Orędzie wielkanocne papieża Franciszka

Zobacz galerię
(fot. PAP/EPA/ETTORE FERRARI)
KAI/ ad

Drodzy bracia i siostry w Rzymie i na całym świecie, dobrych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego! - tymi słowami rozpoczął swe wielkanocne orędzie "Urbi et orbi" papież Franciszek. Wygłosił je w południe z balkonu bazyliki św. Piotra w Watykanie.

Wyraził pragnienie, by wieść o Zmartwychwstaniu Chrystusa "dotarła do każdego domu, każdej rodziny, zwłaszcza tam, gdzie jest najwięcej cierpienia, do szpitali, do więzień…". Chciałbym przede wszystkim, aby dotarła ona do wszystkich serc, bo tam Bóg pragnie zasiać tę Dobrą Nowinę - mówił Ojciec Święty. Prosił zmartwychwstałego Chrystusa o pokój dla całego świata, szczególnie dla Bliskiego Wschodu, Iraku, "ukochanej Syrii", Afryki i Azji, "zwłaszcza na Półwyspie Koreańskim".

Drodzy bracia i siostry w Rzymie i na całym świecie, dobrych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego!

Z jakże wielką radością głoszę wam: Chrystus zmartwychwstał! Chciałbym, aby ta wieść dotarła do każdego domu, każdej rodziny, zwłaszcza tam, gdzie jest najwięcej cierpienia, do szpitali, do więzień…

Chciałbym przede wszystkim, aby dotarła ona do wszystkich serc, bo tam Bóg pragnie zasiać tę Dobrą Nowinę: Jezus zmartwychwstał, jest nadzieja dla Ciebie, nie jesteś już pod panowaniem grzechu, zła! Zwyciężyła miłość, zwyciężyło miłosierdzie!

Także i my, podobnie jak kobiety, uczennice Jezusa, które poszły do grobu i znalazły go pustym, możemy zapytać, jaki sens ma to wydarzenie (por. Łk 24, 4). Cóż to znaczy, że Jezus zmartwychwstał? Oznacza to, że Boża miłość jest silniejsza niż zło i nawet śmierć. Znaczy to, że miłość Boga może przemienić nasze życie, sprawić, aby zakwitły te obszary pustyni, jakie są w naszym sercu.

Ta sama miłość, z powodu której Syn Boży stał się człowiekiem i poszedł aż do końca drogą pokory i daru z siebie, aż do piekieł, aż do otchłani oddzielenia od Boga, ta sama miłosierna miłość zalała światłem martwe ciało Jezusa i przemieniła je, sprawiła, że przeszło do życia wiecznego. Jezus nie powrócił do poprzedniego życia, do życia doczesnego, ale wszedł do chwalebnego życia Boga i wszedł w nie z naszym człowieczeństwem, otworzył nas na przyszłość nadziei.

Oto czym jest Zmartwychwstanie Pańskie: jest wyjściem, przejściem człowieka z niewoli grzechu, zła, do wolności miłości i dobra. Ponieważ Bóg jest życiem, jedynie życiem, a jego chwałą jest żywy człowiek (por. św. Ireneusz, Adversus haereses, 4, 20, 5-7).

Drodzy bracia i siostry! Chrystus umarł i zmartwychwstał, raz na zawsze i dla wszystkich, lecz moc zmartwychwstania, to przejście z niewoli zła do wolności dobra musi dokonywać się zawsze, w konkretnych przestrzeniach naszego istnienia, w naszym codziennym życiu. Jak wiele pustyń także i dziś musi przejść człowiek! Zwłaszcza tę pustynię, która jest w jego wnętrzu, kiedy brakuje miłości do Boga i bliźniego, gdy nie ma świadomości, że jesteśmy opiekunami tego wszystkiego, czym Stwórca nas obdarzył i co nam daje. Ale Boże miłosierdzie może sprawić, aby zakwitła nawet najbardziej jałowa ziemia, może przywrócić życie wysuszonym kościom (por. Ez 37, 1-14).

