Lekarze nie dawali dziewczynce żadnych szans. Cud wydarzył się... po pocałunku papieża

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl / facebook.com/pg/fortheloveofgracefoundation)
wprost.pl / jp

Gianna Masciantonio miała nie przeżyć swoich pierwszych urodzin. Chorowała na raka mózgu, lekarze nie dawali jej żadnych szans na przeżycie. Rodzice podkreślali, że modlili się o cud.

Ta trudna sytuacja doprowadziła do spotkania z papieżem. Kiedy w 2015 roku odbywał wizytę apostolską na Kubie i w Stanach Zjednoczonych, w Filadelfii był witany przez tłumy wiernych. Wśród nich byli rodzice dziewczynki. Podszedł do nich i pocałował ją w głowę. Nic nie wiedział o chorobie, a od tego momentu dziecko zaczęło wracać do zdrowia, guz po prostu zniknął. Rodzice podkreślają, że to wtedy wydarzył się cud, o który tak gorąco prosili Boga.

Guz zaczął się zmniejszać, a trzy lata po pocałunku zniknął. Dzisiaj Gianna Masciantonio ma 3 lata i wkrótce idzie do przedszkola. Lekarze nie potrafią wytłumaczyć, co się stało z nowotworem. Przyznają, że "to nie mogło się wydarzyć".

DEON.PL POLECA

Aby upamiętnić jej powrót do zdrowia, rodzice przekazali 50 tys. dolarów darowizny szpitalowi, w której leczono ich córeczkę. Dokonali tego w imieniu założonej przez nich fundacji For the Love of Grace. Grace to drugie imię dziewczynki.

