Co Franciszek opowiedział dziennikarzom?

(fot. EPA/LUCA ZENNARO)
KAI / slo

Niemal 1,5 godziny trwał rozmowa Papieża Franciszka z dziennikarzami towarzyszącymi mu w "volo papale" z Rio de Janeiro do Rzymu. Przedstawiając jej treść znany włoski watykanista, Andrea Tornielli wyraża przypuszczenie, że fakt, iż ta swoista konferencja prasowa odbywała się w drodze powrotnej świadczy, iż Ojciec Święty nie chciał, aby jej treść przyćmiła treści związane ze Światowym Dniem Młodzieży i przesłaniem skierowanym do Kościoła Ameryki Łacińskiej.

Publikujemy omówienie rozmowy papieża z dziennikarzami:

Reforma Kurii i "banku watykańskiego"

DEON.PL POLECA

Papież Franciszek wyjaśnił, że wszystko, co musiał zrobić, wynikało z kongregacji ogólnych kardynałów przed konklawe. Natomiast mówiąc o powołanej przez niego komisji ośmiu kardynałów zaznaczył, iż ważny jest fakt, że pochodzą oni spoza Kurii. Jest to kontynuacją linii dojrzewania relacji między kolegialnością a prymatem. Dodał, że istnieje wiele propozycji reform, na przykład w sekretariacie Synodu Biskupów. Mówiąc o Instytucie Dzieł Religijnych (IOR) wyznał, że sądził iż wystarczy, że kwestią tą zajmie się w przyszłym roku, ale później sytuacja znacznie przyspieszyła. Docierają do niego głosy, że lepiej gdyby był to bank, inne - że fundusz pomocy. Są też i głosy opowiadające się za jego likwidacją. Niezależnie od tego, w jakim kierunku pójdą zmiany, konieczna jest przejrzystość i uczciwość - stwierdził papież.

Co papież nosi w czarnej teczce?

Dziennikarze pytali Ojca Świętego dlaczego niósł czarną teczkę i co się w niej znajduje. Papież wyznał, że zawsze tak czynił, a w środku były przybory do golenia, brewiarz, kalendarz z datami spotkań i obowiązków oraz książka o świętej Teresie od Dzieciątka Jezus, której jest żarliwym czcicielem. Dodał, że trzeba po prostu być normalnym i przyzwyczaić się do tego. Sam wyraził zdziwienie, że jego zdjęcie niosącego teczkę zrobiło taką furorę. "Nie była to jednak walizka z kluczem do bomby atomowej" - zażartował papież.

Dlaczego zawsze prosi: "módlcie się za mnie"?

Papież Franciszek powiedział, że jako ksiądz nie prosił tak często o modlitwę w swojej intencji. Częściej prosił o modlitwę jako biskup. Ma bowiem świadomość wielu swoich ograniczeń i tego, że jest również grzesznikiem. Prośba ta wypływa z jego wnętrza. "Proszę też Matkę Bożą, żeby się za mnie modliła. Jest to zwyczaj, który wypływa z serca, czuję, że muszę prosić o modlitwę" - stwierdził Ojciec Święty.

Zmiany i opór w Kurii

Po raz kolejny zapytano papieża o zmiany w Kurii Rzymskiej. Podkreślił, że domagali się ich kardynałowie przed konklawe. Ponadto są także czynniki wypływające z jego osobowości. Nie umie on na przykład mieszkać sam w pałacu. Dodał, że papieski apartament jest duży, ale nie luksusowy. On odczuwa natomiast potrzebę mieszkania wśród ludzi. Zaznaczył, że także mieszkania kardynałów są skromne. - Każdy musi żyć tak, jak każe jemu Pan Bóg - podkreślił. Natomiast wszyscy ci, którzy pracują służąc Kościołowi powinni zachowywać ogólną surowość. W Kurii nie brak świętych, biskupów, kapłanów, osób świeckich. Wielu z nich dyskretnie troszczy się o ubogich. Inni w wolnym czasie udają się do jakiegoś kościoła, wypełniając posługę duszpasterską. Ale są też ludzie nie tak święci, a takie przypadki otoczone są rozgłosem, bo jak wiadomo więcej hałasu czyni w lesie padające drzewo niż rosnący las. Papież wyznał, że przypadki skandaliczne zawsze budzą jego ból.

