Były mafioso o papieżu Franciszku
W spotkaniu więźniów z Papieżem uczestniczył Davide Cerullo - były mafioso i handlarz narkotyków właśnie w dzielnicy Scampia. Po kilku latach odsiadki w więzieniu w Poggioreale opuścił on Neapol. Wrócił do miasta dopiero po swoim nawróceniu. Dziś prowadzi stowarzyszenia wspomagające młodzież.
- Jestem bardzo zadowolony, wręcz szczęśliwy z papieskiej wizyty, ponieważ Franciszek reprezentuje Kościół, który - powiedziałbym - «zsiada z konia, schodzi z piedestału», by pochylić się nad problemami ludzi i robi to w sposób realny - stwierdził były mafioso. - On jest rzeczywiście Papieżem ostatnich, zepchniętych na margines, Papieżem ludzi przez wielu niedostrzeganych. Oby te ozdrowieńcze słowa Franciszka przeniknęły także ten jakże opuszczony teren! Przypomniał on nam, że camorra nie może tutaj dalej rządzić!
Przypomniał o konieczności działania instytucji państwa i konieczności przestrzegania prawa. Moje zaangażowanie w tej opuszczonej dzielnicy bazuje się na wierze. Wiara pozwala otworzyć oczy na to, czym jest prawdziwy sens życia. Dwa lata temu wróciłem tutaj i otworzyłem centrum dla dzieci i młodzieży, które nie chodzą do szkoły. Chciałbym przezwyciężyć to niepokojące zjawisko, ponieważ to właśnie rodzina i edukacja stanowią dwa centralne elementy w walce ze zorganizowaną przestępczością. Szkoła jest tu bardzo słaba, instytucje państwa nas nie wspomagają, rodzinom nie zależy na zdobyciu przez ich dzieci wykształcenia, nie ma w nich książek. Zdajemy sobie sprawę, że edukacja jest ważnym aktem demokracji i wolności, a gdy jej brakuje, łatwo zejść na złą drogę.
Skomentuj artykuł