Papież Franciszek jest “rozgoryczony"
(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
PAP / mh
Papież Franciszek jest “rozgoryczony", ponieważ dowiedział się o tym, że jego zaufany współpracownik, szef Domu św. Marty, ks. Battista Ricca dopuścił się skandali seksualnych, za które został wyrzucony z nuncjatury w Urugwaju - ujawnił włoski tygodnik "L’Espresso".
Według pisma, które pisze o skandalu w najnowszym numerze, papież wyciągnie konsekwencje wobec księdza. Niedawno mianował go, nie wiedząc zupełnie o jego przeszłości, swoim pełnomocnikiem w watykańskim banku IOR. W roli tzw. prałata banku jest sekretarzem komisji kardynałów, nadzorującej tę instytucję i bierze udział w posiedzeniach rady nadzorczej.
Tygodnik pisze, że 57-letni ksiądz z Brescii, który przez 15 lat pracował w nuncjaturach apostolskich w różnych krajach, szybko zdobył zaufanie papieża. Zanim Franciszek wręczył mu nominację do banku IOR, przejrzał zgodnie ze zwyczajem dokumenty dotyczące księdza, w których nie znalazł nic budzącego niepokoju.
Dopiero tydzień po nominacji papież poznał, jak się dodaje, przeszłość dyrektora watykańskiego hotelu, w którym mieszka. Przeszłość ta dotyczy zaś homoseksualnych związków kapłana podczas jego pracy w nuncjaturze w stolicy Urugwaju, Montevideo od 1999 roku. Ksiądz Ricca przyjechał tam ze swym poznanym wcześniej w Bernie przyjacielem, kapitanem szwajcarskiego wojska, który otrzymał pracę i pokój w nuncjaturze.
Na jaw wyszło, że ksiądz Ricca podczas wizyty w lokalu dla gejów w Montevideo został pobity i musiał wezwać na pomoc dwóch księży, aby go stamtąd zabrali. Innym razem, w zablokowanej między piętrami windzie w nuncjaturze został nakryty z młodym mężczyzną - wymienia pismo.
Ówczesny nuncjusz arcybiskup Janusz Bolonek - ujawnia tygodnik - uznał postępowanie swego współpracownika za nie do przyjęcia i zażądał natychmiastowego zwolnienia księdza i jego szwajcarskiego przyjaciela. Do prośby polskiego nuncjusza przychylił się ówczesny sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Angelo Sodano. Ksiądz Ricca został skierowany następnie do pracy w Trynidadzie i Tobago, a potem powrócił do Watykanu.
Według "L’Espresso" arcybiskup Bolonek, który jest obecnie nuncjuszem w Bułgarii, zawsze otwarcie i ostro krytykował podczas pobytów w Rzymie postępowanie swego byłego współpracownika. Jednak w Watykanie, dodaje się, sprawa księdza-skandalisty otoczona była zmową milczenia.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł