Papież do luteranów: aby iść razem do Boga, trzeba zrobić konkretne kroki
- To nie z ludzkich zamysłów, lecz z łaski Bożej wyrasta i rozkwita dar jedności między wierzącymi. Tylko dzięki modlitwie możemy strzec się nawzajem - mówi Franciszek.
Na potrzebę nieustawania w dążeniu do pełnej jedności chrześcijan wskazał Franciszek podczas audiencji dla przedstawicieli Światowej Federacji Luterańskiej.
Papież zauważył, że po zakończonych niedawno obchodach 500-lecia reformacji trzeba się strzec pokusy zatrzymania się w drodze. W życiu duchowym i kościelnym takie zatrzymanie się w miejscu jest bowiem pójściem wstecz.
Papież Franciszek do Polaków: to znak wiary waszego narodu >>
Może do tego skłaniać samozadowolenie, lęk, lenistwo, znużenie czy wygoda. Kiedy jednak powstrzymujemy się od wspólnego kroczenia z braćmi do Pana, to tym samym odrzucamy Jego zaproszenie - mówił Papież. Podkreślił, że aby iść razem do Boga, nie wystarczą tylko dobre idee, potrzeba zrobić konkretne kroki, wyciągnąć rękę.
W Duchu Jezusa uznajemy siebie za braci
Mówiąc o obchodach 500-lecia reformacji, Franciszek zwrócił szczególną uwagę na ich aspekt modlitewny. "Ważne były przede wszystkim nasze spotkania na modlitwie, bo to nie z ludzkich zamysłów, lecz z łaski Bożej wyrasta i rozkwita dar jedności między wierzącymi. Tylko dzięki modlitwie możemy strzec się nawzajem.
Modlitwa oczyszcza, umacnia, oświeca drogę, pozwala nam iść naprzód. Modlitwa jest niczym benzyna w naszej podróży do pełnej jedności. W istocie to miłość Boga, z której czerpiemy podczas modlitwy, wprawia w ruch miłość, która nas zbliża do siebie nawzajem. Stąd rodzi się cierpliwość w naszym oczekiwaniu, powód do pojednania, siła, by razem iść naprzód" - powiedział Ojciec Święty. Franciszek zauważył, że dzięki modlitwie widzimy siebie nawzajem we właściwej perspektywie, którą jest perspektywa Ojca.
A modląc się w Duchu Jezusa, uznajemy się nawzajem za braci. Papież przyznał, że w ostatnich latach w relacjach katolicko-luterańskich doszło do pewnego oczyszczenia pamięci i wyzbycia się wzajemnych uprzedzeń. Teraz naszym zadaniem jest rozeznawanie darów, które pochodzą z różnych tradycji wyznaniowych, aby je przyjąć jako wspólne dziedzictwo.
Skomentuj artykuł