Odnosząc się do ks. prałata Nunzio Scarano, oskarżonego w sprawie prania brudnych pieniędzy, zaznaczył, że nie jest on w więzieniu z powodu swojej świętości. Jest on przekonany, że Kuria nieco podupadła w porównaniu z przeszłością. Potrzeba ludzi wiernych, sumiennie wypełniających swoje obowiązki. Co do oporu w Kurii - Ojciec Święty zastrzegł, że jeszcze go nie doświadczył. Znalazł w tym gronie pomoc, ludzi lojalnych. Dodał, iż lubi ludzi, którzy mu mówią, że się z nim nie zgadzają. Natomiast nie darzy sympatią tych, którzy w oczy deklarują lojalność, a za plecami mówią coś wręcz przeciwnego. "Ale takich jeszcze w Kurii nie znalazłem" - stwierdził papież.

Dlaczego papież w Brazylii nie wypowiedział się w kwestii "małżeństw homoseksualnych" i aborcji?

Ojciec Święty zaznaczył, że w tych sprawach wypowiedział się już brazylijski Kościół i jego stanowisko jest jasne. Natomiast podczas podróży do tego kraju konieczne było mówienie w sposób pozytywny.

Dlaczego określenie siebie jako biskup Rzymu nie oznacza bycie "primus inter pares"?

Papież zaznaczył, że w terminie "Biskup Rzymu zawarte jest wszystko. Jest to pierwszy tytuł, a z tego wynika reszta. Nie oznacza to, jakoby Następca Piotra miał być 'primus inter pares'" - pierwszym między równymi. Podkreślenie pierwszego tytułu - Biskup Rzymu - może jego zdaniem nieco pomóc w dialogu ekumenicznym.

Praca biskupa i papieża

Ojciec Święty podkreślił piękno pracy biskupa. Problem powstaje wówczas, gdy ktoś ubiega się o biskupstwo. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo uważania się za nieco lepszego od innych, po trosze "za księcia". Ale praca biskupa jest piękna: musi stać przed wiernymi, pośród nich i za nimi. "Byłem szczęśliwy pełnią posługą biskupa w Buenos Aires, a jako papież? Także. Kiedy Pan ciebie stawia w danym miejscu, jeśli godzisz się czynić to, czego żąda od ciebie Pan, jesteś szczęśliwy" - powiedział papież Franciszek.

Na temat kolejnych podróży

Papież Franciszek opowiedział także o swoich planach podróży. W 2014 r. chciałby pojechać do Ziemi Świętej i do Azji. "Patriarcha ekumeniczny Konstantynopola Bartłomiej I chciałby się ze mną spotkać w Jerozolimie" - powiedział papież. Okazją byłaby rocznica historycznego spotkania między Pawłem VI a patriarchą Atenagorasem przed 50 laty w Jerozolimie. "Izrael też niedawno mnie zaprosił" - powiedział Franciszek. Jak zapowiedział, druga podróż powinna go zaprowadzić do Azji. "Benedykt XVI nie podjął podróży na ten kontynent" - przypomniał Franciszek. Cały czas są aktualne zaproszenia od rządów Filipin i Sri Lanki. Papież zastrzegł jednak, że jak na razie jeszcze nie podjął w tej sprawie decyzji.

Czy papież czuje się jak "w klatce"?

"Wiedzcie, że wiele razy miałem ochotę wyjść na ulice Rzymu! Bardzo bym chciał. Zwykle chodziłem, byłem " księdzem-wędrownikiem". Ale żandarmi są dobrzy i teraz pozwalają mi na nieco więcej" - stwierdził papież.

Problem bezpieczeństwa w Brazylii

Mówiąc o wszystkich hipotezach odnośnie do bezpieczeństwa papież zaznaczył, że w minionych dniach w całym Rio de Janeiro nie doszło do wypadku. A wszystko było spontaniczne. Ograniczając środki bezpieczeństwa, można było wyściskać ludzi, którym chciał ufać. Pomimo że zawsze może się zdarzyć jakiś szaleniec, jest także Boża obecność. "Nie chciałem samochodu opancerzonego, bo nie można odciąć biskupa od swego ludu. Wolę szaleństwo tej bliskości, która jest dobra dla wszystkich" - wyznał papież Franciszek.

