Franciszek: idealny proboszcz zna nawet...

(fot. wodumedia.com)
PAP / CTV / Radio Watykańskie / mm / slo

Idealny proboszcz tak dobrze zna swych parafian, że pamięta nawet imiona ich psów - mówił papież Franciszek w katedrze w Asyżu. Przestrzegał księży przed głoszeniem nudnych kazań, a małżonkom radził: kłóćcie się, rzucajcie talerzami, ale musicie się godzić.

Podczas spotkania z duchowieństwem oraz mieszkańcami Asyżu w piątek w katedrze świętego Rufina, w której ochrzczeni zostali święty Franciszek i święta Klara, papież apelował do kapłanów i zakonnic, by zawsze towarzyszyli i pomagali wiernym.

"Najważniejsze jest to, by podążać razem, współpracując, pomagając sobie nawzajem; przepraszać, uznawać swoje błędy i prosić o przebaczenie, ale także przyjmować przeprosiny innych i przebaczać" - powiedział.

Franciszek radził duchowieństwu: bądźcie mnie bogaci w swoje słowa, bardziej bogaci w słowo Boże.

Przestrzegał księży przed wygłaszaniem długich, niezrozumiałych kazań. "Mam na myśli niekończące się kazania, nudne, z których nic nie można zrozumieć" - mówił papież, dodając wielokrotnie uwagi i komentarze do przygotowanego wcześniej wystąpienia. Pytał rodziców: "Czy mówicie do dzieci językiem Boga czy dziennika telewizyjnego?".

Papież mówił również o kryzysach małżeńskich. "Niekiedy myślę o małżeństwach, które po latach decydują się na separację, tłumacząc: nie rozumiemy się, oddaliliśmy się od siebie. Może nie nauczyli się w porę przepraszać, prosić o wybaczenie" - powiedział Franciszek. "Ja zawsze radzę nowożeńcom: kłóćcie się, ile chcecie, niech latają talerze, ale nigdy nie kończcie dnia bez zgody" - dodał papież wśród wielkiego aplauzu i entuzjazmu słuchaczy.

To jest zdaniem papieża "sekret małżeństwa", dzięki któremu można uniknąć bolesnej separacji.

 

Więcej »

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek: idealny proboszcz zna nawet...
Komentarze (6)
TF
Tom Fox
5 października 2013, 10:30
Franciszek unika trudnych kwestii. Mowi jezykiem populistycznym (biedni nie powinni byc biedni, bogaci nie powinni byc bogaci, ksieza maja byc jak mnisi, i pol swiata niech zjedzie do Europy...), ktory nic nie wnosi i kreauje niezdrowe relacje roszczeniowe. Jezyk JPII byl wspanialy, konkretny, niosacy pradwe (czasami trudna) i wyzwalajacy dobro i energie duchowa. Benedykt ujmowal sprawy jezykiem trudniejszym, ale b.krotko. Geniusz mysli i slowa. Do Franciszka nie moge sie przyzwyczaic. Boi sie mediow i jest nie do konca naturalny... Owszem, modle sie za niego...
jazmig jazmig
5 października 2013, 10:07
hmmm... Z kazań tego papieża też niewiele można zrozumieć. ... Chyba Ty! bez przesady, posłuchaj kazań wcześniejszych papiezy, nie chcę powiedzieć, że były one złe, ale te (Franciszka) z pewnością trafiają do większości słuchaczy, Ty jak widzę jesteś wyjątkiem.  ... Gdy słuchałem holii JPII w Polsce, to rozumiałem wszystko od początku do końca, a nie były one krótkie. JPII miał rzadki dar mówienia prostym językiem, zrozumiałym dla wszystkich, o najbardziej trudnych i skomplikowanych sprawach lub problemach. Tego daru papież Franciszek nie posiada. On używa wielu metafor, których ja po prostu nie rozumiem i nic na to nie poradzę. Nie zamierzam chodzić na kurs tłumaczenia jego homilii na język powszechnie używany. To on ma obowiązek mówić jasno i klarownie, a z tego obowiązku nie wywiązuje się.
jazmig jazmig
5 października 2013, 10:03
Idealny proboszcz tak dobrze zna swych parafian, że pamięta nawet imiona ich psów. Śmiem twierdzić, że papież jako proboszcz nie znał imion większości swoich parafian, a co dopiero imion ich psów.
K
kol.
5 października 2013, 09:17
hmmm... Z kazań tego papieża też niewiele można zrozumieć. ... Chyba Ty! bez przesady, posłuchaj kazań wcześniejszych papiezy, nie chcę powiedzieć, że były one złe, ale te (Franciszka) z pewnością trafiają do większości słuchaczy, Ty jak widzę jesteś wyjątkiem. 
TC
Takie coś
4 października 2013, 22:01
Od początku mojego małżeństwa przewodzi nam motto "nieważne ile razy się kłócimy, ważne aby ilość zgód była równa ilości kłótni".  Dla mnie każda wypowiedź Franciszka jest bliska sercu, jakby znał moje myśli, obawy, żale, radości... te słowa o kazaniach strzał w dziesiątkę. Nauczyłam się do perfekcji nie słuchać (wyłączać) kazań mojego proboszcza, bo nie byłam wstanie słuchać przez 40 minut słuchać ekspozji jego osoby, a nie Słowa Bożego. I kiedy to stało się czymś stałym zmieniłam parafię, by uczestniczyć w pełni Mszy św. Oczywiście rozmawiałam o tym ze swoim proboszczem, który na moje spojrzenie odpowiedział, że on się nie zmieni, bo Bóg go obdarzył talentem mówienia kazań. No cóż... mnie nie obdarzył cierpliwością.
jazmig jazmig
4 października 2013, 21:41
hmmm... Z kazań tego papieża też niewiele można zrozumieć.