Franciszek u św. Marty przestrzega przed zniewagą, zachęcając do przejścia od zazdrości do przyjaźni
Na konieczność przezwyciężania pokusy znieważania drugiej osoby i wyciągania ręki do przebaczenia wskazał papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
Komentując słowa Pana Jezusa: "Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia" Franciszek zauważył, że odwołują się one do ludzkiej mądrości - lepsze jest niedoskonałe porozumienie niż sąd.
Wskazał, że pragnąc, by Jego nauczanie było dobrze zrozumiane Pan używa przykładów dnia powszedniego. Ale potem idzie dalej i wyjaśnia kwestię zniewagi. Cytuje obelgi czasów starożytnych i zaznacza, że zniewaga prowadzi do zabójstwa drugiej osoby, zaczyna się od jej dyskwalifikowania, odmawiania prawa do szacunku, usuwaniem na margines społeczeństwa.
Papież zauważył, że dzisiaj jesteśmy przyzwyczajeni do obelg. Wystarczy prowadzić samochód w godzinach szczytu. Ileż tam zniewag, a ludzie są bardzo kreatywni w ich wymyślaniu. Małe zniewagi urastają do rangi kamienia, którym rzucamy w innych, odbierając im prawo do wypowiedzi. Ojciec Święty dodał, że często przyczyną zniewag jest ludzka zawiść.
"Ale kiedy ktoś czyni coś, co mnie się nie podoba, to używam zniewagi i chcę, by go uważano za "niepełnosprawnego" umysłowo, społecznie, niepełnosprawnego w wymiarze rodzinnym, bez możliwości integracji ... I z tego względu zabija: zabija przyszłość danej osoby, zabija drogę danej osoby. To zazdrość otwiera drzwi, ponieważ gdy dana osoba ma coś, co mi zagraża, zazdrość prowadzi mnie do jej obrażania. Niemal zawsze istnieje tutaj zazdrość" - wskazał Franciszek.
Papież przypomniał słowa Księgi Mądrości, mówiące: "A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła" (2, 24). Zatem zawiść wnosi w świat śmierć. Dodał, że często tę zawiść staramy się ukryć. Ale Pan Jezus wskazuje nam, że z taką postawą nie możemy się modlić, nie możemy uczestniczyć we Mszy św. Jeśli zdajemy sobie sprawę, że "brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim".
"Jezus jest bardzo radykalny. Pojednanie nie jest postawą dobrych manier, nie: jest to postawa radykalna, jest to postawa, która stara się szanować godność innych, a także moją. Od zniewagi do pojednania, od zawiści do przyjaźni. To jest droga, którą Jezus nam dzisiaj wskazuje" - powiedział Ojciec Święty.
Na zakończenie swej homilii Franciszek zachęcił do zastanowienia się nad tym, czy nie obrażamy innych osób, czy w naszym sercu nie ma zazdrości, z powodu rywalizacji.
"To nie jest łatwe. Ale pomyślmy: jak pięknie jest nigdy nie obrażać innych. To piękne, ponieważ w ten sposób pozwalamy innym się rozwijać. Niech Pan da nam tę łaskę" - stwierdził papież.
Skomentuj artykuł