Bp Wiesław Krótki o pielgrzymce papieża do Kanady: pragniemy, by wprowadziła nas w atmosferę pojednania
W przymusowych szkołach dla rdzennej ludności Kanady "skrzywdzonych zostało wiele niewinnych dzieci i musimy potępić te czyny"- powiedział PAP biskup diecezji Churchill- Zatoka Hudsona Wiesław Krótki, należący do zgromadzenia misjonarzy oblatów. W rejonie tym pracuje na misji od ponad 30 lat. "Pragniemy wszyscy, by wizyta Ojca Świętego wprowadziła nas w atmosferę pojednania"- dodał.
Urodzony w Istebnej 58-letni biskup Krótki powita papieża w piątek w Iqaluit na terytorium Nunavut na południe od koła podbiegunowego. Biskupem diecezji Churchill-Zatoka Hudsona jest od 2013 roku.
Pytany przez PAP o oczekiwania związane z rozpoczętą w niedzielę pielgrzymką Franciszka odparł, że były one już bardzo konkretne na wiosnę tego roku podczas wizyty delegacji rdzennej ludności u papieża w Watykanie.
Franciszek w Kanadzie
"Delegaci pragnęli, by Ojciec Święty przybył i wysłuchał ich doświadczeń życia i poznał, jaka jest sytuacja młodszych pokoleń związana z konsekwencjami szkół rezydencjalnych, które działały na terenie Kanady i były organizowane przez rząd w celach asymilacji, przymusowego kształcenia" - wyjaśnił.
"Ale była to jakże smutna rzeczywistość wyrwania z kultury, obyczajów i rodzinnych wartości, które były, są i muszą pozostać częścią ludności rdzennej, sposobu życia i przyszłości" - dodał.
"Jedno jest bardzo oczywiste dla nas wszystkich, że Ojciec Święty przybywa, by spotkać się osobiście z tymi, którzy zostali zabrani do szkół rezydencjalnych. Ich oczekiwania również mogą być różne. Wiemy, że pośród byłych uczniów są nie tylko katolicy, ale i z innych grup chrześcijańskich i do nich także Ojciec Święty będzie kierował swoje słowo" - dodał.
"Oczekiwania są o wiele głębsze dla wielu. To poszukiwanie odpowiedzi na nowe nadzieje i nowy zapał do życia, znalezienie pokoju serca i odrzucenia lęku, który bardzo ograniczał każdego, kto znalazł się w szkołach nie z własnej woli. Teraz każdy z nich chce poczuć się tym razem jako wolna, niezależna i niekontrolowana osoba przez innych i przez system szkół" - ocenił biskup Wiesław Krótki.
"Dla wielu - dodał - będzie to okazja, by usłyszeć papieża rozumiejącego cierpienie dziecka z przeszłości i dorosłego ze zranionym sercem, który mocno żyje przeszłością jeszcze dzisiaj, w nadziei, że słowo Ojca Świętego przyniesie ulgę i uzdrowienie".
"Pragniemy wszyscy, by wizyta Ojca Świętego wprowadziła nas w atmosferę pojednania i pobudziła nasze serca do zaufania i otwartości. Bardzo ważne dla nas jest, aby słowo przeprosin dotarły również do innych, którzy doznali krzywd nadużycia nie tylko w szkołach rezydencjalnych, ale wszystkich cierpień związanych z naszym Kościołem. Musimy dzisiaj zacząć od nowa wspólną drogę zaufania" - podkreślił polski biskup z dalekiej północy Kanady.
Źródło: PAP / kb
Skomentuj artykuł