Są pierwsze wnioski z "Ankiety Franciszka"

(fot. Wikimedia Commons)
PAP / mm

Biskupi kilku krajów Europy przyznają, że ich wierni chcą Kościoła bardziej otwartego wobec osób rozwiedzionych w nowych związkach i tego, by nie były one wykluczone z sakramentu komunii - to pierwsze wyniki tzw. ankiety Franciszka rozesłanej do episkopatów.

Kwestionariusze opracowane przez episkopaty kilku państw zachodniej Europy przeanalizowała włoska agencja katolicka Sir.

W ankiecie zawarto pytania dotyczące duszpasterstwa rodzin. Sondaż wśród episkopatów będzie podstawą prac synodu na ten temat, który papież zwołał na październik. Tematem obrad mają być nowe wyzwania duszpasterskie wobec współczesnej rodziny. Jedną z delikatnych kwestii jest sytuacja osób rozwiedzionych w nowych związkach, które nie mogą przyjmować komunii. Biskupów zapytano między innymi: "w jaki sposób ochrzczeni żyją w tej nieuregulowanej sytuacji? Czy są świadomi nieuregulowanego statusu? Czy jest im to obojętne? Czy czują się zmarginalizowani lub cierpią z powodu niemożności otrzymania sakramentów?"

Inne kwestie z ankiety to: "Jakie pytania stawiają rozwiedzeni żyjący w nowych związkach Kościołowi w kwestii sakramentów Eucharystii i pojednania? Ile osób spośród znajdujących się w powyższej sytuacji prosi o te sakramenty?".

DEON.PL POLECA


Biskupi musieli również opisać posługę wobec takich osób w swoich diecezjach i na szczeblu episkopatu oraz to, jak Kościół wspiera rozwiedzionych na drodze wiary.

Agencja informacyjna włoskiego episkopatu zwróciła uwagę na to, że biskupi Belgii napisali, iż tamtejsi katolicy chcą Kościoła gotowego przyjąć wszystkich, niezależnie od różnic i popełnionych błędów. Wskazują w tym kontekście osoby homoseksualne i rozwiedzione.

Kościół w Luksemburgu, który zamieścił w internecie analizę kwestionariusza, położył nacisk na pogłębiającą się przepaść między głoszeniem nauczania Kościoła a jego recepcją i wpływem na wiernych. Według nich Kościół nie potrafi skutecznie odpowiedzieć na trudne sytuacje rodzinne. Zauważa się też tam, że nauczanie dotyczące małżeństwa i rodziny jest odrzucane w środowiskach nie związanych z Kościołem, gdyż on sam uważany jest za niekompetentny w tej dziedzinie.

W analizie mowa jest też o odnotowanym przez Konferencję Episkopatu Niemiec dystansie między Kościołem a wiernymi w takich sprawach, jak współżycie przed ślubem, kontrola narodzin i antykoncepcja. Tamtejsi wierni uważają zaś odmowę udzielania sakramentów rozwodnikom w nowych związkach za "nieusprawiedliwioną dyskryminację".

Kościół szwajcarski postuluje przede wszystkim dopuszczenie rozwiedzionych do sakramentu komunii. 60 procent wiernych uważa, że Kościół powinien uznać związki homoseksualne. Episkopat tego kraju przyznaje, że panuje tam wśród wiernych "głęboka niezgoda" wobec zakazu sztucznej antykoncepcji.

Od DEON.pl: W takich sytuacjach jako wierni musimy na przekór panującym tendencjom i presji tego świata, szukać wskazówek moralnych w Ewangelii. To, co jest grzechem nie podlega głosowaniu, nawet jeśli wierni wyrażają swoją prywatną opinię niezgodną z nauczaniem Kościoła.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Są pierwsze wnioski z "Ankiety Franciszka"
Komentarze (49)
S
skierka
11 lutego 2014, 15:37
Nic dobrego z tego nie będzie.  Owa otwartość wobec małżeństw niesakramantalnych [ dawniej nazywano to konkubinatami ] to ustępstwo, na razie tylko slowne .  Jak obserwuję kościół stanie się to podstawą do akceptacji, nie ,nie teraz , procesy w koiściele zachodzą powoli. Kim sa owi rozwiedzeni ? nie , ja ich nie sądzę [ uchowaj Panie ] określam jedynie asertywnie postawę , to ludzie nie mający rygorystycznego jak dawniej bywało stosunku do religii, do przysięgi itd. Oni już wcześniej byli dalej niz bliżej. Niestety powiem coś przykrego o hierachii. Zawodzi zarówno moralnie jak i intelektualnie .  Moralnie , bo jako sie rzekło jest to krok w tył , moim zdaniem ratowanie się przed widmem coraz to bardziej pustych kościolów , jak znam życie i ludzi to pamiętam ,że własnie ci co się rozwiedli do najgorliwszych katolików nie należeli . Intelektualnie , bo jest to ucieczka , albo spowodowana nie najlepszym wykształceniem , albo trwogą przed podjęciem tematu  zasadniczego :  DLACZEGO WIERNYCH UBYWA ?  Jeżeli ten problem rozwiązać to inne , uboczne j/w nie są już problemem wielkim.  To gra na zwłokę " aby do jutra " nie spodziewam się znaczących efektów we frekwencji , nawet w kategoriach liczbowych , nawet w krótkim okresie czasu. Ot, taka pełna bezsiły szamotanina.
11 lutego 2014, 07:22
To nie jest dyskusja o cudzołożnikach, ani o restrykcyjnych normach moralnych. To jest dyskusja o podstawowywch zasadach małżeństwa : wierność i nierozerwalność. Bez nich katolickie małzeństwa przestaną istnieć. ... Nierozerwalność małżeństw to obecnie w duzej części  mit głoszony przez garstke zacofanych, nienawistnych katolików. Przecież nawet Kościół instytucjonalny po części uznał już prawo ludzi do rozrywania małżeństw skoro uważa, iż można tworzyć szczęśliwe związki zwane małżeństwami niesakramentalnymi, zawierane pomimo trwjącego, ważnie zawartego małżeństwa. Mówi się o skomplikowanej sytuacji, o dzieciach, o potrzebie miłosierdzia. A o nierozerwalnosci małżeństwa cisza. Wierność? Cnota, czy przeszkoda do tak istotnego obecnie szczęścia osobistego.  Jak w środowiskach katolickich traktuje się osoby, które przez brak wierności zniszczyły swoje małżeństwo? Milczaca akceptacja, bo przecież nie wolno oceniać czynów, bo  syn marnotrawny etc. Nawet na Deonie w największej, burzliwej dyskusji, żaden z redaktorów nie brał udziału. Bo i po co?
O
one
10 lutego 2014, 21:27
To nie jest dyskusja o cudzołożnikach, ani o restrykcyjnych normach moralnych. To jest dyskusja o podstawowywch zasadach małżeństwa : wierność i nierozerwalność. Bez nich katolickie małzeństwa przestaną istnieć.
10 lutego 2014, 11:38
Skupiajac sie na jak widac najważniejszym problemie współczesnych wiernych - czyli z kim można lub nie uprawiać seks oraz czy w prezerwatywie można w małżeńśtwie gubi się sens i istote wiary i sprowadza ja do restrykcyjnych wytycznych moralnych. I to jest większy problem, niz dyskusja o cudzołoznikach.
10 lutego 2014, 11:27
wszystkie wym. powyżej tematy są złożone i należy je traktować osobno, spokojnie przemyśleć, a nie wrzucać do jednego emocjonalnego wora, że 'rozłam w Kościele itd., ataki Stosunki homoseksualne to inny kaliber niż np. stosowanie pewnych metod antykoncepcyjnych w małżeństwie sakramentalnym, Jest jeden wspólny mianownik – seks ponad Boga. co innego seks bez zobowiązań, a co innego budowanie drugiego trwałego związku (nierzadko z dziećmi). Naprawdę jest taki zapis w Biblii, że cudzołóstwo po latach staje się mniejszym cudzołóstwem. No chyba ze życie z cudzą zoną/mężem nie jest już wg katolików cudzołóstwem? Spokojnie, nie można nikomu bronić się wypowiadać. To dobrze, że wierni wypowiedzieli co myślą. Lepsze to niż trwanie w hipokryzji Hipokrytami są ci, co na sztandarach piszą, iż są katolikami, a w życiu wybierają sobie fragmenty z nauki swojego Kościoła i stosują się do nich wg własnego uznania, czy wygodnictwa. 
WD
Wojtek Duda
10 lutego 2014, 11:11
uciekł mi kawałek tekstu: ma być: spokojnie, nie można nikomu bronić się wypowiadać. To dobrze, że wierni wypowiedzieli co myślą. Lepsze to niż trwanie w hipokryzji.
WD
Wojtek Duda
10 lutego 2014, 11:09
wszystkie wym. powyżej tematy są złożone i należy je traktować osobno, spokojnie przemyśleć, a nie wrzucać do jednego emocjonalnego wora, że 'rozłam w Kościele itd., ataki Stosunki homoseksualne to inny kaliber niż np. stosowanie pewnych metod antykoncepcyjnych w małżeństwie sakramentalnym, co innego seks bez zobowiązań, a co innego budowanie drugiego trwałego związku (nierzadko z dziećmi). Spokojnie, nie można nikomu  Druga sprawa co do komentarza deon.pl. Rozumiem, że zaufanie do intelektu czytelników jest duże, skoro pojawia się potrzeba, żeby takie rzeczy tłumaczyć :).   To prawda, że to co grzechem nie podlega głosowaniu, z drugiej strony, nie raz zdarzało się, że KK zmieniał pogląd na niektóre sprawy, wraz z postępem nauki i medycyny - np. transplantologia. 
NP
no proszę
10 lutego 2014, 10:31
Z cyklu: Kościół jeszcze nigdy nie miał się tak dobrze, jak dzisiaj Sondaż: katolicy popierają Franciszka, ale nie doktrynę Kościoła [url]http://wiadomosci.wp.pl/kat,1515,ti<x>tle,Sondaz-katolicy-popieraja-Franciszka-ale-nie-doktryne-Kosciola,wid,16394256,wiadomosc.html?ticaid=1122db[/url] Tym razem nie raporty przedsynodalne, ale wyniki wywiadów respondenckich. Margines błędu badania przeprowadzonego przez ośrodek Bendixen & Amandi International wynosi 0,9 proc. Za stosowaniem środków antykoncepcyjnych opowiada się 75 proc. polskich katolików. Stanowisko Kościoła w kwestii wyświęcania kobiet na księży popiera 80 proc. katolików w Afryce i 76 proc. na Filipinach, 36 proc. w USA i 30 proc. w Europie, przy czym w Polsce - 53 proc., podczas gdy w Hiszpanii 17 proc. Za małżeństwem księży opowiada się 61 proc. polskich katolików
TF
Tom Fox
10 lutego 2014, 10:07
Jak widac, niektore postulaty sa smieszne same w sobie, bo sa wynikiem myslenia bez Boga i poza Objawieniem Chrystusa. Czlowiek bez wiary chce manipulowac Bogiem i wykorzystywac Kosciol do potwierdzenia rzekomych praw do: Komunii Swietej w grzechu, do spowiedzi bez nawrocenia, do tolerancji wobec zboczenia przeciwko naturze... Katolik, ktory nie zna wymagan Ewangelii Chrystusa jest po prostu smieszny i smieszne sa owe postulaty. Kosciol ma byc wierny nauczaniu Zbawiciela: 'Niebo i ziemia przemina, ale slowa moje nie przemina'. Odnosnie do dyskryminacji, to nie Kosciol dyskryminuje tylko wybor niewlasciwej drogi, trwanie w jawnym zlu i grzechu, i krzykliwe domaganie sie uznania za dobre tego, co ze swej natury jest zle i obrzydliwe, nawet szatanskie. Bog zas jest swiety, jest moralny! Stad Przykazania...
X
x
10 lutego 2014, 08:40
To jest Kościół Chrystusowy a nie Pawłowy, Piotrowy czy Franciszkowy ( nawiasem mówiać tak argumentował sam św . Paweł Apostoł). Papież nie może, nie ma prawa głosić coś innego niż Głowa Kościoła -Jezus Chrystus.  ...PAPIESKA PRZYSIĘGA KORONACYJNA. Ślubuję: Nie zmieniać niczego z przekazanej mi tradycji ani niczego, co było przede mną strzeżone przez mych miłych Bogu poprzedników, ani nie naruszać, ani nie zmieniać, ani nie zezwalać na jakiekolwiek zmiany. Przeciwnie: z gorącym umiłowaniem, jako jej uczeń i dziedzic, ze czcią zachować przekazane mi dobro, ze wszystkich moich sił i całą moją mocą. Bronić Świętych Kanonów i Dekretów papieskich jako Bożych nakazów otrzymanych z Nieba, ponieważ jestem w pełni świadom, że Ty, którego miejsce zajmuję przy pomocy Łaski Bożej, którego Wikariuszem jestem z Twoją pomocą, poddasz najsurowszemu osądowi przed Twoim Boskim Trybunałem wszystko, co będę głosił. Gdybym miał dokonać czegokolwiek przeciwnego [tej przysiędze] albo zezwolić, aby taki czyn mógł być dokonany, Ty nie będziesz miał nade mną litości w straszny dzień Sprawiedliwości Bożej. Dlatego bez żadnego wyjątku, nakładamy najsurowszą ekskomunikę na każdego – czy to na Nas samych, czy to na kogokolwiek innego – kto ośmieliłby się powziąć cokolwiek nowego, co stałoby w sprzeczności z tą starożytną ewangeliczną Tradycją i czystością prawowiernej Wiary i religii chrześcijańskiej, albo kto chciałby coś zmienić poprzez swój czynny sprzeciw, lub też zgodziłby się z tymi, którzy podjęliby tak świętokradzkie przedsięwzięcie. (Liber Diurnus Romanorum Pontificum)
10 lutego 2014, 08:14
Prawda jest nadzwyczj brutalna - bożek seksu zastąpił bardzo wielu Boga. Nawet katolikom. W tzw. "katolickiej" Polsce zdecydowana większośc dopuszcza rozwody, a zwolenników rozwodów na żądanie jest dwa razy więcej, niż zadeklarowanych przeciwnków (dane: CBOS 2013). Życie jak małżeństwo bez ślubu, czy w tzw. drugich związkach jest już w pełni akceptowane, zresztą tak samo jak antykoncepcja, gdzie nawet tzw. "katolickie" metody słuzą panicznej ochronie przed dziećmi. O dyskusjach nad prezerwatywami nie będę wspominal, bo wielu uważajacych sie za katolików nie tylko nie stosuje tutaj nauki Kościoła, ale nawet nie jest w stanie tej nauki pojąć. Spustoszenie moralne i brak oddziaływania Kościoła Katolickiego na strefę moralną sa juz faktami. Co gorsza, zamaist głosic Dobrej Nowiny i pokazywać drogę nawrócenia, część wiernych i hierarchów Kościoła uważa, iż nic nie da sie tutuj juz zrobić. Skazujac ludzi na życie w beznadziei grzechu, jednocześnie szasta sie terminami miłosierdzia, zamiast to miłosierdzie praktycznie zastosować poprzez Sakrament Spowiedzi Św.
A
AP
10 lutego 2014, 02:49
Komentować ankietę na podstawie informacji z PAP. Hm... nie, zbyt duże ryzyko. W KAI mają długi weekend?
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
10 lutego 2014, 01:56
Czy nie zastanawia Was, po co w ogóle ta ankieta? Jakie znaczenie ma to, ile osób nie akceptuje wymagań ewangelicznych? Przecież było wiadomo od samego początku, że On, Jezus Chrystus, będzie znakiem sprzeciwu. Sprzeciw zaczął się już przed rozwiązaniem i trwa do dziś. Wygląda na to, że ktoś postanowił się temu sprzeciwić i wypuścić na rynek produkt-fałszywkę pod marką istniejącą od 2000 lat.  Produkt, za który można przehandlować zbawienie i życie wieczne - śmiertelne zagrożenie!!!
I
iga
10 lutego 2014, 00:12
Ta ankieta i jej upublicznienie to przygotowanie do zmian w nauczaniu KK w sprawie moralności. Pierwszym krokiem były słynne wypowiedzi papieża w samolocie ("druga szansa dla rozwiedzionych", "kim jestem, żeby sądzić homoseksualistów').  Potem seria wypowiedzi bardzo bliskich współpracowników papieża w tym samym duchu (kardynała Maradiagi, kardynała Marxa). To jest konsekwentnie realizowany plan. Oczywiście papież nie ogłosi wprost, że rozwodnicy w nowych związkach mogą przyjmowac komunię. Na synodzie będzie wypracowana jakaś pokrętna formuła, która to umożliwi. Coś w rodzaju: to grzech, ale w niektórych przypadkach ... To grzech, ale miłosierdzie nakazuje dać drugą szansę ... Potem szybko zmiany pójdą dalej: faktyczne obalenie "Humanum vitae', błogosławieństwo par homoseksualnych itd. Ale to już nie będzie Kościół katolicki. Nastąpi rozłam, bo jest jeszcze wielu biskupów wiernych Ewangelii.
G
grzegorz(nieGrzegorz)
9 lutego 2014, 23:04
1/musimy szukać wskazówek moralnych w Ewangelii? Powiedziano starym nie będziesz fałszywie przysięgał przeciw bliźniemu a ja wam powiadam wcale nie przysięgajcie bo nie możecie jednego włosa uczynić czarnym albo białym...wierzysz w to? czy dla wygody pominiesz? 2/ i zgadnij  szanowny moralisto z czego będziesz sądzony   -  czy ze sprawiedliwości popisowej? czy raczej z bezduszności niemiłosiernej? 
S
Seba
9 lutego 2014, 22:31
Siostry i Bracia Katolicy spokojnie wierzymy, że to Duch Świety prowadzi Kościół. Nie lękajmy sie prześladowania przyjdą na Kościół bo tak mówi Pismo Świete , ale krew męczenników jest nasieniem nowych chrześcijan. Chrystus poprowadzi Kościół On to robi od dwóch tysiecy lat.:) Uśmiechnijmy się zatem.
9 lutego 2014, 22:07
Denerwuje mnie mówienie, że homoseksualizm jest niezgodny z prawem naturalnym. We wszystkich kulturach był obecny (popatrzmy choćby na starożytną Grecję czy Rzym). To Izrael został wybrany przez Boga i otrzymał od Niego Prawo, które stawiało wymagania. Zakazało mężczyznom homoseksualizmu, żeby uporządkować życie społeczne i podnieść rolę kobiet. Chrześcijaństwo to przejęło od judaizmu. Jeżeli mamy tego świadomość, to widzimy, że właśnie heteroseksualizm jest "czymś więcej", "patrzeniem wyżej", wymaganiem. Trudniejsze jest też życie w małżeństwie, bo wymaga odpowiedzialności za drugą osobę i za dzieci. Kościół stawia wymagania. Mamy dążyć do tej doskonałości, której od nas oczekuje Bóg. Jeżeli ktoś nie jest gotowy, niech powie: "Jeszcze nie potrafię", a nie zmienia prawo. Takie skojarzenie z olimpiadą: wszyscy biegną, ale paru nie daje rady, więc mówią do tych, co są na przodzie: zwolnijcie i chodźcie z nami, ta meta jest głupia.
9 lutego 2014, 22:07
Życie zgodne z Dekalogiem ma "ulepszać" ludzi i świat. Czytamy wielokrotnie w Piśmie: "Bądźcie doskonali, bo doskonały jest Bóg". Wiara to nie jest jakiś kompromis, żeby wszyscy czuli się lepiej, ale jest to dążenie do bycia takim, jakimi chce nas mieć Pan Bóg. Nie ma demokracji ani głosowania w religii, choćby dlatego, że zaraz po przykazaniu miłości bliźniego mamy dodane: "To mówi Pan". Rozumiem ludzi, którzy czują jakieś rozdwojenie: z jednej strony chcieliby żyć w zgodzie ze swoimi uczuciami i poglądami, a z drugiej chcieliby być w Kościele. Myślę, że takim ludziom trzeba najpierw głosić Dobrą Nowinę. Dlatego, że jeżeli poznają Boga, wtedy - oby! - zmieni się ich postępowanie. Ale nie ma żadnych dowodów na to, że jeżeli zmieni się im wymagania i będą się czuli "w porządku" wobec Boga, to Go poznają. Mamy patrzeć zawsze wyżej: "jeżeli wasza sprawiedliwość nie będzie większa(!)". To my mamy się dostosowywać do woli Boga, a nie wolę Boga naginać do naszej. Oczywiście są sprawy o których należy dyskutować, żeby poznać, co jest słuszne, ale to nie znaczy, że wszystko możemy relatywizować.
Jadwiga Krywult
9 lutego 2014, 21:41
Jeżeli teraz Papież zmieni to co jest jasno zawarte w Ewangelii ... A dlaczegóż by miał zmieniać ? Teraz sąd biskupi orzeka, że małżeństwo było nieważne, bo kandydaci byli niedojrzali. Skąd wie, że byli niedojrzali ? Stąd, że skoro się rozleciało, to musieli być niedojrzali. Tędy ewentualnie droga : jeżeli rozleciało się, to czy  aby w ogóle było ?
T
tak
9 lutego 2014, 21:30
cd. Jeżeli teraz Papież zmieni to co jest jasno zawarte w Ewangelii, to już potem nie będzie żadnego hamulca. Zmianom nie będzie końca. Powstanie nowa ewangelia pisana pod zachcianki i przekonania ludzi. To będzie świecka a nie Boża nauka. Wystarczy raz uchylić furtki, zrobić mała dzieurkę w tamie, a potem już się tego nie da zatrzymać. Żywioł zwycięży. To będzie początek licznych podziałów w Kościele, wśród duchowieństwa i wierzących. Czy o to chodzi?
T
tak
9 lutego 2014, 21:24
One, jeszcze raz powtarzam: To jest Kościół Chrystusowy a nie Pawłowy, Piotrowy czy Franciszkowy ( nawiasem mówiać tak argumentował sam św . Paweł Apostoł) Kodeks Prawa Kanonicznego nie może stać wyżej niż nauczanie Chrystusa. Rozumiem gdyby ta sprawa nie była postawiona jasno w Ewangelii. Wtedy poddałbym się interpretacji Papieża, ale w Ewangelii są ogólnie zrozumiałe proste słowa. Gdyby Papież nakazał Kościołowi czyli nam zabijać wszystkich niewierzących zrobiłabyś to? Bo ja nie. Papież nie może, nie ma prawa głosić coś innego niż Głowa Kościoła -Jezus Chrystus. Obawa , że może wielu pójść drogą niezgodną z nauczaniem Chrystusa jest słuszna , ale tylko z tego względu, że za dużo jest wierzących, którzy ani raz w życiu nie przeczytali,  od deski do deski ,Pisma Świętego
DA
do Allenna
9 lutego 2014, 21:03
"Rozgrzeszanie" tych któzy tkwią w grzechu i chca tak tkwić nie jest miłosiedziem, tylko robieniem im ogromnej krzywdy. ... Krzywda dotknie nie tylko ich. Znikną wszelkie zasady moralne dotyczące małżeństwa i zaleje nas plaga rozwodów
A
Allenna
9 lutego 2014, 20:58
Jednak dla zwykłych wiernych to, co zadecyduje Papież, będzie miało znaczenie, gdyż za decyzją papieża pójdą zapewne konkretne wytyczne do biskupów i księży. Jeśli papiez i synod uznają, że osobom żyjącym w ponownych związkach po rozwodzie należy okazywać miłosierdzie i dawać 'drugą szansę" to przecież na pewno wielu księży (nie tylko niemieckich) zacznie rozgrzeszać takie osoby, a cudzołóstwo przestanie być poważnym grzechem.   ... "Rozgrzeszanie" tych któzy tkwią w grzechu i chca tak tkwić nie jest miłosiedziem, tylko robieniem im ogromnej krzywdy.
O
one
9 lutego 2014, 20:49
Pytanie:  czy można sprzeciwić się decyzjom papieza, jeśli Kodeks Prawa Kanonicznego stanowi, że "... Papież sprawuje pełnię władzy nad całym Kościołem i kościołami lokalnymi "... oraz, że "....religijne posłuszeństwo rozumu i woli należy okazywać nauce, którą głosi Papież lub Kolegium Biskupów w sprawach wiary i obyczajów..." ?
O
ona
9 lutego 2014, 20:43
Jednak dla zwykłych wiernych to, co zadecyduje Papież, będzie miało znaczenie, gdyż za decyzją papieża pójdą zapewne konkretne wytyczne do biskupów i księży. Jeśli papiez i synod uznają, że osobom żyjącym w ponownych związkach po rozwodzie należy okazywać miłosierdzie i dawać 'drugą szansę" to przecież na pewno wielu księży (nie tylko niemieckich) zacznie rozgrzeszać takie osoby, a cudzołóstwo przestanie być poważnym grzechem. Księża będą musieli zdecydować, czy ważniejsza jest przysięga złożona Chrystusowi, czy przysięga wobec hierarchy. Jeśli ta pierwsza, będzie prześladowanie (ekskomunika?). To samo dotyczy wiernych (wiernych do końca?). Wracamy do początków chrześcijaństwa! ...ale sam Pan powiedział ;ze biada tym którzy na wzglad na swoje zachcianki zmienią choc jote jego słowa-ewangeli-biada takim-.....a gdyby tak sie stało ze papiez da przyzwolenie-to udzielajcie tez sluby gejom-dokonujcie aborci i nawzajem sie zabijajcie-Sodoma i gomora...i tyle.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
9 lutego 2014, 20:29
Jednak dla zwykłych wiernych to, co zadecyduje Papież, będzie miało znaczenie, gdyż za decyzją papieża pójdą zapewne konkretne wytyczne do biskupów i księży. Jeśli papiez i synod uznają, że osobom żyjącym w ponownych związkach po rozwodzie należy okazywać miłosierdzie i dawać 'drugą szansę" to przecież na pewno wielu księży (nie tylko niemieckich) zacznie rozgrzeszać takie osoby, a cudzołóstwo przestanie być poważnym grzechem. Księża będą musieli zdecydować, czy ważniejsza jest przysięga złożona Chrystusowi, czy przysięga wobec hierarchy. Jeśli ta pierwsza, będzie prześladowanie (ekskomunika?). To samo dotyczy wiernych (wiernych do końca?). Wracamy do początków chrześcijaństwa!
