Seksuolodzy: wolny seks szczęścia nie daje

(fot. ornello_pics / Foter / CC BY)
Radio Watykańskie / pz

Rewolucja seksualna odebrała młodym zadowolenie z seksu - wynika z badań przedstawionych w czasopiśmie amerykańskich seksuologów "Journal of Sex Research" (czerwiec 2013). Jak wykazała analiza zachowań 4 tys. studentów sporadyczne relacje seksualne obniżają satysfakcję z życia płciowego i prowadzą do większego stresu.

Inne badania, których wyniki opublikowano w tym samym czasopiśmie pokazują natomiast, że wyobrażenia o życiu seksualnym są kształtowane u współczesnej młodzieży przez dwa czynniki: telewizję i rówieśników.

Te zaś dążą zasadniczo do jednego: jak największej koncentracji na seksie. Im szybciej, tym lepiej. Jednak doświadczenia ostatnich 50 lat dowiodły, że łatwy seks to w konsekwencji trudna rodzina.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Seksuolodzy: wolny seks szczęścia nie daje
Komentarze (8)
K
kontiki
16 lipca 2013, 22:12
Nie powinno się chrzcić dzieci tych rodziców, którzy z wiarą katolicką niewiele mają wspólnego, bo oni nie wychowają dziecka na katolika. Chrzest nie jest obrzędem, który się każdemy należy "na wszelki wypadek", a tak jest traktowany przez wiele osób i stąd bierze się oburzenie niektórych, że roztropny ksiądz odmawia chrztu dziecka rodziców, których nie widział nigdy w kościele, albo którzy żyją w kolejnym zwiazku po rozwodzie
H
hermenegilda2@poczta.fm
16 lipca 2013, 21:56
Dlaczego zatem jest tak ważne imię OJCA i SYNA Jezusa Chrystusa ? Dlatego , że tylko w JEGO IMIENIU JEST ZBAWIENIE. Dzieje Ap 4/10 To niech wam wszystkim i całemu ludowi izraelskiemu wiadome będzie, że stało się to w imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, którego wy ukrzyżowaliście, którego Bóg wzbudził z martwych  dzięki niemu ten oto stoi zdrów przed wami. 11 On to jest owym kamieniem odrzuconym przez was, budujących, On stał się kamieniem węgielnym. 12 I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni. nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni. Chrzest tylko w IMIĘ PANA JEZUSA CHRYSTUSA Króluj nam Panie Jezu Chryste ...KTO JEST BOGIEM WSZECHMOCNYM ? - JEZUS NIE JEST BOGIEM WSZECHMOCNYM (Psalm 90:2) Zanim się narodziły góry, nim zacząłeś jakby w bólach porodowych wydawać ziemię i żyzną krainę, już od czasu niezmierzonego po czas niezmierzony ty jesteś Bogiem. (Psalm 83:18) aby wiedziano, że ty, który masz na imię Jehowa, ty sam jesteś Najwyższym nad całą ziemią. Więcej na: http://wiadomosci.onet.pl/dyskusje/watykan-zmienia-imie-boga,635012,dyskusja.html
Z
zamieszanie
16 lipca 2013, 20:56
Seks                                                                                                        http://www.jw.org/pl/nauki-biblijne/pytania/
16 lipca 2013, 18:54
@Piotr G. niewinny84@interia.pl Chrzest jest obmyciem z grzechu pierworodnego i włączeniem do wspólnoty Kościoła, więc kieruje jakby pod skrzydła Tego, dzięki któremu chrzest się odbywa. Dlatego chociaż pewną obłudą jest fakt, że ludzie, którzy w gruncie rzeczy mają gdzieś wiarę, w imię której przynoszą dziecko, aby zostalo ochrzczone, chrzest ma sens i ma znaczenie. Świadomość dlatego nie ma moim zdaniem w kwestii chrztu kluczowego znaczenia, że umożliwia człowiekowi wejście do wspólnoty potencjalnie zbawionych natychmiast. Do wieku dojrzałego "jeszcze trochę", a daleko nie trzeba szukać, by stwierdzić, że nie każdy go dożywa. Co do świadomości, to trudno ją nieraz znaleźć nawet u ludzi, u których metryka powinna na nią wskazywać i z tego tytułu mało komu byłoby dane dostąpić łaski Sakramentów. Nawet obłuda rodziców nie zmieni tu nic, ponieważ dziecko odpowiedzialności za nią nie ponosi, a szanse na życie w wierze są większe, jak powiedział jazmig. Trudno to nazwać teologicznym uzasadnieniem, bo o teologii nie mam szczególnego pojęcia. Może warto to zmienić? ;)
