Rosja: Moskwa przygotowuje się do Wielkanocy w warunkach pandemii koronawirusa

(fot. depositpotos.com)
KAI / df

Tegoroczne prawosławne święta wielkanocne w dniu 19 kwietnia Moskwa i cała Rosja będzie przeżywać w warunkach ostrych ograniczeń, wprowadzonych przez władze w związku z ogólnoświatową pandemią koronowirusa.

Według najnowszych danych oficjalnych w kraju tym stwierdzono dotychczas ponad 20 tys. zachorowań, w tym ok. 200 zgonów, a tylko z 15 na 16 kwietnia odnotowano 3388 nowych przypadków i śmierć 30 osób. Wśród zarażonych jest, jak na razie, 15 księży prawosławnych, w tym kilku z bliskiego otoczenia patriarchy moskiewskiego i całej Rusi Cyryla, który od wielu dni prawie nie pokazuje się publicznie i przebywa w swej willi w podstołecznym Pieriediełkinie.

Burmistrz Moskwy Siergiej Sobianin wprowadził specjalne zezwolenia na poruszanie się po mieście samochodem lub transportem miejskim, co doprowadziło do ogromnych i groźnych ze zdrowotnego punktu widzenia zgromadzeń ludzi w metrze.

Jednym z duchownych, który okazał się być zakażonym, jest ks. Aleksandr Agiejkin – proboszcz stołecznego soboru katedralnego Objawienia Pańskiego w Jełochowie, uważany za człowiek bliskiego patriarsze. Toteż natychmiast pod obserwację trafili wszyscy współpracownicy głowy Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP). W Moskwie zarażonych jest 14 innych księży, a dalszych 21 poddanych jest obserwacji. Badania i testy przeprowadzono również we wszystkich stołecznych klasztorach. Duże wrażenie i zaniepokojenie w RKP wywołała wiadomość o masowym pojawieniu się wirusa w Ławrze Kijowsko-Pieczerskiej – pierwszym monasterze starej Rusi, w którym jest ponad 90 zarażonych mnichów, a dwóch z nich zmarło.

Sam patriarcha, który długo wahał się, czy zachęcać wiernych do pozostawania w domach czy zapraszać ich do udziału w nabożeństwach w cerkwiach, od wielu dni nie pokazuje się i przebywa w swej willi w podmoskiewskim Pieriediełkinie (mają tam swoje dacze liczni najwyżsi urzędnicy państwowi). Po raz ostatni sprawował liturgię w Wielką Środę w swej kaplicy domowej, a więc częściowo publicznie. Jego nieobecność w życiu publicznym budzi coraz większe niezadowolenie w wielu środowiskach, przyczyniając się do dalszego obniżenia jego i tak już niskich notowań w społeczeństwie. Wielu zarzuca mu, że z człowieka Kościoła stał się już dawno "oligarchą kościelnym", w dodatku skłóconym w ostatnich latach zarówno z administracją prezydenta W. Putina, jak i z różnymi nurtami w łonie swego Kościoła.

Wizerunku głowy RKP nie poprawiło też okrążenie Moskwy 3 kwietnia opancerzonym mercedesem z ikoną Matki Bożej "Umilenije" w środku i w obstawie kilkunastu pojazdów ochrony rządowej. Przejazd ten służba prasowa patriarchy przedstawiła jako pobłogosławienie stolicy z prośbą do Maryi o powstrzymanie zarazy.

Wspomnianą ikonę, którą szczególnie czcił św. Sergiusz z Sarowa (1754-1833), zwany niekiedy rosyjskim św. Franciszkiem z Asyżu, wystawiono publicznie po raz pierwszy w 1903, gdy Kościół rosyjski ogłosił go świętym. Z klasztoru w Diwiejewie koło Niżniego Nowgorodu, gdzie znajdował się wówczas obraz, wielki tłum ludzi szedł ponad 600 km w pielgrzymce do Moskwy na kanonizację. W czasach sowieckich ikona uniknęła zniszczenia, przechowywana w rękach prywatnych, po czym w 1991 trafiła w ręce patriarchy Aleksego II, stając się symbolem religijnego odrodzenia Rosji. Obecnie znajduje się ona w kaplicy domowej rezydencji patriarszej w Moskwie.

Niezależnie od zachowań patriarcha i wyższej hierarchii RKP wierni próbują sami znaleźć jakieś formy udziału w obrzędach trwającego obecnie prawosławnego Wielkiego Tygodnia, a później Wielkanocy, choćby wirtualnie, gdy cerkwie są wprawdzie otwarte, ale obowiązują sztywne ograniczenia co do liczby osób, które mogą w nich przebywać i odległości między nimi. W niektórych parafiach zorganizowano specjalne kanały YouTube w celu transmisji liturgii do domów i uruchomiono specjalne strony w internecie dla zamawiania prawosławnych "wypominek", czyli wspominania w czasie liturgii zmarłych.

W rzeczywistości dla wielu Rosjan bardziej niż udział w nabożeństwach (na które chodzi średnio 2-3 proc. wiernych) liczą się różne gesty i czyny związane z tradycją paschalną i folklorem, np. święcenie "kuliczy", czyli bułek wielkanocnych i innych pokarmów. I to jest dla nich główny powód udania się w tym czasie do cerkwi. W nawiązaniu do tych zwyczajów Patriarchat Moskiewski ogłosił ostatnio na swej stronie wskazówki w sprawie błogosławienia pokarmów, pisanek i słodyczy w domu – w tym celu trzeba trzykrotnie wypowiedzieć radosną formułę paschalną: "Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał!" i pokropić potrawy wodą święconą. Na stronie zamieszczono też niektóre modlitwy dodatkowe, którymi należy dopełnić błogosławieństwo domowe.

Z kolei magazyn prawosławny "Foma" (Tomasz) zamieścił na swym instagramie #oknaPaskhi (Okna Wielkanocy) zachętę do zapalenia i wystawienia w oknie swego mieszkania o północy z Wielkiej Soboty na Niedzielę Wielkanocną świec paschalnych jako znaku niemożności fizycznego udziału w świętych obrzędach. Jest to nawiązanie do części liturgii wielkosobotniej (podobnie jak u katolików), gdy świątynia pogrążona jest w mroku, po czym po północy, już w niedzielę wszyscy zapalają w niej świece i rozbłyska światło elektryczne a towarzyszy temu wspomniany okrzyk o prawdziwie zmartwychwstałym Chrystusie. W procesjach wokół świątyń przed samym świętem będą mogli wziąć udział wszyscy chętni, ale później tylko niektórzy będą mogli wejść do środka z powodu ograniczeń liczbowych. Biuro prasowe Patriarchatu pochwaliło tę inicjatywę, radząc jednocześnie, aby nie używać świec z otwartym ogniem, stosując zamiast nich lampiony lub latarki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rosja: Moskwa przygotowuje się do Wielkanocy w warunkach pandemii koronawirusa
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.