Radykalizm ewangeliczny jest dziś potrzebny

Radykalizm ewangeliczny jest dziś potrzebny (fot. diecezja.waw.pl)
KAI / ad

Radykalizm ewangeliczny jest dziś potrzebny – powiedział kard. Kazimierz Nycz. W katedrze warszawskiej 2 lutego metropolita odprawił Mszę św. w intencji osób konsekrowanych z archidiecezji warszawskiej.

Gotowość do poświęcenia swojego dziecka Bogu wyrazili Maryja i Józef w świątyni jerozolimskiej. Jest to także zapowiedź tego, co wydarzy się później – opuszczenie rodzinnego domu przez Jezusa, gotowość Maryi by towarzyszyć Mu w ukryciu. Jest to pytanie o naszą, współczesnych rodzin, gotowość do poświęcenia. – Ile razy słyszy się od mistrzów nowicjatu, że współcześni rodzice, gdy dziecko chce ofiarować się Bogu, mówią: Nie rób nam tego. Jest to także problem miłości, gdyż jeśli nie ma w niej odniesienia do prawdy, jak pisał Benedykt XVI w encyklice „Caritas in veritate”, jest iluzją. Tymczasem dojrzała miłość zawiera gotowość poświęcenia dla Boga i innych. – Potrzebna jest cnota poświęcenia – podkreślił metropolita warszawski.

Kolejnym przesłaniem dzisiejszego święta jest potrzeba bliskości Jezusa, jaka jest w starcu Symeonie. Czekał on z wiarą na Mesjasza, a dziś uczy nas, że istotą świętości nie jest doskonałość, a pragnienie bliskości Boga. Symeon mówi też o Jezusie, że jest światłością na oświecenia pogan. Bez Niego nie potrafimy rozwiązać problemów, nie potrafimy stać się światłem dla innych. Przyjęcie tego światła nieraz przynosi cierpienie, tak jak wielu chrześcijanom dziś na całym świecie.

DEON.PL POLECA

Przyjęcie tego światło nieraz powoduje, że ludzie pytają – skąd w tych chrześcijanach taka moc? Dziś potrzebny jest radykalizm, pamiętając, że nie każdy radykalizm jest ewangeliczny. Potrzebny jest zdrowy radykalizm, gdyż cała atlantycka cywilizacja nawołuje do nawrócenia, bez którego nie odzyskamy Europy – stwierdził abp Nycz.

Na koniec metropolita warszawski przypomniał trzy osoby, które są przykładem zdrowego radykalizmu – Jana Pawła II, kard. Stefana Wyszyńskiego oraz św. Maksymiliana Kolbego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Radykalizm ewangeliczny jest dziś potrzebny
Komentarze (4)
L
leszek
3 lutego 2011, 18:21
Tak w uzupełnieniu, to dla ścisłości muszę dodać, że nie chciałem twierdzić że abp. Nycz ma nieprawidowe wyobrażenia o radykalizmie. Chodziło mi tylko o to że nie podał żadnego kryterium, a każdy uważa że ten jego radykalizm jest właściwy a innych nie.
L
leszek
3 lutego 2011, 17:13
Zdrowy radykalizm? Nie ma czegoś takiego. Albo po prostu postępujemy zgodnie z nauką Chrystusa, albo stajemy się sędziami bliźnich i brutalnie (nie zawsze przemocą fizyczną) ich atakujemy za braki, grzechy. Nie podoba mi się taki rodzaj retoryki odnośnie nauki chrześcijańskiej. Patryku, wszystko można wypaczyć. Zobacz że faryzeusze to nie byli żadni złoczyńcy lecz właśnie Żydzi którzy pragnęli postępować zgodnie z wymogami Prawa nadanego im przez Jahwe. Tyle że chcąc gorliwie żyć zgodnie z tym Prawem, to co robili często bywało zaprzeczeniem tego Prawa. Podobnie jest z nauką Chrystusa. Ty mówisz że atakując i osądzając bliźnich nie żyje się zgodnie z nauką Chrystusa. Ale są i tacy którzy twierdzą że trzeba nazywać rzeczy po imieniu aby żyć zgodnie z nauką Chrystusa. Stąd abp Nycz mówił o zdrowym radykaliźmie. Zdrowy radykalizm to ten który on wyznaje gdyż uważa za zdrowy. A niezdrowy to ten którego on nie wyznaje gdyż uważa za niezdrowy. Dlatego ja proponuję i używam inne kryterium. Zdrowy radykalizm to ten który wymaga ode mnie a nie od moich bliźnich, a niezdrowy radykalizm to ten który usiłuje już nawet nie stawiać ale wręcz narzucać wymagania nie sobie lecz otoczeniu.
A
as
3 lutego 2011, 14:43
odp Patryk radykalizm - to przyjęcie nauki Chrystusa w całości z wszystkimi konsekwencjami tego wyboru. radykalizm to nie fanatyzm 
Patryk Stanik
3 lutego 2011, 14:10
 Zdrowy radykalizm? Nie ma czegoś takiego. Albo po prostu postępujemy zgodnie z nauką Chrystusa, albo stajemy się sędziami bliźnich i brutalnie (nie zawsze przemocą fizyczną) ich atakujemy za braki, grzechy. Nie podoba mi się taki rodzaj retoryki odnośnie nauki chrześcijańskiej.