Papieskie intencje na czerwiec [WIDEO]
Jak co miesiąc, modlimy się w dwóch papieskich intencjach, ogólnej i ewangelizacyjnej.
W pierwszej z nich, "aby osoby w podeszłym wieku, zepchnięte na margines i samotne znajdowały, również w wielkich miastach, okazje do spotkania i solidarność".
Obejrzyj wideo z przesłaniem papieża:
Papież nieraz powraca do ich problemów. Tak mówił przed rokiem, 2 maja 2015 r., do pielgrzymów z włoskiej diecezji Isernia-Venafro:
"Myślę tu o braku właściwych usług socjalnych odpowiadających rzeczywistym potrzebom zwłaszcza osób w podeszłym wieku, chorych i niepełnosprawnych oraz rodzin. Wobec tej niepokojącej scenerii konieczna staje się powszechna mobilizacja, która zjednoczyłaby wysiłki ludności, instytucji, osób prywatnych i różnych środowisk obywatelskich - mówił Papież. - Nie można zwlekać z konkretnymi decyzjami. Pięknie jest pojednać się z Bogiem i bliźnimi. Wtedy w pokoju żyje też rodzina, osiedle. Tę pracę wykona łaska Boga, jeśli dalej będziemy się angażować. Tak odradza się pragnienie, by nieść Jego miłość wszystkim, zwłaszcza samotnym, zepchniętym na margines, upokorzonym przez cierpienie i niesprawiedliwość społeczną. Problemy pokonuje się przez solidarność. Zachęcam was, byście byli świadkami solidarności w waszych miastach i wioskach, w pracy, szkole, rodzinie, miejscach spotkań".
Ojciec Święty poleca nam też intencję ewangelizacyjną na każdy miesiąc. W czerwcu mamy się modlić, "aby seminarzyści, nowicjusze i nowicjuszki spotykali formatorów żyjących z radością Ewangelią, którzy mądrze przygotują ich do misji, jaką mają pełnić". O ewangelicznej radości, którą winny się odznaczać osoby konsekrowane, Franciszek mówił już, kiedy spotkał się z seminarzystami, nowicjuszami i nowicjuszkami w pierwszych miesiącach swego pontyfikatu, 6 lipca 2013 r.
"Prawdziwej radości nie dają rzeczy, posiadanie, nie! Rodzi się ona ze spotkania, z relacji z innymi, rodzi się z poczucia, że jest się akceptowanym, rozumianym, kochanym, i z akceptowania, rozumienia i kochania - mówił Franciszek. - A to nie z powodu chwilowego zainteresowania, ale dlatego, że inny czy inna jest osobą. Radość rodzi się z bezinteresownego spotkania! Radość z chwili, w której spojrzał na mnie Jezus. A radość ze spotkania z Nim i z Jego powołania prowadzi do otwarcia, do służby w Kościele. Nie bójcie się okazywać radości z tego, że odpowiedzieliście na powołanie Pana, na Jego pełen miłości wybór, aby dawać świadectwo Jego Ewangelii w służbie Kościoła. Aby być radosnymi świadkami Ewangelii, trzeba być ludźmi autentycznymi, konsekwentnymi".
Skomentuj artykuł