jazmig jazmig
16 lipca 2013, 16:54
@Piotr porażająca jest praktyka współczesnego Kościoła. Nagminnie sakrament ten udzielany jest dzieciom przynoszonym do Kościoła przez „ochrzczonych pogan”. Nikt nie pyta rodziców, dlaczego decydują się ochrzcić dziecko... ... Słusznie nikt nie pyta o przyczyny. Dziecko ma prawo do sakramentu chrztu i nie należy utrudniać jego uzyskanie. Dziecko nieochrzczone nie pójdzie na lekcje religii, (bo po co?) nie będzie katechizowane przed przystąpieniem do I komunii św. a w efekcie wyrośnie na poganina. Jeżeli zostanie ochrzczone, to jest o wiele większa szansa, że będzie chrześcijaninem, niż w przypadku, gdyby nie było o no ochrzczone. Dlatego papież Franciszek skrytykował stawianie trudności przed tymi, którzy chcą ochrzcić swoje dzieci.
PG
Piotr G. niewinny84@interia.pl
16 lipca 2013, 16:31
No niestety, niestety, taki powszechny obraz rzeczywistości. Jak przyjdzie porozmawiać na temat wiary z takimi osobami to okazuje się, że jestem prehistorią. Kraj, w którym jest przecież 98 % katolików - no codziennie normalnie spotykam samych uczniów Jezusa .... chyba w tych 2 %. theONA a co sądzisz o tym ? Niezależnie od teologicznych argumentów przemawiających na korzyść chrztu niemowląt, niektóre są bardzo istotne, trzeba przyznać, że porażająca jest praktyka współczesnego Kościoła. Nagminnie sakrament ten udzielany jest dzieciom przynoszonym do Kościoła przez „ochrzczonych pogan”. Nikt nie pyta rodziców, dlaczego decydują się ochrzcić dziecko(no owszem formuła pada), czy będą w stanie wychować je wierze. Rodziców chrzestnych wybiera się „po rodzinie”, nie przez wzgląd na ich życie duchowe. Myślę, że każdy z nas, użytkowników tego forum, jest w stanie wskazać choć jeden przypadek (ja znam ich co najmniej kilka), kiedy chrzest udzielony został dziecku przyniesionemu przez osoby niechętne Kościołowi, robiące to ze względu na tradycję lub z powodu presji otoczenia. Nasuwa się kolejne pytanie: w czyjej wierze jest ono wówczas chrzczone? Czy sakrament chrztu to magiczny rytuał, którego skuteczność zupełnie nie zależy od wiary.
16 lipca 2013, 14:25
@Piotr G. I tacy rodzice wychowają kolejne pokolenie śmiesznych cieniasów, którzy będą żyć w przekonaniu, że jak nie "zaliczą" przed 15 rokiem życia, to po nich, a jak wykorzystają każdą okazję, będą prawdziwymi mężczyznami...  A już ostatnie zdanie z Twojego wpisu - to dopiero mistrzostwo świata.
PG
Piotr G.
16 lipca 2013, 13:21
Ja tam często słyszałem od kolegów, że jestem dupą wołową delikatnie mówiąc bo nie korzystam z okazji. Oczywiście koledzy po 3 podstawowych i obowiązkowych wręcz w naszym kraju sakramentach (chrzest,komunia,bierzmowanie). Oczywiście wszyscy z nich to rodzice, którzy zanieśli swoje dzieci do chrztu, komunii. Swoim dzieciom też pewnie będą tak mówić, korzystaj, wiara jest potrzebna by ludzie odchodzili z godnością, to dodatek - takie słowa ostatnio usłyszałem od kolegi.