Klerykalizm gasi proroczy ogień Dobrej Nowiny

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI/ ed

Rolą duchownego nie jest mówienie świeckim, co mają mówić i robić w życiu publicznym - wskazał papież Franciszek w liście do kard. Marca Ouelleta, przewodniczącego Papieskiej Komisji ds. Ameryki Łacińskiej.

Zawiera on papieskie refleksje po marcowym zgromadzeniu plenarnym Komisji, poświęconym "niezbędnemu zaangażowaniu wiernych świeckich w życie publicznym państw latynoamerykańskich".

DEON.PL POLECA

Ojciec Święty przestrzegł przed wypowiadaniem pięknych zdań, które nie mają wpływu na życie ludu Bożego. Teoretyzowanie może bowiem zabijać działanie. Jako przykład podał słynne stwierdzenie: "wybiła godzina świeckich", podczas gdy w rzeczywistości odnosi się wrażenie, że "zegar się zatrzymał". - Nikt nie został ochrzczony na księdza czy biskupa. Ochrzczono nas jako świeckich - przypomniał papież, dodając, że "tego nieusuwalnego znaku nikt nie może anulować".

Odwołując się do konstytucji "Lumen gentium" Soboru Watykańskiego II, Franciszek zaznaczył, że nie można podejmować refleksji o laikacie w oderwaniu od klerykalizmu, który jest "jedną z największych deformacji" Kościoła w Ameryce Łacińskiej. Prowadzi on do "ujednolicenia świeckich".

- Traktowanie ich jako "delegatów" ogranicza różne inicjatywy, wysiłki i - ośmielę się powiedzieć - zuchwałość, niezbędne do tego, by móc wnosić Dobrą Nowinę we wszystkie dziedziny działalności społecznej, a przede wszystkim politycznej. Zamiast dawać impuls różnym zaangażowaniom i propozycjom, klerykalizm powoli gasi proroczy ogień, z którym cały Kościół ma dawać świadectwo - podkreślił Ojciec Święty.

Jako pozytywny przykład "nielicznych przestrzeni, w których lud Boży jest wolny od wpływu klerykalizmu" wskazał "duszpasterstwo ludowe" i "pobożność ludową", poprzez którą działa w nim Duch Święty, nie będący - jak pisał bł. Paweł VI - "«własnością» hierarchii kościelnej".

Dlatego w stosunku do świeckich, aktywnych w życiu publicznym, duszpasterze powinni szukać sposobów "wspierania, towarzyszenia i pobudzania prób i wysiłków, podejmowanych dziś dla ożywiania nadziei i wiary w świecie pełnym sprzeczności", a zwłaszcza z ubogimi i dla ubogich.

Duszpasterz powinien zjednoczyć się ze swoim ludem

- To nie duszpasterz powinien mówić świeckiemu, co powinien robić i mówić; on wie więcej i lepiej niż my. To nie do duszpasterza należy ustalanie, co wierni powinni mówić w różnych dziedzinach - stwierdził Franciszek. Zalecił duszpasterzom, by zjednoczeni ze swoim ludem, zadali sobie pytanie o to, jak pobudzają i wspierają miłość i braterstwo, pragnienie dobra, prawdy i sprawiedliwości, w jaki sposób mogą sprawić, by zepsucie nie zagnieździło się w sercach.

Papieża zauważył, że często nie zdając sobie z tego sprawy duchowni stworzyli katolicką elitę w przekonaniu, że "zaangażowanymi świeckimi są tylko ci, którzy pracują w sprawach «księżowskich»", zaniedbując i zapominając wierzących, którzy niekiedy tracą nadzieję w codziennej walce o życie zgodne z wiarą. Klerykalizm "tych sytuacji nie może widzieć, gdyż jest bardziej zajęty władaniem przestrzenią niż wywoływaniem procesów".

- Dlatego powinniśmy uznać, że świecki z powodu swych realiów, swej tożsamości, jako że jest zanurzony w centrum życia społecznego, publicznego i politycznego, i że uczestniczy w stale powstających przejawach kultury, potrzebuje nowych form organizacji i celebracji wiary - wskazał Ojciec Święty.

Za "nielogiczne, a nawet niemożliwe" uznał myślenie, że duszpasterze powinni posiadać monopol na rozwiązania dla wielorakich wyzwań współczesności. Przeciwnie, powinni oni stać po stronie wiernych, towarzysząc im w ich poszukiwaniach i pobudzając wyobraźnię zdolną do dania odpowiedzi na aktualne problemy. Chodzi o rozeznawanie wraz z ludźmi, a nigdy za nich lub bez nich, zgodnie z - jak mówił św. Ignacy Loyola - potrzebami miejsca, czasu i osób, "a więc nie ujednolicając".

