Franciszek o trzech rzeczach, które powinni odrzucić chrześcijanie
"Rzeczywiście chrześcijanin, który nie byłby ubogi i pokorny, oderwany od bogactwa i władzy jest przede wszystkim oderwany od swojej tożsamości - nie jest podobny do Jezusa" - powiedział podczas dzisiejszej audiencji papież Franciszek.
Franciszek zauważył, że głoszenie Królestwa Bożego zawsze wiąże się z przeciwieństwami. O ile świat naznaczony jest grzechem, który przejawia się w różnych formach egoizmu i niesprawiedliwości, to chrześcijanie idą w przeciwnym kierunku, ze względu na wierność logice Królestwa Bożego, która jest logiką nadziei, a przekłada się na styl życia opierającego się na wskazaniach Jezusa.
>> Pełny tekst katechezy Franciszka
Pierwszym z nich jest ubóstwo. "Kiedy Jezus posyła swoich uczniów na misje, wydaje się, że bardziej troszczy się o ich "ogołocenie" niż "przyobleczenie"! Rzeczywiście chrześcijanin, który nie byłby ubogi i pokorny, oderwany od bogactwa i władzy jest przede wszystkim oderwany od swojej tożsamości - nie jest podobny do Jezusa" - mówił Ojciec święty.
"Chrześcijanin przemierza swoją drogę na tym świecie z tym co jest niezbędne do pielgrzymowania, ale z sercem pełnym miłości. Prawdziwą dla niego porażką jest popadanie w pokusę odwetu i przemocy, odpowiadając złem na zło" - stwierdził papież, dodając, że aby pokonać zło, nie można używać metod zła. Jedyną siłą chrześcijanina jest bowiem ewangelia.
"Zatem bez torby, bez pazurów, bez broni. Chrześcijanin musi być raczej roztropny, a czasem nawet przebiegły: są to cnoty akceptowane przez ewangeliczną logikę. Ale nigdy przemoc. Aby pokonać zło, nie można używać metod zła" - podsumował Franciszek.
W obliczu prześladowania Bóg widzi i na pewno chroni i obdarzy swoim odkupieniem. "Jest bowiem pośród nas Ktoś, kto jest silniejszy od zła. Silniejszy od mafii, ciemnych sprawek, ludzi zarabiających na krzywdzie osób zrozpaczonych, miażdżących innych z arogancją ... Ktoś, kto zawsze słucha wołającego z ziemi głosu krwi Abla" - zapewnił Ojciec Święty. Zaznaczył, że chrześcijanie muszą być po stronie wybranej przez Boga: "nie prześladowców, ale prześladowanych; nie aroganccy lecz łagodni, nie sprzedawcy iluzji, ale ulegli wobec prawdy; nie oszuści, lecz uczciwi".
Franciszek przypomniał, że ta wierność wobec stylu Jezusa została przez pierwszych chrześcijan nazwana "męczeństwem", co oznacza "świadectwo". Męczennicy godzą się, że trzeba umrzeć jedynie ze względu na wierność Ewangelii. Wskazał jednak, że męczeństwo nie jest najwznioślejszym ideałem życia chrześcijańskiego, ponieważ przewyższa je miłość Boga i bliźniego. "Wstrętny jest dla chrześcijan pomysł, aby zamachowców-samobójców można było nazwać «męczennikami»: w ich celu nie ma niczego, co mogłoby ich przybliżyć do postawy dzieci Bożych" - podkreślił papież.
Ojciec Święty zaznaczył, że męstwo męczenników jest znakiem wielkiej nadziei, jaka ich ożywiała: że nic i nikt nie może ich oddzielić od miłości Boga, danej nam w Jezusie Chrystusie. "Niech Bóg zawsze daje nam siłę, byśmy byli Jego świadkami. Niech nam da przeżywać nadzieję chrześcijańską, zwłaszcza w ukrytym męczeństwie wypełniania dobrze i z miłością naszych codziennych obowiązków" - zakończył swoją katechezę Franciszek.
Skomentuj artykuł