O ruchu odnowy charyzmatycznej

"Pod koniec lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych początku nie mogłem na nich patrzeć. Kiedyś powiedziałem, że mylą oni celebrację liturgiczną ze szkołą samby! Później poznałem ich lepiej, nawróciłem się, poznałem ich sposób pracy i co roku w Buenos Aires odprawiałem dla nich Mszę św. Sądzę, że ruchy są konieczne, to łaska Ducha Świętego. Kościół jest wolny, Duch Święty czyni to, co chce" - odpowiedział Ojciec Święty.

Dlaczego w samolocie bez łóżka?

Pytany o wyposażenie papieskiego samolotu Ojciec Święty wyjaśnił, iż prosił, aby nie było nic dodatkowego, łóżka czy innych tego typu udogodnień.

Kobiety w Kościele

Zdaniem papieża Franciszka w Kościele katolickim kobiety również w przyszłości nie powinny być kapłankami. "Te drzwi są zamknięte, Jan Paweł II ten problem rozwiązał w sposób definitywny" - podkreślił. Równocześnie Franciszek opowiedział się za większym udziałem kobiet w życiu Kościoła. "Kobiety nie powinny być zredukowane do roli matki" - powiedział. Nie chodzi też o to, aby były tylko dyrektorkami Caritas czy katechetkami. "Trzeba pójść dalej i rozwijać głęboką teologię kobiety" - podkreślił papież. Ojciec Święty nie podjął jednak tematu święceń diakonatu dla kobiet.

Relacja z Benedyktem XVI

Życie w sąsiedztwie Benedykta XVI - powiedział papież Franciszek - jest jak życie z dziadkiem. "Jeśli mam jakiś problem lub pytanie mogę po prostu zadzwonić i zapytać" - powiedział Franciszek. Benedykt XVI jest dla niego jak dziadek, który jako mędrzec jest przez swoją rodzinę czczony i kochany. Papież przeciwstawił się poglądowi, że nie może być tak, aby w Watykanie żyło dwóch papieży. Czasami zaprasza swojego 86-letniego poprzednika na spotkania czy inne wydarzenia. Niedawno Benedykt XVI uczestniczył w poświęceniu pomnika św. Michała Archanioła w Ogrodach Watykańskich.

O sakramentach dla osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach

Papież zauważył, iż jest to temat, który zawsze powraca. Jego zdaniem obecny czas zmiany epoki powinien być czasem łaski. Dodał, że wiele problemów wynika ze złego przykładu niektórych księży. Wiele ran pozostawił klerykalizm. Domagają się one uleczenia poprzez miłosierdzie. Kościół jest matką i musi znaleźć miłosierdzie dla wszystkich. Wskazał, że na osoby poranione nie tylko trzeba wyczekiwać, ale także wyjść im naprzeciw, odnaleźć je. "Myślę, że to jest czas miłosierdzia, jak wyczuł to Jan Paweł II ustanawiając Święto Miłosierdzia Bożego" - stwierdził papież Franciszek. Uściślił zarazem, że jedynie te osoby, które zawarły nowe związki nie mogą przyjmować Komunii św. jest on przekonany o konieczności spojrzenia na sprawę w całości duszpasterstwa małżeństwa. Zapowiedział, że podczas spotkania z grupą ośmiu kardynałów, w pierwszych dniach października, mowa będzie o rozwijaniu duszpasterstwa małżeństw, pogłębienia go. Zacytował opinię swego poprzednika w Buenos Aires, kardynała Antonio Quarracino, który twierdził, że połowa małżeństw zawierana jest nieważnie, bo nie wiedzą, że pobierają się na zawsze, czynią to dla konwenansów itd. Postulował pogłębienie studium nieważności małżeństw.

Tożsamość papieża Bergoglio

Ojciec Święty pytany o swoją tożsamość zaznaczył, że wciąż czuje jezuitą, czerpiąc z duchowości zakonu. Myśli o sobie jako o jezuicie i myśli jak jezuita.

