Rada Kościołów Bliskiego Wschodu: decyzja w sprawie Hagia Sophii to atak na religie

(fot. emre ergen / Unsplash)
KAI / kk

Nie milknie oburzenie świata - Wschodu i Zachodu - po decyzji najwyższego sądu administracyjnego Turcji, pozwalającej na ponowne przekształcenie w meczet Hagia Sophii w Stambule, funkcjonującej od 1934 roku jako muzeum, spotkało się natychmiast z falą protestów.

Hagia Sophia, przez niemal tysiąc lat (537-1453) była jedną z najważniejszych świątyń chrześcijaństwa i siedzibą patriarchów prawosławnych. Po zdobyciu Konstantynopola przez Turków osmańskich w 1453 r. służyła przez kolejnych 500 lat jako najważniejszy meczet Cesarstwa Osmańskiego, a od 1934 r., decyzją twórcy Republiki Tureckiej Mustafy Kemala Atatürka pełni funkcję muzeum. Tę decyzję anulował 10 lipca br. turecki sąd.

Według Rady Kościołów Bliskiego Wschodu (MECC), członka Światowej Rady Kościołów, ta decyzja stanowi „atak na wolność i relacje między religiami”. Za pośrednictwem swojego sekretarza generalnego, pochodzącego z Libanu prof. Souraya Bechealany, MECC zaapelowała do ONZ i Ligi Arabskiej o formalne odwołanie się od tej decyzji i - jak stwierdzono - do zachowania „historycznej symboliki reprezentowanej przez świątynię Hagia Sophia”.

DEON.PL POLECA

„Najbardziej niebezpiecznym” aspektem tej decyzji jest to, że podjęto ją w czasie, w którym chrześcijanie i muzułmanie weszli na drogę dialogu. Głównym punktem tych wysiłków o pokojowe współżycie i przeciwko wszelkim ekstremizmom był historyczny dokument z Abu Zabi o braterstwie między ludźmi. Podpisali go 4 lutego 2019 r. papież Franciszek i wieli imam Al Azhar, Ahmed Al-Tayeb.

MECC skupia cztery Kościoły prawosławne, trzy wschodniochrześcijańkie (niechalcedońskie), 13 protestanckich różnych nurtów oraz trzy katolickie Kościoły wschodnie i Łaciński Patriarchat Jerozolimy z Izraela, Palestyny, Jordanii, Libanu, Cypru, Iraku, Iranu, Kuwejtu, Syrii, Egiptu, Sudanu oraz Algierii i Tunezji.

Turecka decyzja o przekształceniu Hagia Sophii w meczet oburzyła też zwierzchników Kościołów prawosławnych. Patriarcha i katolikos wszystkich Ormian Garegin II wyraził ubolewanie, że prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan wbrew apelom z kręgów kościelnych i politycznych podjął „jednostronną i naganną decyzję” o przekształceniu funkcji świątyni, „naruszając tym samym prawa mniejszości narodowych i religijnych w Turcji”, zacytowała słowa katolikosa-patriarchy wiedeńska fundacja ekumeniczna Pro Oriente.

Hagia Sophia ma “najwyższą wartość” dla całego świata chrześcijańskiego, oświadczył Garegin II i dodał, że “Kościół ormiańsko-apostolski oraz naród ormiański, który przeżył ludobójstwo w osmańskiej Turcji, podzielają ból i troskę prawosławnych braci i sióstr”. Garegin II podkreślił, że Kościół ormiański, który w czasie ludobójstwa utracił tysiące świątyń i liczne dzieła sztuki sakralnej, potępia decyzję rządu tureckiego. Ta motywowana politycznie decyzja narusza proces porozumienia i dialogu między religiami.

W świetle ostatnich wydarzeń stało się jasne, że Hagia Sophia poza swoją wartością czysto historyczną i kulturalną, zyskała nowe znaczenie kulturalne i polityczne jako symbol współpracy i jedności oraz jako przeciwwaga dla „walki kultur", stwierdził ormiański katolikos. Jednocześnie zapewnił, że Kościół ormiański modli się za „ukochanego brata” Ekumenicznego Patriarchę Bartłomieja I oraz za wiernych Kościoła prawosławnego, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji spowodowanej jednostronną decyzją rządu tureckiego.

Ormiańsko-apostolski katolikos Cylicji, Aram I, w swoim oświadczeniu stwierdził, że inicjatywa prezydenta Turcji kwestionuje symboliczne znaczenie tego monumentu duchowego i kulturowego, ale też zniekształca fakty historyczne i konwencje międzynarodowe. Turcja ignoruje także reakcje jej „starych i nowych przyjaciół”, polityka turecka niszczy osiągnięte dotychczas zaufanie w dialog chrześcijańsko-islamski na płaszczyźnie lokalnej, regionalnej i międzynarodowej.

„Zmiana przeznaczenia” Hagia Sophii ujawnia cynizm i hipokryzję kryjące się za deklaracjami współpracy z Zachodem i ze wspólnotami chrześcijańskimi, stwierdził Aram I. Jednocześnie przypomniał przywódcom politycznym i religijnym, że Turcja bezpośrednio po ludobójstwie w czasie pierwszej wojny światowej zagarnęła tysiące ormiańskich kościołów, zamieniając je w kawiarnie, stajnie itp. "Ludobójstwo trwa nadal z tą samą mentalnością jak przed stu laty", skonstatował Aram I.

Katolikos indyjskiego Kościoła prawosławnego, Basilios Mar Thoma Paulos II, w liście otwartym do szefów państw oraz hierarchów Kościoła podkreślił, że akt zmiany przeznaczenia Hagia Sophii jest wyzwaniem dla ludzkości. Złamany został symbol wiary, tradycji i kultury prawosławia, który przez całe stulecia tkwił głęboko w sercach prawosławnych chrześcijan. Sprawców tego “skandalicznego aktu” nie mogą ułaskawić żadne sądy.

