Przedstawiciele jednej z miejscowych parafii rozesłali pismo w komorniczym stylu. Domagają się w nim «dobrowolnej» ofiary na kościół. Naliczone są też... zaległe składki. «Utrzymanie kościoła parafialnego jest obowiązkiem każdej rodziny» – podkreśla grubą kreską przedstawiciel rady parafialnej" - informował portal.
Instrukcja o przyjmowaniu kolędy to nie jedyne wytyczne, które można znaleźć na stronie białostockiego kościoła. Cztery lata temu głośno było o instrukcji dot. zachowania w kościele.
"O właściwej postawie powinni pamiętać w sposób szczególny wierni, przede wszystkim kobiety, siedzący w pierwszych ławkach. To na nich są zmuszeni patrzeć księża, którzy znajdują się przy ołtarzu i są zwróceni twarzą do wiernych. Kobieta siedząca w pierwszej ławce ubrana w krótką sukienkę czy spódnicę rozstawiająca nogi czy zakładająca nogę na nogę przeszkadza swym widokiem osobom będącym przy ołtarzu w spełnianiu ich posługi i daje im też w ten sposób wyraz swojego lekceważenia i nonszalancji. Powinniśmy siedzieć prosto, nie krzyżując nóg, opierając stopy całą powierzchnią o podłogę. Kolana kobiet powinny się stykać, a kolana mężczyzn powinny być w odległości od siebie o kilka centymetrów" - informowała strona internetowa parafii.
Skomentuj artykuł