Papież: duchowa ślepota zubaża i znieczula
Podczas nabożeństwa pokutnego w piątek papież Franciszek przestrzegał przed "ślepotą duchową", która uniemożliwia dostrzeżenie tego, co ważne, czyni ludzi obojętnymi i przekonanymi, że życie zależy od tego, co się ma, od sukcesów i podziwu otoczenia.
Nabożeństwo w bazylice Świętego Piotra zainaugurowało organizowaną trzeci rok z rzędu we wszystkich diecezjach na świecie inicjatywę "24 godziny dla Pana", w której ramach wierni mogą spowiadać się w otwartych cały czas kościołach.
Podczas nabożeństwa papież spowiadał się kilka minut. Następnie sam zasiadł w konfesjonale i przez kilkadziesiąt minut spowiadał wiernych.
W homilii mówił o potrzebie odzyskania zdolności widzenia, gdy "nasze grzechy sprawiły, że utraciliśmy z naszego spojrzenia dobro, i odwiodły nas od piękna naszego powołania, powodując, że błądziliśmy daleko od celu".
"Grzech zubaża nas i izoluje" - podkreślił. Wskazał następnie: "Jest to ślepota duchowa, która uniemożliwia nam dostrzeżenie tego, co istotne". Ślepota ta - mówił - sprawia, że ludzie zatrzymują się na tym, co powierzchowne, i stają się niewrażliwi na innych i na dobro, krótkowzroczni.
"Jakże łatwo i błędnie sądzić, że życie zależy od tego, co masz, od uzyskiwanych sukcesów lub podziwu, że gospodarka składa się wyłącznie z zysku i konsumpcji, że własne indywidualne zachcianki powinny przeważać nad odpowiedzialnością społeczną" - powiedział Franciszek.
Ostrzegł: "Patrząc tylko na nasze ja stajemy się ślepi, przygaszeni i skoncentrowani na sobie samych, pozbawieni radości i prawdziwej wolności".
To światło Jezusa - mówił - zachęca do tego, "byśmy nie pozostawali zamknięci w naszych ciemnych ślepotach".
Papież zwrócił uwagę na to, że zawsze jest ktoś, kto nie chce, by przeszkadzali mu ci, którzy wykrzykują swoje cierpienie, i woli uciszać oraz napominać ubogiego. Wzywał: "Nie trwajmy siedząc, podnieśmy się; odnajdźmy na nowo naszą duchową szlachetność, godność umiłowanych dzieci stojących przed Panem".
Zachęcał kapłanów do zmiany zachowań, bo - jak mówił - czasami nie pomagają one innym w zbliżeniu się do Jezusa; przestrzegał przed "harmonogramami i programami", przed rygoryzmem.
W bazylice Świętego Piotra w konfesjonałach zasiadło kilkudziesięciu spowiedników, którzy spowiadali w wielu językach świata, wśród nich po indonezyjsku, chińsku i słowacku.
Wcześniej w ciągu dnia Franciszek spotkał się w Watykanie z uczestnikami kursu dla spowiedników. Prosił ich, by szukali zawsze drogi, by odpuścić grzechy.
"Mówię zawsze, że Bóg jest wszechmogący, ale ma jedną słabość: zapomina o naszych grzechach" - powiedział papież.
Skomentuj artykuł