Franciszek do lekarzy: brońcie "kultury życia"

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / CTV / kn / psd

Do obrony życia, zwłaszcza osób najsłabszych fizycznie i społecznie, oraz do świadczenie i szerzenia "kultury życia" wezwał lekarzy katolickich papież Franciszek. W piątek przyjął on w Sali Klementyńskiej Pałacu Apostolskiego w Watykanie uczestników spotkania Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Lekarzy Katolickich (FIAMC) z jej przewodniczącym dr. José Marią Simonem Castellví na czele.

Ojciec Święty zwrócił uwagę na trzy istotne aspekty posługi lekarzy w ogóle, a katolickich w szczególności. Wspomniał najpierw o paradoksie, jakim jest z jednej strony wielki postęp w naukach medycznych, za co należy dziękować Bogu, z drugiej zaś groźba utraty przez lekarza jego tożsamości jako tego, który służy życiu.

DEON.PL POLECA

Mówca wyjaśnił, że choć z samej swej natury środowisko lekarskie ma służyć życiu, to niekiedy "zawody sanitarne są niedouczone do szanowania samego życia". Przywołał słowa Benedykta XVI z jego encykliki "Caritas in veritate", iż "otwarcie się na życie jest ośrodkiem prawdziwego rozwoju", a "jeśli dochodzi do utraty wrażliwości osobistej i społecznej na przyjęcie nowego życia, również inne formy otwarcia przydatne dla życia społecznego ulegają wyjałowieniu".

Paradoks obecnej sytuacji polega na tym, że "podczas gdy przyznaje się osobie nowe prawa, nieraz nawet domniemane, nie zawsze towarzyszy temu troska o życie jako pierwszoplanową wartość i podstawowe prawo każdego człowieka" - powiedział papież. Dodał, że ostatecznym celem działania lekarza pozostaje zawsze obrona i wspieranie życia.

Drugim aspektem "w tym pełnym sprzeczności kontekście" jest odwoływanie się Kościoła do sumień wszystkich zawodowców i wolontariuszy służby zdrowia, szczególnie zaś do ginekologów, powołanych do współpracy przy narodzinach nowych istnień ludzkich. "Jest to wasze szczególne powołanie i posłannictwo, które wymaga nauki, sumienia i człowieczeństwa" - podkreślił Franciszek.

Zauważył, że rozpowszechniony obecnie utylitarny sposób myślenia, który zniewala serca i umysły tak wielu ludzi, ma bardzo wysoką cenę: wymaga usuwania bytów ludzkich, przede wszystkim tych fizycznie i społecznie najsłabszych. "Naszą odpowiedzią na takie myślenie jest zdecydowane i niezachwiane «tak» życiu" - przypomniał Ojciec Święty.

Dodał, że o ile rzeczy mają cenę i są sprzedawane, to osoby mają godność, wyższą wartość niż rzeczy i nie mają ceny. "Dlatego uwaga zwrócona na życie ludzkie w całej jego pełni stała się w ostatnich latach prawdziwym i właściwym priorytetem Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, szczególnie wobec tego życia w większości bezbronnego, a więc niepełnosprawnego, chorego, mającego się narodzić, dziecka, osoby w starszym wieku" - podkreślił papież.

Papież zaznaczył, że "w delikatnej istocie ludzkiej każdy z nas jest wezwany do rozpoznania oblicza Pana, który w ciele ludzkim doświadczył obojętności samotności, na którą często są skazani najubożsi, i to zarówno w krajach rozwijających się, jak i w społeczeństwach dobrobytu". Franciszek przypomniał, że każde nienarodzone dziecko, skazane niesprawiedliwie na aborcję, "ma w sobie oblicze Pana, który jeszcze przed narodzeniem i zaraz potem doświadczył odrzucenia przez świat". Dodał, że to samo dotyczy osób starszych, chorych i u kresu życia. "Nie mogą być odrzucone!" - zaapelował papież.

Więcej »

Jako trzeci aspekt wymienił wezwanie do dawania świadectwa o "kulturze życia" i szerzenia jej w świecie. "Wasze bycie katolikami zakłada większą odpowiedzialność, przede wszystkim przed samymi sobą, za zaangażowanie spójne z powołaniem chrześcijańskim, a następnie względem kultury współczesnej i aby przyczynić się do rozpoznania w życiu ludzkim wymiaru nadprzyrodzonego" - mówił Ojciec Święty. Zwrócił uwagę, że "Pan liczy także na was, abyście szerzyli «ewangelię życia»".

