Papież: musimy przedkładać miłosierdzie nad sąd

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / kw

Jak wiele krzywdy wyrządza się Bogu i Jego łasce, kiedy przede wszystkim się twierdzi, że grzechy są karane Jego sądem, nie stawiając natomiast na pierwszym miejscu, że są odpuszczane przez Jego miłosierdzie! - mówił Franciszek podczas homilii.

Nadzwyczajny Rok Święty jest darem łaski. Będzie to rok, w którym mamy wzrastać w przekonaniu o miłosierdziu i przedkładać je nad sąd a w każdym przypadku, sąd Boży będzie zawsze odbywał się w świetle Jego miłosierdzia" - mówił Franciszek podczas Mszy św. inaugurującej Jubileuszowy Rok Miłosierdzia, który potrwa on do 20 listopada 2016 r.

Papież nawiązał do przypadającej dzisiaj 50 rocznicy zakończenia Soboru Watykańskiego II, w trakcie którego jego ojcowie "otworzyli drzwi na świat". "Jubileusz pobudza nas do tej otwartości i zobowiązuje, by nie zaniedbywać ducha, jaki wyłonił się z Vaticanum II, ducha Miłosiernego Samarytanina" - powiedział.

DEON.PL POLECA

Odwołując się do prostego i bardzo symbolicznego gestu otwarcia Drzwi Świętych Miłosierdzia oraz słowa Bożego Franciszek podkreślił, ze stawiają one na pierwszy plan "prymat łaski". Przywołał słowa skierowane przez anioła Gabriela do Maryi: "Bądź pozdrowiona, pełna łaski".

- Pełnia łaski może przemienić serce i czyni je zdolnym do dokonania aktu tak wielkiego, by dokonać zmiany dziejów ludzkości - zaznaczył papież.

Nawiązując do obchodzonego dzisiaj święta Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny Franciszek podkreślił, że wyraża ono "wspaniałość miłości Boga".

Przypomniał, że Bóg w Maryi "posuwa się do zapobieżenia grzechowi pierworodnemu, jaki każdy człowiek niesie ze sobą przychodząc na świat": - To miłość Boga zapobiega, uprzedza i zbawia - stwierdził papież.

Zaznaczył, że zawsze istnieje pokusa nieposłuszeństwa, która wyraża się w pragnieniu zaplanowania naszego życia niezależnie od woli Boga. - To ta wrogość, która nieustannie zagraża życiu ludzi, aby ich przeciwstawić planowi Boga. Jednak także historia grzechu jest zrozumiała tylko w świetle miłości, która przebacza. Jeśli wszystko trwałoby w grzechu, bylibyśmy w sytuacji najbardziej rozpaczliwej ze wszystkich stworzeń, natomiast obietnica zwycięstwa miłości Chrystusa obejmuje wszystko w miłosierdziu Ojca - wyjaśniał Franciszek.

- Ten Nadzwyczajny Rok Święty jest także darem łaski - powiedział papież i dodał - Wejście przez te Drzwi oznacza odkrycie głębi miłosierdzia Ojca, który przyjmuje wszystkich i wychodzi osobiście na spotkanie każdego.

Franciszek zaznaczył, że będzie to rok, w którym mamy wzrastać w przekonaniu o miłosierdziu. - Jak wiele krzywdy wyrządza się Bogu i Jego łasce, kiedy przede wszystkim się twierdzi, że grzechy są karane Jego sądem, nie stawiając natomiast na pierwszym miejscu, że są odpuszczane przez Jego miłosierdzie! - podkreślił i dodał - Musimy przedkładać miłosierdzie nad sąd w każdym przypadku, sąd Boży będzie zawsze odbywał się w świetle Jego miłosierdzia.

Papież nawiązał do przypadającej dzisiaj 50 rocznicy zakończenia Soboru Watykańskiego II, w trakcie którego jego ojcowie "otworzyli drzwi na świat".

- Sobór był bowiem przede wszystkim spotkaniem. Prawdziwym spotkaniem między Kościołem a ludźmi naszych czasów. Spotkaniem naznaczonym mocą Ducha Świętego, który pobudził Kościół do wyjścia z oschłości, które przez wiele lat zamykały go w sobie, aby z entuzjazmem podjąć drogę misyjną - powiedział Franciszek.

Podkreślił też, że: - było to podjęcie drogi, aby wyjść na spotkanie każdego człowieka, tam gdzie on żyje: w jego mieście, domu, miejscu pracy… wszędzie tam, gdzie jest człowiek, tam Kościół jest wezwany, aby do niego dotrzeć, aby zanieść radość Ewangelii.

Na zakończenie papież zachęcił, aby podjąć z taką samą siłą i entuzjazmem ten impuls misyjny.

- Jubileusz pobudza nas do tej otwartości i zobowiązuje, by nie zaniedbywać ducha, jaki wyłonił się z Vaticanum II, ducha Miłosiernego Samarytanina, jak o tym przypomniał błogosławiony Paweł VI na zakończenie Soboru - powiedział Franciszek.

