Konserwatywny myśliciel i kard. Müller odpowiadają krytykom "Amoris Laetitia"

(fot. Elena Torre from Viareggio, Italia (Rocco Buttiglione) / Piotr Drabik from Poland (abp Gerhard Ludwig Müller) [CC BY 2.0] / via Wikimedia Commons)
jssj

Dziś na półki księgarskie trafia książka "Risposte amichevoli ai critici di Amoris Laetitia" (Edizioni Ares) napisana przez Rocco Buttiglione, znanego z konserwatywnych poglądów polityka, prawnika i etyka. Jest ceniony jako znawca i komentator myśli Jana Pawła II, zwłaszcza jego nauczania w zakresie etyki.

Książka "Odpowiedzi przyjacielskie krytykom Amoris Laetitia" (tak brzmi tłumaczenie) to rzeczywiście przyjacielska rozmowa z tymi, którzy wysunęli najróżniejsze zarzuty wobec papieża Franciszka po opublikowaniu jego adhortacji o rodzinie. Rocco Buttiglione jako znany konserwatysta rozmawia przede wszystkim z konserwatystami. Główna oś jego argumentacji to pokazywanie, że Amoris Laetitia czerpie z nauczania Jana Pawła II (np. z Veritatis Splendor), a nawet że nie byłaby możliwa bez etyki papieża Polaka. Autor pokazuje, że to, co napisał papież Franciszek o duszpasterskim podejściu do ludzi żyjących w powtórnych związkach, nie tylko nie sprzeciwia się nauczaniu Kościoła, a wręcz je rozwija.

Znajdziemy w tym opracowaniu fragmenty bardzo specjalistyczne, ale także rozdziały napisane jak przystępny katechizm. Stąd z lektury mogą skorzystać i moraliści, i spowiednicy (sporo praktycznych wskazówek i sposobów wykorzystania już istniejących zaleceń) oraz świeccy zainteresowani tematem dostępu do sakramentów dla żyjących w powtórnych związkach, którzy wg Buttiglione mają teraz status zwykłych grzeszników, a nie prawie-ekskomunikowanych.

DEON.PL POLECA

Całość została poprzedzona bogatym wprowadzeniem kard. Gerharda Müllera, co niewątpliwie dodaje temu opracowaniu autorytetu wśród przejętych krytyką wobec dokumentu papieskiego.

Niestety mówimy tylko o wydaniu w języku włoskim. Miejmy nadzieję, że książka wkrótce ukaże się po polsku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Konserwatywny myśliciel i kard. Müller odpowiadają krytykom "Amoris Laetitia"
Komentarze (3)
KK
Krzysztof Kochanowicz
11 listopada 2017, 20:02
"Kard. Müller został też zapytany o to, co dzieje się dzisiaj z katolickimi biskupami. Episkopaty Niemiec i Malty inaczej niż on interpretują „Amoris laetitia” i przewidują dopuszczanie do sakramentów bez zmiany stylu życia. Biskupi USA i Kanady są w tej sprawie podzieleni. Hierarcha odpowiedział, że nie jest dobrze, kiedy episkopaty zabierają się do oficjalnej interpretacji papieża. To nie jest katolickie – powiedział prefekt Kongregacji Nauki Wiary. „Mamy dokument papieża, który musi być odczytywany w kontekście całości katolickiej Tradycji. Nie ma dwóch magisteriów: jedno papieża, a drugie biskupów. Jest to błędne rozumowanie, które szkodzi Kościołowi” – powiedział kard. Müller." http://gosc.pl/doc/3928676.Kard-M-ller-rozwiewa-watpliwosci-w-sprawie-Amoris-laetitia
KK
Krzysztof Kochanowicz
11 listopada 2017, 09:59
Ich autorytet nie przebije autorytetu ewangelii. Choćby i sam anioł głosił inną ewangelię nie można jej przyjąć (w ewangelii jest o tym ostrzej napisane ("Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty" Ga 1). Nie jestem przeciwko ludziom ale nauka Jezusa o ponownych zawiązkach ("A Ja powiadam wam: Każdy, kto oddala swą żonę -- poza wypadkiem nierządu -- naraża ją na cudzołóstwo. A kto by oddaloną pojął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa") są jednoznaczne i Amoris "letnia" tego nie zmieni. PS. Jeśli jesteś z takiego związku to cię nie potępiam i chętnie widze w kościele ale przyjmowanie komunii w stanie grzechu nikomu (mi też) nie służy a wręcz jest złe.
KK
Krzysztof Kochanowicz
11 listopada 2017, 15:42
Chciałbym porawić post sc<x>riptum do mojego pierwszego wpisu: Zamiast: PS. Jeśli jesteś z takiego związku to cię nie potępiam i chętnie widze w kościele ale przyjmowanie komunii w stanie grzechu nikomu (mi też) nie służy a wręcz jest złe. powinno być: PS. Jeśli jesteś w takim związku to cię nie potępiam i chętnie widze w kościele ale przyjmowanie komunii w stanie grzechu nikomu (mi też) nie służy a wręcz jest złe. Niby mała różnica ale w pierwszej wersji można źle to zrozumieć i opacznie odnieść do dzieci a nie do partnerów.