O
ona
9 lutego 2014, 20:28
to co jest grzechem nie podlega głosowaniu..ZGADZAM SIE....bo czy sie komus podoba czy nie..tacy ludzie zyją w grzechu-cos na ten temat wiem......ciezko jest byc samemu po rozwodzie.......ależ ile łask spływa gdy zyje sie w czystosci,,a Bóg daje łaski-tylko trzeba dokonac wyboru...............chyba bym sie buntowała idac do komuni św...a obok mnie szła by para swiezo po stosunku ,,ze tak brzydko powiem..chyba cos bybyło nietak. ...Ona, przyznaj się... po prostu szlag Cię trafia, że niedługo twoje poświęcenie będzie nadaremne i wyjdziesz na idiotkę ze swoim uwielieniem dla stanu czystości, który nie prowadzi osób zdrowych seksualnie do niczego innego, poza nerwicą. Co innego ludzie aseksualni, bez szczególnych potrzeb w tej delikatnej materii, tacy zapewne czują moralną wyższość, bo im się wydaje że są lepsi, choć tak naprawdę są po prostu inni. Kiedy papież zerwie z głupim uwielbieniem "czystości" zamówię mszę dziękczynną. Z wdzięczności dobremu Bogu, że ludzi pysznych nuża w błocie ich własnej nienawiści. AMEN! ... To się raczej nie stanie, gdyż Papież musiałby w takim wypadku zaprzeczyć Biblii, na której opiera się wiara. ...nie nurzam sie w nienawisci-i niemam nerwicy-zyje z Bogiem w zgodzie i mam pokój serca,,,,,,,wiesz co wez sobie pismo sw.i poczytaj,,,ale przedtem pros Ducha sW,O swiatło,,czy to co piszesz jest zgodne z ewangelia Chrystusową-i nie oceniaj mnie   bo to nie twoje zadanie-pozdrawiam cie,
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
9 lutego 2014, 20:19
Nadchodzą wielkie (decydujące?) próby dla Kościoła (=wierzących). Pamiętajcie na słowa: "lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony".
O
one
9 lutego 2014, 20:19
Jednak dla zwykłych wiernych to, co zadecyduje Papież, będzie miało znaczenie, gdyż za decyzją papieża pójdą zapewne konkretne wytyczne do biskupów i księży. Jeśli papiez i synod uznają, że osobom żyjącym w ponownych związkach po rozwodzie należy okazywać miłosierdzie i dawać 'drugą szansę" to przecież na pewno wielu księży (nie tylko niemieckich) zacznie rozgrzeszać takie osoby, a cudzołóstwo przestanie być poważnym grzechem.  
T
tak
9 lutego 2014, 19:39
Nie ma dla mnie znaczenia, co zadecyduje Papież. Kościół nie jest Kosciołem Papieża Franciszka, lecz Jezusa Chrystusa, a On jasno wypowiedział się w tej sprawie.
K
Kris
9 lutego 2014, 18:35
to co jest grzechem nie podlega głosowaniu..ZGADZAM SIE....bo czy sie komus podoba czy nie..tacy ludzie zyją w grzechu-cos na ten temat wiem......ciezko jest byc samemu po rozwodzie.......ależ ile łask spływa gdy zyje sie w czystosci,,a Bóg daje łaski-tylko trzeba dokonac wyboru...............chyba bym sie buntowała idac do komuni św...a obok mnie szła by para swiezo po stosunku ,,ze tak brzydko powiem..chyba cos bybyło nietak. ...Ona, przyznaj się... po prostu szlag Cię trafia, że niedługo twoje poświęcenie będzie nadaremne i wyjdziesz na idiotkę ze swoim uwielieniem dla stanu czystości, który nie prowadzi osób zdrowych seksualnie do niczego innego, poza nerwicą. Co innego ludzie aseksualni, bez szczególnych potrzeb w tej delikatnej materii, tacy zapewne czują moralną wyższość, bo im się wydaje że są lepsi, choć tak naprawdę są po prostu inni. Kiedy papież zerwie z głupim uwielbieniem "czystości" zamówię mszę dziękczynną. Z wdzięczności dobremu Bogu, że ludzi pysznych nuża w błocie ich własnej nienawiści. AMEN! ... To się raczej nie stanie, gdyż Papież musiałby w takim wypadku zaprzeczyć Biblii, na której opiera się wiara.
W
Witold
9 lutego 2014, 18:24
Kiedy papież zerwie z głupim uwielbieniem "czystości" zamówię mszę dziękczynną. Z wdzięczności dobremu Bogu, że ludzi pysznych nuża w błocie ich własnej nienawiści. AMEN! ... Bas, wzorze pokory, pomódl się chwilę w intencji tych pysznych ...
B
Bas
9 lutego 2014, 17:51
to co jest grzechem nie podlega głosowaniu..ZGADZAM SIE....bo czy sie komus podoba czy nie..tacy ludzie zyją w grzechu-cos na ten temat wiem......ciezko jest byc samemu po rozwodzie.......ależ ile łask spływa gdy zyje sie w czystosci,,a Bóg daje łaski-tylko trzeba dokonac wyboru...............chyba bym sie buntowała idac do komuni św...a obok mnie szła by para swiezo po stosunku ,,ze tak brzydko powiem..chyba cos bybyło nietak. ...Ona, przyznaj się... po prostu szlag Cię trafia, że niedługo twoje poświęcenie będzie nadaremne i wyjdziesz na idiotkę ze swoim uwielieniem dla stanu czystości, który nie prowadzi osób zdrowych seksualnie do niczego innego, poza nerwicą. Co innego ludzie aseksualni, bez szczególnych potrzeb w tej delikatnej materii, tacy zapewne czują moralną wyższość, bo im się wydaje że są lepsi, choć tak naprawdę są po prostu inni. Kiedy papież zerwie z głupim uwielbieniem "czystości" zamówię mszę dziękczynną. Z wdzięczności dobremu Bogu, że ludzi pysznych nuża w błocie ich własnej nienawiści. AMEN!