Tutaj znajdziesz pełny tekst papieskiej homilii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież: musimy przedkładać miłosierdzie nad sąd
Komentarze (6)
JK
Jacek K
8 grudnia 2015, 18:01
Sprawiedliwość Boga polega na Jego Miłosierdziu! Boże dzięki Ci za papieża Franciszka. Dzięki Ci, że jesteś i działasz w Kościele! Amen.
8 grudnia 2015, 18:03
Co konkrtenie dla Pana znaczy "Sprawiedliwość Boga polega na Jego Miłosierdziu!"? 
jazmig jazmig
8 grudnia 2015, 17:56
Rz 5, 20b-21: Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska, aby jak grzech zaznaczył swoje królowanie śmiercią, tak łaska przejawiła swe królowanie przez sprawiedliwość, wiodącą do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego.
M
Milosc
8 grudnia 2015, 15:58
"Jak wiele krzywdy wyrządza się Bogu i Jego łasce, kiedy przede wszystkim się twierdzi, że grzechy są karane Jego sądem, nie stawiając natomiast na pierwszym miejscu, że są odpuszczane przez Jego miłosierdzie!" Bóg nie został stworzony na obraz i podobieństwo człowieka! Nie ma więc EGO, któremu wyrządzałoby się jakąś krzywdę. To człowiek myśli takimi kategoriami, że ktoś mu jakąś krzywdę wyrządza. Człowiek sam sobie ją wyrząda, już myśląc nawet w ten sposób. Upatruje się winy i przyczyny swoich niepowodzeń w drugim, a przecież to on sam dokonuje wyborów! Oczy człowieka w chrześcijaństwie są skierowane na zewnątrz i tam z góry upatrują się wybaczenia czy miłosierdzia. To bzdura. Te oczy muszą być skierowane do wnętrza i tu należy szukać odpowiedzi, źródła swoich niepowodzeń po to, by zrozumieć z czego one wynikają, a przez to wybaczyć sobie i drugiemu, a jeszcze bardziej właściwie - zrozumieć!    Tak łatwo naucza się myśleć "Bóg mi wybaczy, bo jest miłosierny". Nie! Bóg nie ma tu nic do wybaczania, jeśli to my sami tego nie dokonamy aktem wolnej woli. Bóg niczego nie zrobi ani za nas ani wbrew naszej woli. Po to ją mamy, by sami za siebie odpowiadać.   "(...) do zapobieżenia grzechowi pierworodnemu, jaki każdy człowiek niesie ze sobą przychodząc na świat" Jeśli w ogóle rozważać to w kategorii grzechu, to jedyny z jakim człowiek przychodzi na świat to grzech zapomnienia. Jednak mając wiedzę jaką dysponują istoty duchowo rozwinięte, w żadnym wypadku nie nazwałabym tego grzechem! Jest to zamysłem Bożym. Z całym szacunkiem do Bożego Dzieła, Jego zamysłu nie można w ogóle rozpatrywać jako grzech! Człowiek rodząc się nie pamięta tego Kim jest i jest to zamysł Boga, by ten na nowo mógł wszystko tworzyć, życie to proces KREACJI. Jak inaczej Bóg mógłby doświadczyć swojego stworzenia jak nie poprzez swoje stworzenie? Jak inaczej poznamy co to miłość, szczęście, radość jak nie poprzez "dotknięcie ich", doświadczenie, autentyczne przeżycie? 
8 grudnia 2015, 15:59
"zawsze istnieje pokusa nieposłuszeństwa, która wyraża się w pragnieniu zaplanowania naszego życia niezależnie od woli Boga" Nie da się zaplanować życia niezależnie od woli Boga. Dlaczego? Bo Bóg jest Ojcem=Wolnością, Życiem, które jest w nas samych, więc po prostu jest to niemożliwe, by zaplanować życie bez Życia czy mieć wolną wolę bez Wolności. "się twierdzi, że grzechy są karane Jego sądem, nie stawiając natomiast na pierwszym miejscu, że są odpuszczane przez Jego miłosierdzie!" Się raczej zmienia szybko wizerunek Boga na potrzeby Kościoła. Przez całe wieki straszyło się ludzi nie tylko sądem ale i piekłem, mówiło im się co mają robić, by zadowolić Boga, by Go nie rozgniewać myślą, słowem czy uczynkiem. A w milionie spraw każdego dnia, w którym Bóg słuchał wszystkich naszych myśli i słów oraz obserwował nasze działania, kontrolował jedynie czy ten aby na pewno spełnia Jego 10 przykazań, bo inaczej jak umrzesz i się nie wyspowiadasz przedtem, to "nie ma zmiłuj". Ale co też znamienne: Bóg cię kocha. Schizofrenia i paranoja. I duchy soborów.
jazmig jazmig
8 grudnia 2015, 14:46
Teolodzy drżą, gdy Franciszek zabiera głos i wcale się im nie dziwię. Ciekawe, jak on został papieżem, skoro nie przeczytał Pisma Świętego? Jest tam pełno opisów kar za grzechy, a również Jezus o karach za grzechy i o piekle wspomina niejednokrotnie.