Papież do więźniów: jesteście ważni dla Boga, On pragnie dokonywać cudów w was

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / df

"Lecząc błędy przeszłości, nie można przekreślać nadziei na przyszłość" - te słowa Papież Franciszek skierował do licznie przybyłych do Watykanu przedstawicieli włoskiej służby więziennej. Zwrócił się do nich z trzema słowami: dziękuję, naprzód oraz odwagi.

Na początku wyraził wdzięczność straży więziennej i pracownikom administracyjm za taki sposób realizacji ich służby, który nie wyraża się jedynie poprzez konieczny nadzór, ale stanowi wsparcie dla najsłabszych. Będąc blisko tych, którzy uwikłali się w zło, pozostają twórcami przyszłości, siewcami nadziei i sprawiedliwości. Są osobami, które stają w obliczu zranionego i zrujnowanego człowieczeństwa, ale potrafią rozpoznać w imieniu państwa oraz społeczeństwa jego niezbywalną godność. Papież podziękował im, że nie są oni tylko strażnikami, ale przede wszystkim stróżami osób, które zostały im powierzone. Są pomostem pomiędzy więzieniem, a społeczeństwem.

Ojciec Święty zwrócił się następnie do kapelanów, zakonnic, zakonników oraz wolontariuszy, czyli tych wszystkich, którzy niosą Ewangelię do więziennych cel. Słowo, które szczególnie im zadedykował to: "naprzód". Podkreślił znaczenie uznania siebie za potrzebującego przebaczenia. Nasze słabości stają się schronieniem dla Bożego miłosierdzia. Jest bardzo ważne - mówił Papież - aby nigdy nie pozostawiać samym, tego, który czuje się opuszczony.

Trzecią grupą, do której zwrócił się Franciszek byli sami osadzeni. Ich szczególnie zachęcał do odwagi.

"Sam Jezus mówi do was: «Odwagi». To słowo wypływa z serca. Odwagi, ponieważ jesteście obecni w sercu Boga, jesteście cenni w Jego oczach, i nawet jeśli czujecie się zabłąkani i niegodni, nie zniechęcajcie się. Wy, którzy zostaliście osadzeni, jesteście ważni dla Boga. On pragnie dokonywać cudów w was. Także wam przekazuję jedno zadnie z Biblii. Pierwszy list św. Jana mówi: «Bóg jest większy od naszego serca» (1 J 3,20). Nie dajcie się nigdy uwięzić w ciemnej celi serca nie mającego nadziei, nie popadajcie w rezygnację - podkreślił Papież. - Bóg jest większy od każdego problemu i czeka na was z miłością. Stańcie przed Ukrzyżowanym, pozwólcie się ogarnąć spojrzeniu Jezusa: przed Nim, z prostotą i szczerością. Stąd, z pokornej odwagi tego, kto nie myśli o sobie, rodzi się pokój, rozkwita na nowo zaufanie, że jesteśmy kochani i powraca siła pozwalająca iść dalej" - mówił Franciszek.

Ojciec Święty przypomniał zebranym, że jeśli w celi zamyka się nadzieję, to społeczeństwo nie ma przyszłości. Nikogo nie wolno pozbawiać prawa do rozpoczęcia na nowo. Wezwał obecnych, aby poprzez swoją pracę i służbę byli świadkami realizacji tego prawa: prawa do nadziei i prawa do nowego początku.                   

             

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież do więźniów: jesteście ważni dla Boga, On pragnie dokonywać cudów w was
Komentarze (2)
AC
Athanasius Contra Mundum
15 września 2019, 00:00
"Zmiana jaka zaszła w stanowisku Kościoła, dotyczy dwóch aspektów. Po pierwsze w nowej teologii karnej nie bierze się w ogóle pod uwagę sprawiedliwości, a jedynie kwestię przydatności kary oraz jej walorów resocjalizacyjnych. Pod tym względem (podobnie zresztą, jak pod wieloma innymi) myślenie "odnowicieli" nasuwa skojarzenie z utylitaryzmem, jaki cechował filozofię jakobinów: człowiek jest całkowicie niezależny; państwo może bronić się przed przestępcą, ale nie może karać go za naruszenie prawa moralnego, czyli w gruncie rzeczy przesądzać o winie. Takie abstrahowanie od moralnej odpowiedzialności sprawcy prowadzi do tego, że mniejszą uwagę zwraca się na ofiarę, a większymi względami cieszy się przestępca. W Szwecji były osadzony korzysta z przywilejów w ubieganiu się o posadę państwową, czyli jest traktowany lepiej od obywatela o nieposzlakowanej opinii". (Romano Amerio, "Iota Unum. Analiza zmian w Kościele katolickim w XX wieku")
AC
Artur Conan-Doyle
14 września 2019, 19:21
Bóg szczególnie dokonuje cudu w latynoskich handlarzach narkotyków (do których Franciszek ma szczególną słabość jako człowiek z Ameryki Południowej), wytatuowani na całym ciele w trupie czachy i wizerunki diabła odsiadują dożywotnie wyroki za setki morderstw, okrutne tortury (często:ćwiartowanie, skalpowanie, topienie w kwasie a nawet kanibalizm). W więzieniu dalej mordują i odprawiają pogańskie kulty santa muerte. Rzeczywiście Jezus byłby z nich Dumny i Poszedłby odwiedzić ich w więzieniu i Głosić że to oni są kwintesencją człowieczeństwa i solą ziemii.