Lekarze nie dawali dziewczynce żadnych szans. Cud wydarzył się... po pocałunku papieża
Gianna Masciantonio miała nie przeżyć swoich pierwszych urodzin. Chorowała na raka mózgu, lekarze nie dawali jej żadnych szans na przeżycie. Rodzice podkreślali, że modlili się o cud.
Ta trudna sytuacja doprowadziła do spotkania z papieżem. Kiedy w 2015 roku odbywał wizytę apostolską na Kubie i w Stanach Zjednoczonych, w Filadelfii był witany przez tłumy wiernych. Wśród nich byli rodzice dziewczynki. Podszedł do nich i pocałował ją w głowę. Nic nie wiedział o chorobie, a od tego momentu dziecko zaczęło wracać do zdrowia, guz po prostu zniknął. Rodzice podkreślają, że to wtedy wydarzył się cud, o który tak gorąco prosili Boga.
Guz zaczął się zmniejszać, a trzy lata po pocałunku zniknął. Dzisiaj Gianna Masciantonio ma 3 lata i wkrótce idzie do przedszkola. Lekarze nie potrafią wytłumaczyć, co się stało z nowotworem. Przyznają, że "to nie mogło się wydarzyć".
Aby upamiętnić jej powrót do zdrowia, rodzice przekazali 50 tys. dolarów darowizny szpitalowi, w której leczono ich córeczkę. Dokonali tego w imieniu założonej przez nich fundacji For the Love of Grace. Grace to drugie imię dziewczynki.
Spotkanie papieża z Gianną miało miejsce podczas Światowego Spotkania Rodzin w Filadelfii. Informacja o cudzie pojawiła się tuż przed kolejnym spotkaniem, które w najbliższy weekend odbędzie się w Irlandii. Również tam pojedzie Ojciec Święty. Czy zdarzą się tam cuda?
Skomentuj artykuł