Dobre i złe rzeczy w minionych miesiącach

Wśród pięknych papież wymienił spotkanie z biskupami włoskimi. Wśród bolesnych - wizytę na Lampedusie. Z bólem bowiem myślał o tych, którzy zginęli na morzu przed wyjściem na brzeg. Jego zdaniem są to ofiary światowego systemu społeczno-gospodarczego. "Ale najgorsze, co mi się przydarzyło to rwa kulszowa, którą miałem w pierwszym miesiącu, z powodu fotela na którym siedziałem, aby przyjmować audiencje. To było bardzo bolesne i nie życzę tego nikomu! Co mnie zaskoczyło to wielu dobrych ludzi, których zastałem w Watykanie" - stwierdził papież.

Przypadek Vatileaks

Ojciec Święty przyznał, że kiedy udał się do Castel Gandolfo na spotkanie z Benedyktem XVI zobaczył, iż na stole była paczka i koperta. Benedykt XVI powiedział mu, że w paczce były wszystkie zeznania ludzi przesłuchanych przez Komisję trzech kardynałów w przypadku Vatileaks, zaś w kopercie były wnioski, ostateczne podsumowanie. "Benedykt XVI znał wszystko to na pamięć. Jest to duży problem, ale się go nie przeląkłem!" - stwierdził papież Franciszek.

Prawosławie

Pytany o Kościoły prawosławne Ojciec Święty wyraził uznanie dla piękna ich liturgii i zmysłu adoracji. Zacytował zasłyszaną niegdyś opinię, że "ex Oriente lux", a "ex Occidente luxus", czyli ze Wschodu światło, a z Zachodu luksus, czyli konsumpcjonizm i dobrobyt wyrządzający tak wiele szkód. Natomiast Kościoły wschodnie zachowują piękno tego centralnego miejsca Boga. "Kiedy się czyta Dostojewskiego można dostrzec to, co jest duszą Rosji i Europy Wschodniej. Bardzo potrzebujemy tego świeżego powietrza Wschodu, tego światła" - odpowiedział papież.

Jan XXIII i Jan Paweł II świętymi

Franciszek pytany o kanonizację bł. Jana XXIII i bł. Jana Pawła II przypomniał, że Jan XXIII jest postacią przypominającą trochę wiejskiego proboszcza, kochającego każdego ze swych wiernych. Zachowywał się tak również jako biskup i papież. Jako papieski delegat w Turcji wydał szereg fałszywych metryk chrztu Żydom, pragnąc ich ocalić.

Ojciec Święty przypomniał także, że dwadzieścia dni przed śmiercią Jan XXIII przyjął abp. Agostino Casaroli, który zdawał sprawę ze swoich wizyt w krajach bloku wschodniego. Przed wyjściem zapytał go, czy nadal odwiedza nieletnich więźniów. Casaroli odpowiedział wówczas, że nigdy ich nie opuści. Papież Franciszek przypomniał także, iż Jan XXIII był wielkim papieżem, który zwołał II Sobór Watykański.

Natomiast mówiąc o Janie Pawle II papież Franciszek wskazał, że był to wielki misjonarz Kościoła, który niósł ogień Ewangelii podobnie jak św. Paweł. Ich wspólna kanonizacja będzie przesłaniem dla Kościoła - to ludzie wybitni, dzielni. Co do daty kanonizacji Ojciec Święty przypomniał, że sądzono, że może to być 8 grudnia, ale ze względu na pielgrzymów z Polski, jadących autobusami, kiedy w grudniu drogi mogą już być oblodzone, odpowiedniejszą wydaje się data albo uroczystości Chrystusa Króla (24 listopada - przyp. KAI) - choć jest to trudne, bo konsystorz przed kanonizacją ma się zebrać dopiero 30 września - lub w Niedzielę Miłosierdzia Bożego w przyszłym roku - 27 kwietnia 2014 - stwierdził papież.

Przypadek ks. Ricca

Pytany o zarzuty jakie włoskie media kierowały przeciwko ks. prałatowi Battiscie Ricca, wysokiemu dostojnikowi "banku watykańskiego" papież stwierdził, że powołana w tym przypadku komisja śledcza stwierdziła ich bezpodstawność.