Nie można zatem "dać ogólnych dyrektyw" dla organizacji działań ludu Bożego w życiu publicznym. Konieczna tu inkulturacja wiary jest "rękodziełem a nie fabryką produkującą serie procesów, która zajmowałaby się «produkcją światów lub przestrzeni chrześcijańskich»".

Jednocześnie Franciszek przestrzegł przed wykorzenieniem się z wiary ludu Bożego, na co lekarstwem jest podwójna pamięć: o Jezusie Chrystusie i o naszych przodkach. To samo może przydarzyć się duszpasterzom. - Gdy jako pasterze wykorzeniamy się z naszego ludu, przegrywamy - stwierdził papież. Wskazał, że rolą i radością pasterzy jest "pomaganie i pobudzanie" świeckich, którzy nie z nadania duchownych, tylko z przyrodzonego prawa są "protagonistami Kościoła i świata". - Jesteśmy powołani do służenia im, a nie do wysługiwania się nimi - podkreślił z mocą Ojciec Święty.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Klerykalizm gasi proroczy ogień Dobrej Nowiny
Komentarze (6)
DS
Dariusz Siodłak
27 kwietnia 2016, 10:46
Franciszek - Syndyk Masy Upadłościowej, w wolnej chwili biskup Rzymu
RW
Radosław Walczuk
26 kwietnia 2016, 22:52
"Fałszywy to obraz Kościoła, w którym duchowni zajmują się rozdzielaniem darów duchowych, do świeckich zaś należy tylko ich przyjmowanie (...). Chodzi o tym, abyśmy wszyscy i każdy z osobna odkrywali swoje charyzmaty stosownie do swego życiowego powołania. Chodzi o to, aby Kościół i każda parafia przemieniała się we wspólnotę braci i sióstr, którzy razem podejmują czynną odpowiedzialność za Kościół i za sprawę Ewangelii." JPII Olsztyn 1991
D
Danuta
26 kwietnia 2016, 19:21
Słowa Pana Jezusa do św. Faustyny: ,,Powiedz Moim kapłanom, że zatwardziali grzesznicy kruszyć się będą pod ich słowami, kiedy będą mówić o niezgłębionym miłosierdziu Moim, o litości, jaką mam dla nich w sercu swoim. Kapłanom, którzy głosić będą i wysławiać miłosierdzie Moje, dam im moc przedziwną i namaszczę ich słowa, i poruszę serca, do których przemawiać będą.'' ( Dz.1521) Jan Paweł II w 1986 r. w Liście do Kapłanów. „Próby zeświecczenia kapłana są dla Kościoła szkodliwe. Nie oznacza to wcale, że kapłan miałby stać z dala od ludzkich problemów osób świeckich: przeciwnie, winien jak najlepiej je poznawać, tak jak Jan Maria Vianney, ale jako kapłan, zawsze w perspektywie zbawienia ludzi i rozszerzania królestwa Bożego. Jest świadkiem i szafarzem innego życia niż ziemskie. Zasadniczą sprawą dla Kościoła jest zachowanie tożsamości kapłana w wymiarze wertykalnym” - Z homilii Biskupa Płoskiego ,,Księża coraz bardziej starają się wyglądać jak świeccy, a świeccy chcą mieć coraz więcej władzy w Kościele - jak księża. Ten trend pochodzi z zachodniej Europy. Jest to zły trend. Na Zachodzie Kościoły są puste. Ludzie odchodzą z Kościoła. Być może winne temu jest pewne nieporozumienie. Pozycja w Kościele nie jest kwestią władzy, ale duchowego autorytetu, podkreślił. Na taki rodzaj autorytetu, który pociągał ludzi, wskazał biskup w osobie Sługi Bożego Ks. Jerzego Popiełuszki :- Miał w sobie jakąś charyzmę, bo zaczęła się lawina chrztów, ślubów, spowiedzi. Trzeba najpierw okazać wierność w codziennych przeciwnościach, by stać się potem świętym, mówił biskup o dojrzewaniu Ks. Jerzego do najtrudniejszej próby - męczeństwa. [url]http://www.katedrapolowa.pl/kalendarium.php?id=893[/url]
MF
Michał Faflik
26 kwietnia 2016, 17:27
"Jesteśmy powołani do służenia im, a nie do wysługiwania się nimi" - myślę, że to działa w obie strony. Laikat nie wysługuje się duchownymi a oni laikatem. Służmy sobie nawzajem
26 kwietnia 2016, 23:21
Ale to nie w Polsce. biskupi muszą najpierw dorosnąć. 
26 kwietnia 2016, 17:09
Franciszek jest antyklerykałem, jak każdy mądry człowiek.