Papież apeluje o pokój i nowy ład światowy

(fot. PAP/EPA/TONY GENTILE / POOL)
KAI / pk

Do tworzenia nowego ładu pokoju i sprawiedliwości oraz krzewienia solidarności i współpracy, przy jednoczesnym poszanowaniu autonomii każdego państwa zachęcił papież Franciszek obradujących w Panamie uczestników VII Szczytu Ameryk. Papieskie orędzie odczytał na tym forum sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Pietro Parolin.

Franciszek wyraził przekonanie, że nierówności, niesprawiedliwy podział dóbr i zasobów jest źródłem konfliktów i przemocy między narodami, ponieważ zakłada, że postęp jednych będzie budowany za cenę niezbędnej ofiary innych i że, aby żyć godnie trzeba walczyć z innymi. Zaznaczył, że osiągnięty w ten sposób dobrobyt jest niesprawiedliwy od podstaw i jest wymierzony w godność osób. "Istnieją «dobra pierwszej potrzeby», takie jak ziemia, praca i mieszkanie oraz «usługi publiczne», takie jak zdrowie, edukacja, bezpieczeństwo, środowisko naturalne, z których żaden człowiek nie powinien pozostać wykluczony"- czytamy w papieskim przesłaniu.

W obliczu nadal istniejących niesprawiedliwych nierówności papież wezwał do globalizacji solidarności i braterstwa w miejsce globalizacji dyskryminacji i obojętności. Dodał, że dopóki nie zostanie osiągnięty sprawiedliwy podział dóbr, to nie będzie możliwe rozwiązanie bolączek naszego społeczeństwa. W obliczu dynamicznego rozwoju jednych krajów i dramatycznego ubóstwa innych Franciszek wskazał na konieczność bezpośrednich działań na rzecz tych znajdujących się w najbardziej niekorzystnej sytuacji.

Papież poruszył także kwestię imigracji, wynikającej z ogromnej nierówności szans między poszczególnymi krajami. Sprawia ona, że wiele osób czuje się zmuszonych do opuszczenia swojej ziemi i rodziny, stając się łatwym łupem handlarzy ludźmi i niewolniczej pracy, bez praw, bez dostępu do wymiaru sprawiedliwości. Franciszek zauważył, że w niektórych przypadkach, brak współpracy między państwami pozostawia wiele osób poza prawem, możliwością korzystania z przysługujących im praw, zmuszając je, by zaliczały się do tych, które wykorzystują innych czy też do rezygnacji i stawania się ofiarami przemocy. Zaznaczył, że w tych sytuacjach nie wystarczą zapewnienia prawa do obrony podstawowych praw człowieka, w których normy, bez litości i miłosierdzia, nie odpowiadają wymogom sprawiedliwości.

Ojciec Święty odniósł się również do nierówności istniejących w poszczególnych państwach, których ofiarą padają najczęściej pierwotni mieszkańcy danych terytoriów, zwłaszcza na wsi czy też na peryferiach wielkich miast. "Bez autentycznej obrony tych osób przed rasizmem, ksenofobią i nietolerancją, państwo prawa utraci swą legitymizację" - przestrzegł Franciszek.

Na zakończenie, zwracając się do gospodarza VII Szczytu Ameryk, prezydenta Panamy, Juana Carlosa Vareli Rodrígueza papież podkreślił szczególną rolę tego kraju na kontynencie amerykańskim. Zachęcił uczestników tego spotkania, by przyczynili się do tworzenia nowego ładu pokoju i sprawiedliwości oraz krzewienia solidarności i współpracy, przy jednoczesnym poszanowaniu autonomii każdego państwa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież apeluje o pokój i nowy ład światowy
Komentarze (6)
A
Andy
11 kwietnia 2015, 17:22
Problem w tym, że Nowy Ład Światowy to po angielsku New World Order...
12 kwietnia 2015, 00:05
Ekhm... Problem polega na tym, że "Nowy ład pokoju i sprawiedliwości oraz krzewienia solidarności i współpracy, przy jednoczesnym poszanowaniu autonomii każdego państwa" to nie jest ani po angielsku, ani po polsku, ani w żadnym innym języku New World Order.
12 kwietnia 2015, 11:33
Widzę to jako zachętę do tworzenia ładu u podstaw, a nie odgórnego narzucenia, jak kojarzyliśmy NWO. Celem przekroczenia uprzedzeń nazwałabym go Ewangelią Nowej Myśli i Działania.
jazmig jazmig
11 kwietnia 2015, 13:30
A kto miały oceniaC, co to jest sprawiedliwy podział dóbr i wg jakich kryteriów?
K
KRis
11 kwietnia 2015, 13:57
Twój własny rozsądek, twoje własne sumienie, twój własny żołądek. 
11 kwietnia 2015, 18:48
Zgadza się. Wystarczy podzielić się z drugim czymś, co mamy i wiemy, że drugiemu pomoże, a więc sprawi mu radość. Następna osoba widząc, słysząc, czując radość w nas, sama postanowi zrobić to samo i ona też wybierze się podzielić - czy to z nami czy z kimś jeszcze następnym. Chęć podzielenia się musi jednak wyjść z nas samych i być autentyczna. I wtedy dobro wraca i jednocześnie niesie się dalej... Pozdrawiam :)