Franciszek: w Adwencie spotykajmy Jezusa w osobach potrzebujących
Do spotkania z Chrystusem "który przychodzi w każdym bracie i siostrze, którzy nas potrzebują" zachęcił papież Franciszek w rozważaniu przed niedzielną modlitwą Anioł Pański. Podczas transmisji z kaplicy Domu św. Marty tekst rozważania odczytał towarzyszący mu ks. Paolo Braida z Sekretariatu Stanu, koordynujący przygotowanie i tłumaczenie papieskich przemówień i dokumentów.
Południową modlitwę Ojciec Święty rozpoczął od krótkiego wyjaśnia, że choć jego stan zdrowia się poprawia, to nie pozwala mu jeszcze na samodzielne odczytanie przygotowanego rozważania. Przygotowany tekst rozpoczął zwróceniem uwagi na powracające trzykrotnie w dzisiejszej Ewangelii Jezusowe zaproszenie: "czuwajcie". Przestrzegł też, przed pojmowaniem czujności jako postawy motywowanej strachem. Odwołując się do biblijnych przykładów sług, czuwających na przyjście pana, wyjaśnił, że ich czujność wynika z tęsknoty: "Są gotowi na jego powrót, ponieważ go miłują, ponieważ chcą, aby po przybyciu zastał dom gościnny i uporządkowany: cieszą się, że znów go zobaczą, do tego stopnia, że oczekują jego powrotu jako święta dla całej wielkiej rodziny, do której należą."
Papież Franciszek zachęcił, aby w tym samym duchu czujności powodowanej tęsknotą za Bogiem, przygotować w Adwencie "dom serca", które powinno być uporządkowane i gotowe na spotkanie z Panem. "Czujność oznacza bowiem utrzymywanie serca w gotowości. Jest to postawa strażnika, który w nocy nie daje się ogarnąć znużeniu, nie zasypia, ale trwa czuwając w oczekiwaniu na światło, które przyjdzie. Pan jest naszym światłem i dobrze jest przygotować serce na przyjęcie Go modlitwą i ugoszczenie Go miłością" - zapraszał.
Odwołując się do przykładu św. Marcina z Tours, papież przypomniał też, że Boga można spotkać w osobach najbardziej potrzebujących: "Oto piękny program na Adwent: spotkać Jezusa, który przychodzi w każdym bracie i siostrze, którzy nas potrzebują i podzielić się z nimi tym, co możemy: wysłuchaniem, czasem, pomocą" - napisał Ojciec Święty. Zachęcił, by w czasie Adwentu nie ulegać rozproszeniom i narzekaniu, ale szukać Boga, "przystępując do Jego Przebaczenia, Jego Słowa, Jego Stołu, znajdując miejsce na modlitwę, przyjmując Go w tych, którzy są w potrzebie."
---
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Także dziś nie będę mógł odczytać wszystkiego: mój stan się poprawia, ale mój głos nadal niedomaga. Katechezę przeczyta ks. Braida.
Dziś, w pierwszą niedzielę Adwentu, w krótkiej Ewangelii, którą proponuje nam liturgia (por. Mk 13, 33-37), Jezus trzykrotnie kieruje do nas proste i bezpośrednie wezwanie: „Czuwajcie” (w. 33.35.37).
Tematem jest zatem czujność. Jak mamy ją rozumieć? Czasami myślimy o tej cnocie jako o postawie motywowanej strachem przed zbliżającą się karą, tak jakby meteoryt miał spaść z nieba i zagrozić, że jeśli nie unikniemy go na czas, to nas przytłoczy. Ale nie jest to z pewnością znaczenie chrześcijańskiej czujności!
Jezus ukazuje to posługując się przypowieścią o panu, który powróci i jego sługach, którzy na niego czekają (por. w. 34). Sługa w Biblii jest „osobą zaufaną” pana, z którą często istnieje relacja współpracy i miłości. Pomylmy na przykład, że sługą Boga jest Mojżesz (por. Lb 12,7), a nawet Maryja mówi o sobie: „Oto ja służebnica Pańska” (Łk 1,38). Zatem czujność sług nie wynika ze strachu, ale z tęsknoty, oczekiwania na spotkanie z panem, który nadchodzi. Są gotowi na jego powrót, ponieważ go miłują, ponieważ chcą, aby po przybyciu zastał dom gościnny i uporządkowany: cieszą się, że znów go zobaczą, do tego stopnia, że oczekują jego powrotu jako święta dla całej wielkiej rodziny, do której należą.
I z tym pełnym miłości oczekiwaniem chcemy również przygotować się na przyjęcie Jezusa: na Boże Narodzenie, które będziemy obchodzić za kilka tygodni; na końcu czasów, kiedy powróci w chwale; każdego dnia, kiedy przychodzi, aby spotkać się z nami w Eucharystii, w swoim Słowie, w naszych braciach i siostrach, zwłaszcza tych najbardziej potrzebujących.
Tak więc, w sposób szczególny w tych tygodniach, starannie przygotujmy dom serca, aby był uporządkowany i gościnny. Czujność oznacza bowiem utrzymywanie serca w gotowości. Jest to postawa strażnika, który w nocy nie daje się ogarnąć znużeniu, nie zasypia, ale trwa czuwając w oczekiwaniu na światło, które przyjdzie. Pan jest naszym światłem i dobrze jest przygotować serce na przyjęcie Go modlitwą i ugościć Go miłością, są to dwa przygotowania, które, że tak powiem, sprawiając, że czuje się dobrze. W związku z tym mówi się, że święty Marcin z Tours, człowiek modlitwy, po oddaniu połowy swojego płaszcza człowiekowi ubogiemu, śnił o Jezusie odzianym właśnie w tę część płaszcza, którą dał. Oto piękny program na Adwent: spotkać Jezusa, który przychodzi w każdym bracie i siostrze, którzy nas potrzebują i podzielić się z nimi tym, co możemy: wysłuchaniem, czasem, pomocą.
Najmilsi, warto abyśmy zadali dziś sobie pytanie, w jaki sposób możemy przygotować serce na przyjęcie Pana. Możemy to uczynić przystępując do Jego Przebaczenia, Jego Słowa, Jego Stołu, znajdując miejsce na modlitwę, przyjmując Go w tych, którzy są w potrzebie. Pielęgnujmy Jego oczekiwanie, nie rozpraszając się wieloma rzeczami bezużytecznymi i nie narzekając nieustannie, ale zachowując nasze serca czujne, to znaczy pragnące Go, przebudzone i ochotne, chętne na spotkanie z Nim.
Niech Dziewica Maryja, niewiasta oczekiwania, pomoże nam przyjąć Jej Syna, który przychodzi.
Skomentuj artykuł