Lobby homoseksualne

- Mówiła pani o "lobby gejowskim": tak dużo się o tym pisze. Jak dotąd nie znalazłem w Watykanie nikogo, kto by przedstawiał się z identyfikatorem "gay". Mówią, że tacy są. Sądzę, że jeśli ktoś znajduje się w obliczu osoby o takiej orientacji, musi odróżnić fakt homoseksualizmu od uprawiania lobbingu, bo wszelkie lobbowanie nie jest dobre. Lobbowanie na rzecz homoseksualizmu jest złem. Jeśli ktoś jest homoseksualistą, poszukuje Pana Boga, ma dobrą wolę, kimże ja jestem, aby ją osądzać? Katechizm Kościoła Katolickiego wyjaśnia to tak pięknie, że tych osób nie należy z tego powodu marginalizować, powinny być włączone do społeczeństwa. Problemem nie jest posiadanie tej skłonności, nie - musimy być braćmi. To jedna kwestia, inną jest natomiast lobbing, zarówno lobbing biznesowy, polityczny, czy lobbing masoński - tak wiele lobbowania. To jest dla mnie najpoważniejszy problem. Dziękuję pani za to pytanie, bardzo dziękuję - powiedział papież Franciszek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co Franciszek opowiedział dziennikarzom?
Komentarze (13)
M
mateo
11 sierpnia 2013, 22:13
http://gosc.pl/doc/1655517.Sakrament-do-smierci
ZS
zgadzam się
31 lipca 2013, 08:27
"...Papież powinien wspierać trwałość związku małżeńskiego, a nie opowiadać o miłosierdziu, bo rozwalanie małżeństwa pod byle pretekstem i tworzenie z sakramentu kolorowej szopki, nie jest objawem miłosierdzia, lecz bezduszności, szczególnie wobec porzuconego współmałżonka oraz wobec dzieci, które nigdy nie chcą rozwodu swoich rodziców. ..."
S
sic!!!!!
31 lipca 2013, 07:59
ten papież za dużo mówi nieprzemyślanych rzeczy. A to szkodzi Kościołowi. Jest miły, uczciwy. To wszystko prawda. Tylko, że papież powienien jeszcze mieć jedną cechę. Powinien pomyśleć najpierw, zanim coś powie. A ten papież tylko mówi. A jeśli myśli, to po tym, jak już coś zostało powiedziane. W wypaku papieża to jest niedopuszczalne. To nie są rozmowy przy kawie w ogódku, gdzie zawsze można zmienić zdanie
N
nn
31 lipca 2013, 02:49
coz, liturgia wschodnia jest piekna, ale... ich papiezem jest car, duchowosci w tym niewiele, za to oprawa nie ma sobie rownych, ale ja tam wole trydencka
M
Morfeusz
30 lipca 2013, 17:43
A tutaj taka ciekawostka dla osób próbujących dorobić przez Internet - http://step2learn.com/kucyk9010/ może wam pomóc :)
jazmig jazmig
30 lipca 2013, 17:19
@jazmig, mógłbyś w końcu się dowiedzieć, że sakramentu małżeństwa udzielają sobie nawzajem narzeczeni, zaś kapłan w imieniu Kościoła ich ślub jedynie potwierdza i błogosławi. ... Ksiądz najpierw przyjmuje zgłoszenie młodych, że zamierzają się pobrać. Spisuje stosowny protokół, rozmawia z nimi, potem są zapowiedzi i nauki prześlubne itd. Jeżeli zatem, zdaniem papieża, młodzi nie wiedzą o tym, że małżeństwo jest związkiem nierozerwalnym na całe życie, to ten ksiądz, który ich do ślubu przygotowywał, nie zdał egzaminu. Jak wygląda katechizacja dzieci pierwszokomunijnych w Argentynie, jak przygotowania do bierzmowania, jak nauki przedślubne, skoro prymas Argentyny uważa, że połowa małżeństw nie ma pojęcia o tym, że ich związek jest nierozerwalny? Jeżeli papież uważa to za normnę i uznaje, że to świetny pretekst do unieważnienia małżeństwa, to taki papież nie podoba mi się. Ja rozumiem, że można raz luib drugi palnąć głupstwo, ale są granice paplania bez sensu i w tym przypadku papież Franciszek mocno tę granicę przekroczył. Mam nadzieję, że on się opamięta i jakoś sprostuje swoją wypowiedź.
