"Istnieje oświecony islam, który jest wdzięczny papieżowi"
Król Muhammad VI z Maroka, będący potomkiem proroka Muhammada, pragnął złożyć papieżowi Franciszkowi życzenia z okazji czwartej rocznicy pontyfikatu. To symboliczny gest króla, "przewodnika wiernych" zobowiązanych do wierności władcy, ale także znacznie więcej, bo wyraża najwyższe wartościach moralnych.
Profesor Younis Tawfiq urodził się w Iraku. Jego brat został zabity przez ISIS, a niedawno zginęła jego matka, której islamscy radykałowie odmówili opieki medycznej. Dziś jest członkiem komisji ekspertów ds. islamu we Włoszech i komentuje istotny gest króla Maroka.
"Król ukazuje, że istnieje oświecony islam, który jest wdzięczny papieżowi Franciszkowi za to co uczynił w wielu okolicznościach. Pamiętam dramatyczne godziny po zabójstwie ojca Jacquesa Hamela i nie mogę zapomnieć jak wiele osób pisało w internecie o tym, że czyn morderców to +nie jest islam+. Wielu z nich podziela odczucia papieża. Czy takie przekonania czynią z niego światowego przywódcę etycznego? Tak uważam, ale te uczucia muszą być podsycone"
Czy sądzi pan, że wiadomość od marokańskiego władcy można potraktować jako gest docenienia działań papieża Franciszka?
Oczywiście! Takie pozytywne tendencje są odczuwane nie tylko w Maroko. Król wie, że jego kraj jest osadzony w afrykańskiej specyfice, ale zdaje sobie sprawę, że on i inni muzułmańscy liderzy znajdują się pod ostrzałem fundamentalistów i dlatego trzeba podejmować działania na rzecz dialogu. Przywiązanie do "oświeconego" nauczania wielu imamów, obecne między innymi we Francji, ale także w wielu krajach Afryki, jest wyraźnym znakiem "otwartego" spojrzenia, które pragnie odnowić kierunek myśli religijnej, tak by odwrócić kryzys w którym się znajduje. Wizyta króla w Watykanie, a papieża w Casablance - w duchu dawnej pielgrzymki Jana Pawła II, który rozumiał kluczową rolę Maroko - byłaby bardzo pozytywnym
Co sądzi król Muhammad VI na temat koegzystencji rozmaitych religii w krajach muzułmańskich?
Król przywołuje przykład drugiego kalifa, Omara, zwanego "sprawiedliwym". Kalif zaraz po zwycięskim podoboju Jerozolimy, wszedł z chrześcijanami w ugodę dotyczącą ich praw religijnych i innych kwestii.
Czy spotkanie z królem Maroko po spotkaniu z imamem al-Azhar, byłoby znaczącym sygnałem do podjęcia dialogu?
Zdecydowanie, ale mam także inne marzenie. Marzę o tym i myślę, że nadszedł na to najwyższy czas, aby papież odwiedził Arabię Saudyjską. Rzecz jasna król Salman znajduje się pod ogromną presją wielu środowisk wewnętrznych, ale myślę, że byłby w stanie podjąć taki gest z epokowymi konsekwencjami dla całego świata.
Oryginalna wersja tekstu ukazała się na portalu Vatican Insider
Skomentuj artykuł