Spotkanie papieża z Gianną miało miejsce podczas Światowego Spotkania Rodzin w Filadelfii. Informacja o cudzie pojawiła się tuż przed kolejnym spotkaniem, które w najbliższy weekend odbędzie się w Irlandii. Również tam pojedzie Ojciec Święty. Czy zdarzą się tam cuda?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Lekarze nie dawali dziewczynce żadnych szans. Cud wydarzył się... po pocałunku papieża
Komentarze (16)
LL
lomen lomen
21 sierpnia 2018, 19:05
No jasne, święty za życia... A czy przypadkiem przy ocenie autentyczności cudów pod uwagę nie bierze się całości działalności "cudotwórcy". Bo są też i cuda szatańskie, czyż nie? No bo jak to się ma, ta cudowność do Komunii Świętej dla rozwodników, do herezji powszechnego zbawienia (AL 297), do promocji homoseksualizmu z którym powoli w KK jesteśmy oswajani, do interkomunii. A przede wszystkim do nieważności wyboru na papieża co bez problemu można uzasadnić. Ale kto by zwracał uwagę na takie detale... Co tam wierność nauczaniu Chrystusa... Mamy cud...
21 sierpnia 2018, 23:28
Proszę najpierw poczytać pełne wypowiedzi Ojca św., a nie medialne komentarze na ich temat, a potem zweryfikowac swoją wypowiedź. A co do zdrowia dziecka - Bogu dzięki! A "cudotwórcą" nie jest Papież, lecz Ten, który uzdrowienie sprawił. I wreszcie na koniec - jeżeli cud uzdrowienia zaistniał, to wcale jeszcze nie oznacza świętości tego, przez kogo do niego doszło. Póki życia, póty nawracania się....
LL
lomen lomen
22 sierpnia 2018, 07:25
Dziecko drogie. Mam pełny przegląd wypowiedzi, nie tylko tych co na "deonie" czy w RM ale także z niepolskojęzycznych z naczelnymym tekstem, na który powołują się wszyscy odstępcy, wielbiciele fałszywego miłosierdzia likwidującego grzech przeciwko Duchowi Świętemu czy Komunii Świętej dla rozwodników czyli Adhortacja Amoris Latetitia, którą nazywam radością amorów. Dobrze jest pamiętać o słowach Pisma - zdaje się jeszcze obowiązuje w Kościele Biblia, czyż nie? "Każdy, kto wybiega zbytnio naprzód, a nie trwa w nauce Chrystusa, ten nie ma Boga. Kto trwa w nauce [Chrystusa], ten ma i Ojca, i Syna.” (2J 9; BT) Są jeszcze i inne słowa Drogie Dziecko np. o fałszywych prorokach co to wśród fałszywych znaków i cudów - to u św. Pawła - a także takie czy będzie wśród nas wiara jak Chrystus przyjdzie - zapewne Drogie Dziecko jest biegłe w Piśmie to sobie znajdzie. Otoż odejść od wiary można także nie tylko przez prześladowania ale z powodu zachwytu nad fałszywymi cudownościami. Św. Paweł powiązał prawdziwość znaków z prawdziwością nauki. Jeśli Drogie Dziecko nie widzisz tego związku to gratuluję. Znaczy się każdy kit, tylko ładnie ubrany - tu w białe szaty z napisem "papież" - można Drogiemu Dziecku wcisnąć. Jak paciorki Indianom, albo cukierki dzieciom by się ekscytowały badziewiem, np. pedofilem. Zmiana nauki w KK się dokonała. I nie chodzi wcale o karę śmierci. Dokonała się ona w o wiele bardziej zasadniczych punktach co widać np. w Niemczech, gdzie to co u nas jest jeszcze nadal grzechem tam jest cnotą. I to wszystko w imię fałszywego miłosierdzia co to nie tylko kocha grzesznika, ale i jego czyny, grzechy. Bo czyż nie wszyscy będą zbawieni? (AL 297) Pan Bóg dobry i kocha każdego z nas... ze wszystkimi jego grzechami. To taka nowa nauka z mocą, czyż nie?
LL
lomen lomen
22 sierpnia 2018, 08:09
Ps Moim Papieżem jest Benedykt XVI. Mam stale przed sobą wizerunki trzech Papieży: św. Jana Pawła II Benedykta XVI a trzeci... no kto, no bo nie Bergoglio, którego uznaję za uzurpatora...                        św. Piotr. ------- Maciek Arczyński (to podpis pod wypowiedzią)
22 sierpnia 2018, 10:51
O istnieniu "cudów szatańskich" bardzo dobrze mówi 1 Krl 18,20-40. Szatan nie ma takiej mocy. Może działać przez ludzi zgodnie z prawami stworzonej natury. Z drugiej strony czynienie cudów w imię Jezusa nie świadczy o prawomyślności w innych sprawach. Mt 7,22-23.
LL
lomen lomen
22 sierpnia 2018, 12:05
Zgadzam się. Niemniej: „Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów, [działanie] z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia.” (2Tes 2:9-10; BT) Mowa o "synu zatracenia", który to termin został też użyty w stosunku do Judasza. Zatem mamy "znaki" i "cuda". Te nadzwyczajności muszą nosić znamiona nadprzyrodzoności bowiem nie zostały by nazwane cudami. Ale cudami nie będą tylko "cudami".
LL
lomen lomen
22 sierpnia 2018, 12:10
„Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych." (Mt 24:24; BT)
22 sierpnia 2018, 15:57
To są fałszywe cuda, czyli coś co na skutek zwodzenia szatana może nam się wydawać nadprzyrodzone, a takie nie jest. Suma teologiczna, św Tomasz z Akwinu: "Ani złe duchy, ani żadne stworzenie nie mogą czynić cudu branego we właściwym znaczeniu; może go czynić tylko Bóg. Jak bowiem widać z powyższych, cudem we właściwym znaczeniu jest to, co dokonuje się poza porządkiem całej stworzonej natury, a do tego porządku należy wszelka moc stworzenia. Niekiedy jednak cudem w szerszym znaczeniu zwie się to, co przekracza ludzkie możności i poznanie."