C
czytelnik
30 lipca 2013, 15:48
Nie zamieściliście całej wypowiedzi papieża dotyczącej osób homoseksualnych. Wstyd!
M
momo
30 lipca 2013, 13:45
Wiecie co mi się podoba? że on po prostu rozmawia... "w teczce miałem przybory do golenia i brewiarz". Normalnie od, jakby nie było, osoby publicznej, nawet tej nastawionej pozytywnie, można by spodziewać się odpowiedzi "w teczce miałem rzeczy osobiste, nic takiego" - a on, jakkolwiek to głupio zabrzmi, nawet golarki się nie wstydzi... Chyba wreszcie trafiliśmy na osobę, która zerwie z tym wszechobecnym kościelnym pożal się Boże ukrywaniem wszystkiego co tylko możliwe za zamkniętymi drzwiami i udwaniem, że się jest nie wiadomo kim - i nie mam na myśli żadnych wielkich tajemnic, tylko właśnie te błahostki, co proboszcz je na śniadanie, jakiej muzyki słucha wikary i że rury będą naprawiać w ogródku. Zresztą - kto był na dowolnym probostwie, świetnie wie o czym mówię. Może z samej góry przyjdzie przykład otwarcia okien i wpuszczenia powietrza - bo proszę szanownych księży, nie sppsób ufać ludziom, których sie nie zna.
L
Lilla
30 lipca 2013, 12:42
jazmig ma rację według mnie. Nie wynika z jego treści, że Papież Franciszek mu się nie podoba..po prostu z jego treści wyczuwa się wrażliwość na osoby skrzywdzone w wyniku rozwodu.
F
~Fafik
30 lipca 2013, 12:13
@jazmig, mógłbyś w końcu się dowiedzieć, że sakramentu małżeństwa udzielają sobie nawzajem narzeczeni, zaś kapłan w imieniu Kościoła ich ślub jedynie potwierdza i błogosławi. To, że Ci się Papież Franciszek nie podoba wiadomo już od 14 marca, ale na Boga, nie głoś głupot!
jazmig jazmig
30 lipca 2013, 11:28
Zacytował opinię swego poprzednika w Buenos Aires, kardynała Antonio Quarracino, który twierdził, że połowa małżeństw zawierana jest nieważnie, bo nie wiedzą, że pobierają się na zawsze, czynią to dla konwenansów itd. Postulował pogłębienie studium nieważności małżeństw. Jeżeli młodzi nie wiedzą, że zawierają ślub na zawsze, to oznacza, że nie zostali przygotowani do tego ślubu i jest to wina księży, którzy takich ślubów udzielają. Ten pogląd jest zarazem pretekstem do unieważniania małżeństw, powodując, że trwałość małżeństwa stanie się iluzją. Nie podoba mi się głoszenie takich poglądów, szczególnie przez papieża. Papież powinien wspierać trwałość związku małżeńskiego, a nie opowiadać o miłosierdziu, bo rozwalanie małżeństwa pod byle pretekstem i tworzenie z sakramentu kolorowej szopki, nie jest objawem miłosierdzia, lecz bezduszności, szczególnie wobec porzuconego współmałżonka oraz wobec dzieci, które nigdy nie chcą rozwodu swoich rodziców.
A
aka
30 lipca 2013, 10:38
Brawo! Brawo! Brawo! Co za ulga czytać tak wyważone i konkretne opinie. A co do czarnej teczki, to zgadłam, co w niej było! "Kiedy Pan ciebie stawia w danym miejscu, jeśli godzisz się czynić to, czego żąda od ciebie Pan, jesteś szczęśliwy" - do zapamietania!
P
panna
29 lipca 2013, 22:18
"... połowa małżeństw zawierana jest nieważnie, bo nie wiedzą, że pobierają się na zawsze, czynią to dla konwenansów itd." No właśnie, i dziwić się że jest tyle "starych" paniem i "starych" kawalerów obecnie - widząc taki stan rzeczy ma się obawę by tak się nie stało, jest się odpowiedzialnym i chciałoby się też trafić na kogoś odpowiedzielnego, ale nie widać nikogo na horyzoncie ...