Tak więc kieruję do wszystkich zachętę: przyjmijmy łaskę zmartwychwstania Chrystusa! Pozwólmy się odnowić przez miłosierdzie Boga, pozwólmy, aby Jezus nas kochał, niech moc Jego miłości przekształci także nasze życie. Stańmy się narzędziami tego miłosierdzia, kanałami, przez które Bóg może nawadniać ziemię, strzec całego stworzenia i sprawić, aby rozkwitła sprawiedliwość i pokój.

Prosimy więc zmartwychwstałego Jezusa, który przemienia śmierć w życie, aby przemienił nienawiść w miłość, zemstę w przebaczenie, wojnę w pokój. Tak, Chrystus jest naszym pokojem, i przez Niego błagamy o pokój dla całego świata.

Pokój na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza między Izraelczykami a Palestyńczykami, którzy napotykają trudności, by znaleźć drogę zgody, ażeby odważnie i z otwartością wznowili negocjacje w celu zakończenia konfliktu, który trwa już nazbyt długo. Pokój w Iraku, aby definitywnie ustała wszelka przemoc, a co najważniejsze, dla ukochanej Syrii, dla jej mieszkańców dotkniętych konfliktem i dla licznych uchodźców, którzy czekają na pomoc i pocieszenie. Jakże wiele przelano krwi! Ileż cierpienia trzeba jeszcze zadać, zanim uda się znaleźć polityczne rozwiązanie kryzysu?

 

Więcej »

Pokój dla Afryki, która jest nadal terenem krwawych konfliktów. W Mali, aby kraj ten odzyskał jedność i stabilność; w Nigerii, gdzie niestety nie ustają zamachy poważnie zagrażające życiu wielu niewinnych ludzi, i gdzie niemało osób, w tym dzieci, jest przetrzymywanych jako zakładnicy przez grupy terrorystyczne. Pokój w Demokratycznej Republice Konga i Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie wiele osób zmuszonych jest do opuszczenia swoich domów i nadal żyje w strachu.

Pokój w Azji, zwłaszcza na Półwyspie Koreańskim, aby przezwyciężono rozbieżności i by dojrzewał odnowiony duch pojednania.

Pokój dla całego świata, nadal tak bardzo podzielonego chciwością tych, którzy poszukują łatwych zysków, zranionego egoizmem zagrażającym życiu ludzkiemu i rodzinie, egoizmem, który nadal dopuszcza się handlu ludźmi, rozszerzającego się niewolnictwa w tym dwudziestym pierwszym wieku. Pokój dla całego świata rozdartego przez przemoc związaną z handlem narkotykami i nieuczciwą eksploatacją zasobów naturalnych! Pokój dla naszej Ziemi! Niech Jezus Zmartwychwstały przyniesie ulgę tym, którzy są ofiarami klęsk żywiołowych i niech uczyni nas odpowiedzialnymi stróżami stworzenia.

Drodzy bracia i siostry, do wszystkich, którzy mnie słuchacie w Rzymu i na całym świecie kieruję zachętę Psalmu: "Dziękujcie Panu, bo jest dobry, bo łaska Jego trwa na wieki. Niech mówi dom Izraela: «Łaska Jego na wieki»" (Ps 117, 1-2).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Orędzie wielkanocne papieża Franciszka
Komentarze (1)
B
Bogumiła
31 marca 2013, 20:31
Drogi Andre, papież Franciszek ma szacunek do swojego urzędu. I tak jak się mówi, że każdy papież jest następcą Św. Piotra (a nie poprzednika, tu Benedykta XVI), to właśnie on Franciszek na nim chce się wzorować. Duchem, oddaniem, prostotą - to buduje wielkość, to buduje szacunek. A jeśli też do ubioru robisz aluzję, patrz zdanie wyżej. Św. Piotr nie ubierał się inaczej, jak "zwykli" apostołowie. Może spojrzysz na to z takiej strony?