LL
lomen lomen
22 sierpnia 2018, 16:36
A gdzie ja napisałem, że są prawdziwe? Ale zostaną nazwane cudami choć będą to tylko "cuda". Żeby za cuda zostały uznane muszą sprawiać wrażenie wydarzeń nadprzyrodzonych o czym napisałem. Tyle i tylko tyle. Przecież napisałem powyżej, że sie z Tobą zgadzam. Nigdzie nie utożsamiłem fałszu z prawdą. Jedyne może co zbyt słabo podkreśliłem to to, że chodzi o odbiór zewnętrzny a nie o wewnętrzną wartość czynu.
22 sierpnia 2018, 16:50
Miło mi, że jestem Dzieckiem Drogim ;-) Mam nadzieję, że Bożym, bo wiekiem mi nijak... A co do zbawienia i życia wiecznego - ciągle mam przekonanie, że bardzo sie kiedyś zdziwimy. Trzymajmy się Pana Jezusa, lomenie....
22 sierpnia 2018, 16:54
A propos papieży - to ja mam jeszcze i Jana XXIII, i Jana Pawła I , i.... Skoro zaś sugeruje Pan, że znam Pismo św. to - "kimże ty jesteś, by sądzić cudzego sługę? To, czy on stoi, czy leży, jest rzeczą jego pana. Bacz, abyś ty nie upadł..." Myślę, że to leżało u podłoża np. wypowiedzi Ojca św Franciszka na temat homoseksualistów (nie - homoseksualizmu)
LL
lomen lomen
22 sierpnia 2018, 18:07
Wypowiedzi mówisz... Dziecko Drogie. "Usta nasze cały czas  przeczą temu co czynią nasze ręce" (A. Toynbee). I ta wypowiedź Bergoglio powoduje, że homoseksualizm odczytywany jest jako dobry w konsekwencji. Tylko co ze słowami św. Pawła stwierdzajacymi wyraźnie, że geje "nie odziedziczą królestwa bożego". Czyż to nie jest osądzenie? I to napisał ten, który napisał to co Drogie Dziecko zacytowałeś... Więc mamy teraz ciekawy myk... owszem homoseksualizm "be" (ale preferujemy aktywistów homoseksualnych lub popierających takie zachowania, wyznaczając ich na stanowiska w KK) tak jak i cudzołóstwo też jest "be", ale Komunia Święta dla rozwodników "jest właściwą interpretacją" (odpowiedź biskupom argentyńskim na ich zapytanie o AL skierowane do "papieża Franciszka", podobna jak późniejsza odpowiedź biskupom Portugalii)... Proszę zatem nie ściemniać "Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony." (Mt 12:37; BT) "I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami." (Mt 12:27; BT)
LL
lomen lomen
22 sierpnia 2018, 18:08
Drogie Dziecko mylisz osąd intencji z osądem uczynku i to podkreślił Pan Jezus w słowach: "Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach. Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" (Mt 7:15-23; BT) Śmieszy mnie to zamykanie ust oponentom mówieniem o tym nie sądzeniu. Przeto proponuję zamknąć wszystkie sądy łącznie z biskupimi. Nie oceniajmy zatem czy coś jest czy nie jest grzechem w sakramencie spowiedzi. Czyż nie dokonuje się tam sąd - otrzymasz lub nie otrzymasz rozgrzeszenia? Wszystko co piszę jest przez Ciebie osądzane wbrew fałszywej, cukierkowatej naracji lepkiej fałszywą pokorą "nieosądzania".
22 sierpnia 2018, 18:24
Lomenie szanowny, bardzo dobrze rozróżniam osobę o skłonnościach homoseksualnych od osoby czynnie uprawiającej homoseksualizm, podobnie jak rozróżniam złodzieja od kradzieży, którą popełnił (a któej niektórzy nie popełnili jedynie z braku okazji). Sądy oceniają (mam taką nadzieję) nie ludzi, lecz ich czyny, które są przestępstwami... Gdyby Pan Jezus osądził mnie jako osobę to od wielu lat już na nic szans by nie było... Ile to już zatrutych owoców... Ale ciągle mam nadzieję, że w Bogu zdążę przynieść owoc obfity... Czego i Panu życzę.
LL
lomen lomen
22 sierpnia 2018, 18:39
Problem z "papieżem" Bergoglio (wg. mojej wiedzy jego wybór jest fałszywy) jest taki, że swoim działaniem unieważnia naukę Pana Jezusa i całą Tradycję 2000 lat Kościoła Katolickiego. Nazywane jest to w KK herezją. To co, w imię "niesądzenia" mam przymknąć oczy na odstępstwo? No to rzeczywiście św. Tomasz Morus bez sensu, ba św. Jan Chrzciciel to głupiec... a tak się mógł urządzić przy królu, prorok poważany przez lud wielbi króla. Czyż nie jest to świetna droga kariery? Otóż problem z Bergoglio właśnie na tym polega, że z jego nauczania wynika, iż nikt nie będzie potępiony i powoli ta nauka zawarta w AL 297 jest wprowadzana w życie. Zaczęło się od Komunii Świętej dla rozwodników, ale idzie to dalej: interkomunia czyli nieważne w co wierzysz, homoseksualizm - w seksie wszystkie chwyty dozwolone, a potem pójdą i inne "atrakcje". W końcu jest w sumie 10 przykazań. Jest co łamać. 6 i 1 (interkomunia w Niemczech niezakazana przez Watykan) zostały już złamane. Reszta to tylko kwestia czasu. Nawet kara śmierci jest szyderstwem bo jednocześnie ten, który się sprzeciwia tej karze popiera Cele Zrównoważonego Rozwoju, które zawierają prawa reprodukcyjne. No a jak do tego dojdą "cuda" to klenkajcie narody. Lud łyknie wszystko jak młody pelikan. W końcu Bóg jest miłosierny to i zniesie wszystko (AL 297), czyż nie? Taka to ci teraz ortodoksja.
KW
~Katarzyna Wesołowska
23 sierpnia 2020, 22:43
Ale bzdury piszesz...smutne to jest. Życzę Ci więcej miłości i zrozumienia, a mniej osadządzania i potępiania.