B
Bas
9 lutego 2014, 17:49
to co jest grzechem nie podlega głosowaniu..ZGADZAM SIE....bo czy sie komus podoba czy nie..tacy ludzie zyją w grzechu-cos na ten temat wiem......ciezko jest byc samemu po rozwodzie.......ależ ile łask spływa gdy zyje sie w czystosci,,a Bóg daje łaski-tylko trzeba dokonac wyboru...............chyba bym sie buntowała idac do komuni św...a obok mnie szła by para swiezo po stosunku ,,ze tak brzydko powiem..chyba cos bybyło nietak. ...Ona, przyznaj się... po prostu szlag Cię trafia, że niedługo twoje poświęcenie będzie nadaremne i wyjdziesz na idiotkę ze swoim uwielieniem dla stanu czystości, który nie prowadzi osób zdrowych seksualnie do niczego innego, poza nerwicą. Co innego ludzie aseksualni, bez szczególnych potrzeb w tej delikatnej materii, tacy zapewne czują moralną wyższość, bo im się wydaje że są lepsi, choć tak naprawdę są po prostu inni. Kiedy papież zerwie z głupim uwielbieniem "czystości" zamówię mszę dziękczynną. Z wdzięczności dobremu Bogu, że ludzi pysznych nuża w błocie ich własnej nienawiści. AMEN!
B
Bas
9 lutego 2014, 17:48
to co jest grzechem nie podlega głosowaniu..ZGADZAM SIE....bo czy sie komus podoba czy nie..tacy ludzie zyją w grzechu-cos na ten temat wiem......ciezko jest byc samemu po rozwodzie.......ależ ile łask spływa gdy zyje sie w czystosci,,a Bóg daje łaski-tylko trzeba dokonac wyboru...............chyba bym sie buntowała idac do komuni św...a obok mnie szła by para swiezo po stosunku ,,ze tak brzydko powiem..chyba cos bybyło nietak. ...Ona, przyznaj się... po prostu szlag Cię trafia, że niedługo twoje poświęcenie będzie nadaremne i wyjdziesz na idiotkę ze swoim uwielieniem dla stanu czystości, który nie prowadzi osób zdrowych seksualnie do niczego innego, poza nerwicą. Co innego ludzie aseksualni, bez szczególnych potrzeb w tej delikatnej materii, tacy zapewne czują moralną wyższość, bo im się wydaje że są lepsi, choć tak naprawdę są po prostu inni. Kiedy papież zerwie z głupim uwielbieniem "czystości" zamówię mszę dziękczynną. Z wdzięczności dobremu Bogu, że ludzi pysznych nuża w błocie ich własnej nienawiści. AMEN!
O
ona
9 lutego 2014, 17:05
to co jest grzechem nie podlega głosowaniu..ZGADZAM SIE....bo czy sie komus podoba czy nie..tacy ludzie zyją w grzechu-cos na ten temat wiem......ciezko jest byc samemu po rozwodzie.......ależ ile łask spływa gdy zyje sie w czystosci,,a Bóg daje łaski-tylko trzeba dokonac wyboru...............chyba bym sie buntowała idac do komuni św...a obok mnie szła by para swiezo po stosunku ,,ze tak brzydko powiem..chyba cos bybyło nietak.
G
gimzaj
9 lutego 2014, 15:10
"papież zamiast jasno uciąć niezdrowe spekulacje,  co rusz mówi coś o drugiej szansie, o miłosierdziu dla grzeszników..." doczekalisny się papieża heretyka, na stos z nim!
9 lutego 2014, 12:42
Dobry Pasterz szuka zagubionej owcy, idzie za nią, a kiedy ją znajdzie, przyprowadza do stada. Niestety są tacy pasterze, którzy idą za zagubioną owcą, a kiedy ja znajdą, przyłączają się do niej i jeszcze inne owce wzywają, żeby poszły tą drogą.
P
pg
9 lutego 2014, 12:03
Brawa dla DEON.pl za końcowy komentarz. Ludzie bowiem różnie rozumieją to co czytają.
O
one
9 lutego 2014, 11:51
Czy Papież, jako Głowa Kościoła Katolickiego i bezpośredni przełożony wszystkich biskupów, nie powinien zareagować na taką wypowiedź biskupa Trewiru Stephana Ackermanna, który domaga się zmiany kościelnego nauczania w sprawie moralności i etyki seksualnej? ....Zdaniem bp Ackermanna postrzeganie drugiego małżeństwa jako grzechu śmiertelnego nie jest zgodne z duchem czasu. Dotyczy to także odmowy udzielania sakramentu Komunii rozwodnikom w nowych związkach...'' [url]http://www.fronda.pl/a/katolicki-biskup-seks-przed-slubem-to-nie-grzech-smiertelny,34253.html?page=1&#comments[/url]
M
martika
9 lutego 2014, 11:40
Pewno nie, będzie po staremu. Kościół miele powoli a ludzie żyją coraz szybciej.