Z tego punktu widzenia "szpitalne oddziały ginekologiczne są uprzywilejowanymi miejscami świadectwa i ewangelizacji, gdyż to tam Kościół staje się "miejscem obecności Boga, a tym samym narzędzie prawdziwej humanizacji człowieka i świata". Gdy dojrzewa świadomość, że pośrodku działalności lekarskiej i opiekuńczej jest krucha osoba ludzka, struktura sanitarna staje się miejscem, w którym relacja opieki nie jest zawodem, ale misją, gdzie miłość Miłosiernego Samarytanina jest pierwszą katedrą a oblicze człowieka cierpiącego jest obliczem samego Chrystusa" - przytoczył Ojciec Święty słowa Benedykta XVI.

Na zakończenie wezwał lekarzy katolickich, aby pamiętali, że życie ludzkie jest zawsze, na każdym etapie, święte i zawsze ma wielką wartość, i to nie tylko ze względu na wiarę, ale także z uwagi na rozum i naukę. Każde życie ludzkie ma jednakową wartość - dodał. Wezwał też swych gości, aby zawsze modlili się do Boga i Maryi Panny o siłę do pełnienia dobra i o odważne świadczenie o "Ewangelii Życia".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek do lekarzy: brońcie "kultury życia"
Komentarze (5)
26 września 2013, 13:09
"Nie możemy skupiać się tylko na kwestiach aborcji, małżeństw jednopłciowych i antykoncepcji" bo "Ciężko rannych nie pyta się o cholesterol czy poziom cukru" - "Kościół ma jeden kierunek i cel: świadczyć o Jezusie. Nie zapominajmy o tym!" Nauczanie i działanie papieża Franciszka wskazuje na kładzenie nacisku na Ewangelizację. Papież idzie do ludzi z Ewangelią - Dobra Nowiną: Jezus cię odkupił, niezależnie od tego jak wielkie są twoje winy możesz się do niego uciec. Prawie nie ma sensu powtarzenie komuś, że ma przestrzegać zasady wynikających z miłości do Boga komus kto Boga nie kocha i nie wierzy w miłośc Boga do niego. Natomiast w konkretnej sytuacji dyskusji przedstawia naucznie co należy robic jeśli się kocha Boga. To Prawo Duch Św. zaszczepia w człowieku. Ekskomunikuje, napomina, powtarza nauczanie Katechizmu w konkretnych sprawach.
jazmig jazmig
20 września 2013, 17:51
@krakowiak  "Za dużo mówimy o aborcji" - a za mało o Jezusie - taki był kontekst. I wcale nie dotyczy zmiany magisterium a rozłożenia inaczej akcentów. ... Papież za dużo mówi o ubóstwie, a za mało o Jezusie, za dużo o wyjściu na peryferia, a za mało o Jezusie... i tak można sporo napisać.
C
cogito
20 września 2013, 17:39
@krakowiak Gdzie ty widzisz sprzeczność? Papież mówił poprzednio, że nic w jego podejściu do tych spraw nie różni się od dawno zadeklarowanego stanowiska. "Za dużo mówimy o aborcji" - a za mało o Jezusie - taki był kontekst. I wcale nie dotyczy zmiany magisterium a rozłożenia inaczej akcentów. Nie można być ignorantem - słuchać jednym uchem i mówić - ja nie rozumiem, więc Papież "sieje zamęt" (takie piękne frondystowsko-tradycjonalistyczne powiedzenie).
@
@krakowiak
20 września 2013, 17:39
Po pierwsze: A o czym według Ciebie Franciszek miał mówić lekarzom jak nie o ochronie ludzkiego życia?  Po drugie: Franciszek w pierwszym dzisiejszym przekazie nie powiedział, że nie należy chronić życia, ale że nie należy popadać w obsesję mówienia na temat aborcji (widzisz różnicę?). A więc nie są to wcale dwa sprzeczne przekazy. Po trzecie: Może byłbyś lepszym papieżem? Jeśli chcesz być bardziej "papieski" niż papież, to może w ogóle lepiej wyjść z Kościoła? Jesteś w Kościele, a więc powinieneś być posłuszny Jego zwierzchnikowi, czyli papieżowi. Następnym razem zastanów się jak, po co i kogo krytykujesz. Pozdrawiam, również obywatel Krakowa
K
krakowiak
20 września 2013, 17:03
Jednego dnia dwa sprzeczne przekazy: - za dużo mówimy o aborcji (katolicka obsesja aborcji) - chrońmy życie W moich oczach to jest dewastacja papieskiej posługi. To zaprzeczenie ewangelicznego tak-tak, nie-nie. To wprowadzanie zamętu. Ciśnie się pytanie, czy to wynika z niefrasobliwości nie uchodzącej starszemu już kapłanowi, czy to jest celowa gra?