Jako jedna z pierwszych zareagowała na niepokojącą wiadomość z Ankary minister kultury Grecji Lina Mendoni. „Nacjonalizm ukazany przez prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana cofa jego kraj o sześć stuleci”, stwierdziła w swoim oświadczeniu. Podkreśliła, że orzeczenie sądu „całkowicie potwierdza, że w Turcji nie ma niezależnego wymiaru prawa”. Według minister Mendoni decyzja jest „otwartą prowokacją wobec całego cywilizowanego świata”. Nikt nie chce się mieszać w wewnętrzne sprawy Turcji, jednak Hagia Sophia jest „pomnikiem dla całej ludzkości”, a Erdogan zadecydował o „kulturalnej izolacji” Turcji, stwierdziła grecka minister kultury.

Minister spraw zagranicznych Cypru Nikos Christodoulide oświadczył, że turecka decyzja jest „eskalującym, poważnym naruszeniem zobowiązań międzynarodowych”. Podkreślił, że ten obiekt sakralny jest "uniwersalnym symbolem wiary prawosławnej”.

Turecki minister spraw zagranicznych Mevlüt Cavusoglu oświadczył, że decyzja o przyszłości Hagia Sophii jest „wewnętrzną sprawą Turcji”. Jednak sprawa nie wygląda tak prosto, zauważa niemiecka agencja katolicka KNA. Ayasofya - taka jest turecka nazwa Hagia Sophii - jak chyba żadne inne miejsce jest symbolem trudnych stosunków między islamem i chrześcijaństwem, między Turcją i Europą. Dla wyznawców prawosławia Świątynia Mądrości Bożej jest nadal miejscem świętym i siedzibą patriarchów prawosławnych - tak też jest do dziś określana w dokumentach kościelnych. Tak więc „każdy, kto wstrząsa jej neutralnym statusem muzeum, dobrze wie, że tym samym otwiera rany religijne i wywołuje międzynarodową krytykę”.

Już kilka lat temu Mehmet Akif Aydin z tureckiego Urzędu ds. Religii proponował, że meczet-muzeum Hagia Sophia w Stambule mógłby służyć w dni powszednie muzułmanom, a w niedziele chrześcijanom. Jego zdaniem, w ten sposób udałoby się osiągnąć kompromis w sporach wokół tej historycznej świątyni.

Mimo to prezydent Recep Tayyip Erdoğan stanął na czele ruchu na rzecz meczetu i mocno wsparł projekt. Odpowiadając na krytykę międzynarodową w tej kwestii niezmiennie podkreślał, że Ankara nie musi nikogo pytać o zgodę, czy Hagia Sophia może znowu zostać meczetem. Pierwsze modlitwy islamskie zapowiedziano na piątek 24 lipca.

Poświęcona w 537 r. za panowania cesarza Justyniana, do zdobycia przez Osmanów w 1453 r. bazylika Mądrości Bożej (Hagia Sophia), przez niemal tysiąc lat była jedną z najważniejszych świątyń chrześcijaństwa i siedzibą patriarchów prawosławnych Konstantynopola.

Po zdobyciu miasta w 1453 r. przez Turków osmańskich, przez kolejnych 500 lat służyła jako najważniejszy meczet Cesarstwa Osmańskiego. W Republice Tureckiej od 1934 r. Hagia Sophia jest pomnikiem kultury i muzeum. Od tamtego czasu nie mogli jej wykorzystywać do celów religijnych ani chrześcijanie, ani muzułmanie; zabronione też były w niej wszelkie symbole religijne. Przepisom tym musieli się podporządkować także trzej papieże, którzy odwiedzili Hagia Sophia. Jedynie św. Pawłowi VI w 1967 r. udało się uklęknąć na krótką modlitwę.

Choć Hagia Sophia już od ponad 80 lat nie mogła być wykorzystywana dla celów sakralnych, w ostatnim czasie mnożyły się żądania grup zarówno islamskich, jak i chrześcijańskich, w sprawie umożliwienia im odprawiania modłów lub nabożeństw pod jej kopułą. Dla wyznawców prawosławia jest w dalszym ciągu jednym z najważniejszych punktów ich kultury.

Od 1985 roku Hagia Sophia wraz z innymi historycznymi budowlami Stambułu jest na liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kultury wyraziła ubolewanie z powodu decyzji władz tureckich w sprawie Hagia Sophia. Podjęcia decyzji nie poprzedziły żadne rozmowy z organizacją światowego dziedzictwa kultury, stwierdziła 10 lipca w Paryżu sekretarz generalna UNESCO Audrey Azoulay. Poinformowała, że swoje „poważne zastrzeżenia” przekazała już ambasadorowi Turcji przy UNESCO.

Oficjalnie istnieje zakaz odprawiania w Hagia Sophia nabożeństw islamskich. Jednak w czerwcu 2017 r. odbyło się w historycznej świątyni państwowe czytanie Koranu z okazji muzułmańskiego miesiąca postu ramadanu. Spotkało się to z ostrą krytyką ze strony chrześcijan. Ta uroczystość z udziałem ministra ds. religii Mehmeta Görmeza, transmitowana przez państwową telewizję, stanowi wykorzystanie największego sanktuarium ludzkości do celów politycznych – oświadczyła wówczas Konferencja Kościołów Europejskich (KEK).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rada Kościołów Bliskiego Wschodu: decyzja w sprawie Hagia Sophii to atak na religie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.