O
one
9 lutego 2014, 11:32
Nawet jesli wyniki ankiety nie wpłyną na nauczanie Koscioła i cudzołóstwo nadal będzie uznane za grzech ciężki, to cały ferment wywołany ankietą, już się odbija negatywnie na wiernych. Proszę zobaczyć co ludzie piszą na innych forach, np. na onecie, jest gremialny atak na Koscioł i "przestarzałe" zasady zabraniające Komunii świętej ludziom w nowych związkach po rozwodzie. Rysują się ogromne podziały w Kościele, bo samo opublikowanie ankiety i pytania w niej zawarte, zasugerowały, że zmiany są możliwe. Poza tym niektórzy biskupi niemieccy wprost od dawna mówią, że nie powinno się odmawiać Komunii świętej osobom w kolejnych związkach. A papież zamiast jasno uciąć niezdrowe spekulacje,  co rusz mówi coś o drugiej szansie, o miłosierdziu dla grzeszników, i co najgorsze w niedzielę Chrztu Pańskiego dał sygnał, że sakramenty mozna traktowac wybiórczo, a właściwie można obejśc się bez sakramentu małżeństwa.... Źle to wszystko wygląda
MR
Maciej Roszkowski
9 lutego 2014, 11:09
Jaki jest los kościołów, które "otworzyły się na potrzeby wiernych". Czy jest w nich żywa wiara, czy wpływają w istotny sposób na życie swoich wyznawców? Czy pasterz prowadzi owce, czy owce dyktują pasterzowi?  
M
M.
9 lutego 2014, 11:00
Nie wiem czy nie jestem jak ci Żydzi z początków chrześcijaństwa, którzy tak bardzo bronili Prawa Bożego, że aż nie poznali Jezusa, a co więcej ukrzyżowali Go... Nie wiem, i pewnie za życia się tego nie dowiem, ale gdyby Kościół przyjął te wszystkie postulaty, to ja nie wiem czy to byłby dalej mój Kościół, tzn. ten sam Kościół... Na razie mam ten komfort, że wszystkie te kwestie wydają się wręcz nierealne, a przynajmniej bardzo odległe, ale powiem, że czuję pewien dyskomfort na samą myśl... Pocieszające wydają się słowa Jezusa, że nie przyszedł zmieniać prawo...  Z drugiej strony nie wiem, czy ktoś z całą pewnością może powiedzieć, że odmawianie komuś Komunii jest na 100% odpowiednią praktyką. Tylko Bóg zna serce człowieka. Na szczęście jest jeszcze Duch Święty, oby biskupi byli otwarci na Jego głos.
9 lutego 2014, 10:41
Biskupi mogą wszystko, mogą tekze podjąć decyzję, iz każdemu bez wzgledu na grzechy nalezy sie prawo do przyjmowania Komunii św, Mogę też wydać nowe prawo, w którym życie w zwiazku cudzołożnym nie będzie juz uznawane za grzech cudzołóstwa, albo współżycie przed ślubem nie będzie uznawane za jakikolwiek grzech. A antykoncepcja, czy ziazki homoseksulane będą wrecz propagowana przez Kościół. W dodatku na koncu mozna śmiało zniesć instytucję Spowiedzi, bo przecież nie bedzie juz grzechów. Tylko co z tego wyniknie? Czy wiecej ludzi faktycznie uwierzy i będzie wierzyło Bogu i Jego Dobrą Nowinę?
L
lucjan
9 lutego 2014, 10:24
I co z tym będzie dalej ? Co zrobi papież Franciszek, biskupi i kapłani ? Nowa jakość ?!
PO
Panie otwórz nam serca
9 lutego 2014, 09:53
To się dzieje naprawdę? Nie chce się wierzyć, że tyle ludzi tak egotycznie próbuje podpasować sobie Kościół, żeby mu było wygodniej w życiu, zamiast to od siebie wymagać zmiany na lepsze. Zezwolić na grzech? Dokąd my zmierzamy?
S
Sam
9 lutego 2014, 09:49
No tak, czy Kościół ma się dopasować do panujących poglądów, zwyczajów i wierzeń? Czy prowadzić ewangelizację? To jest wyzwanie, przed którym staje od wieków. A co do tej ankiety, to Europa zachodnia stanowi nie największą część Kościoła. Poczekajmy na Filipiny, Amerykę Południową, Afrykę. Tam też żyją chrześcijanie. A jak wiadomo, w chrześcijaństwie nie ma lepszej i gorszej kategorii, oprócz uprzedzeń. Co do tytuły, to jest niedorzeczny. To nie są żadne wnioski, tylko pierwsze wyniki.
jazmig jazmig
9 lutego 2014, 09:44
Uporządkujmy fakty: jeżeli ktoś żąda uznania, że grzech nie jest grzechem, to on nie jest katolikiem, a zatem nie jest wiernym. Biskupi, którzy to przyznają, powinni stracić swoje stanowiska i funkcje, ponieważ nie spełniają swoich obowiązków. Oni mają paść stado, a nie bujać w obłokach. Jeżeli bowiem ludzie nie wiedzą, co jest grzechem, to tam nie ma katechizacji. Należy zatem pozbyć się nieudaczników-biskupów i podobnych im księży i powołać na te funkcje ludzi, którzy są katolikami i podejmą się trudu nowej ewangelizacji i katechizacji owieczek, które zbłądziły i nie są już stadem Pana.