Papież na zakończenie roku: czy tego chcemy, czy nie, ludzie są naszymi braćmi

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / kn

Czy tego chcemy, czy też nie, ludzie są naszymi braćmi - powiedział papież Franciszek w homilii podczas Nieszporów w bazylice św. Piotra w Watykanie. Po adoracji eucharystycznej zostanie odśpiewany dziękczynny hymn "Te Deum" (Ciebie, Boga wysławiamy) za kończący się rok 2013.

Poniżej publikujemy polskie tłumaczenie papieskiej homilii:

DEON.PL POLECA

Apostoł Jan precyzyjnie określa czas obecny: "Jest już ostatnia godzina" (1 J 2,18). To stwierdzenie - które występuje we Mszy św. 31 grudnia - oznacza, że wraz z przyjściem Boga w historii już jesteśmy w czasach "ostatecznych", po których nadejdzie drugie, ostateczne przyjście Chrystusa. Oczywiście mówimy o cechach czasu, a nie jego ilości. Wraz z Jezusem nadeszła "pełnia" czasu, pełnia sensu i pełnia zbawienia. Nie będzie już nowego objawienia, ale pełne ukazanie się tego, co objawił już Jezus. W tym sensie jesteśmy "w ostatniej godzinie". Każda chwila naszego życia jest ostateczna i wszelkie nasze działanie jest brzemienne wiecznością. W istocie odpowiedź, jaką dajemy dziś Bogu, miłującemu nas w Jezusie Chrystusie, wpływa na naszą przyszłość.

Chrześcijańska i biblijna wizja czasu i historii nie jest cykliczna, lecz liniowa: jest to droga, która prowadzi ku wypełnieniu. Miniony rok nie prowadzi nas więc do rzeczywistości, która się kończy, ale do rzeczywistości, która się dokonuje, jest kolejnym krokiem do celu, który przed nami stoi: celu nadziei i szczęścia, ponieważ spotkamy Boga, motyw naszej nadziei i źródło naszej radości.

Kiedy dobiega końca rok 2013, gromadzimy jakby w koszu przeżyte dni, tygodnie, miesiące, aby wszystko oddać Panu. Zapytajmy siebie: jak przeżyliśmy czas, jaki On nam dał? Czy użyliśmy go przede wszystkim dla siebie, dla naszych interesów, czy też umieliśmy go poświęcić także dla innych? A Bóg? Ile czasu zarezerwowaliśmy, aby "przebywać z Nim" w modlitwie, w milczeniu?

Pomyślmy także o Rzymie. Co się wydarzyło w tym roku? Co się dzieje i co się stanie? Jaka jest jakość życia w tym mieście? To zależy od nas wszystkich! Jaka jest jakość naszego "obywatelstwa"? Czy w tym roku przyczyniliśmy się w naszym małym kręgu, aby uczynić nasze miasto bardziej możliwym do życia, uporządkowanym, przyjaznym? W gruncie rzeczy oblicze danego miasta jest jak mozaika, której elementami są wszyscy ci, którzy w nim mieszkają. Oczywiście, ci, którzy są powołani do sprawowania władzy, mają większą odpowiedzialność, ale każdy jest współodpowiedzialny, w dobrym i w złym.

Rzym jest miastem o wyjątkowej urodzie. Ma niezwykłe dziedzictwo duchowe i kulturowe. A jednak nawet w Rzymie jest tak wiele osób naznaczonych ubóstwem materialnym i nędzą moralną, osób biednych, nieszczęśliwych, cierpiących, które stanowią wyzwanie nie tylko dla sumień osób odpowiedzialnych za życie publiczne, ale dla sumień każdego obywatela. Być może w Rzymie silniej odczuwamy ten silny kontrast między środowiskiem majestatycznym i pełnym artystycznego piękna, a niedostatkiem społecznym tych, którym jest trudniej.

Rzym jest miastem pełnym turystów, ale także pełnym uchodźców. Rzym jest pełen ludzi pracujących, ale także ludzi, którzy nie mogą znaleźć pracy lub wykonują pracę niedocenioną, a czasami prace niegodne. A wszyscy mają prawo być traktowani z równą gościnnością i sprawiedliwością, ponieważ każdy niesie ludzką godność.

To ostatni dzień roku. Co uczynimy, jak będziemy działać w przyszłym roku, aby nasze miasto uczynić trochę lepszym? Rzym w nowym roku będzie miał jeszcze piękniejsze oblicze, jeśli będzie jeszcze bogatszy człowieczeństwem, gościnny, przyjazny. Jeśli my wszyscy będziemy wrażliwi i wielkoduszni dla przeżywających trudności. Jeśli będziemy umieli współpracować w duchu konstruktywnym i solidarnym dla dobra wszystkich. Rzym w nowym roku będzie lepszy, jeśli nie będzie osób, które spoglądają nań z daleka, którzy spoglądają na jego życie jedynie "z balkonu", nie angażując się w wiele problemów ludzkich, problemów kobiet i mężczyzn, którzy są w końcu...i od początku, czy tego chcemy, czy też nie naszymi braćmi. W tej perspektywie Kościół Rzymu czuje się zobowiązany do wniesienia swego wkładu w życie i przyszłość miasta: by je ożywiać zaczynem Ewangelii, by być znakiem i narzędziem Bożego miłosierdzia.

Dziś wieczorem kończymy Rok Pański 2013, dziękując i prosząc o przebaczenie. Dziękujemy za wszystkie dobrodziejstwa, jakimi obdarzył nas Bóg, a zwłaszcza za Jego cierpliwość i wierność, które ukazują się w kolejnych okresach, ale w sposób szczególny w pełni czasów, kiedy "zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty" (Ga 4,4). Niech Matka Boża, w której imię zaczniemy jutro nowy odcinek naszej ziemskiej pielgrzymki, nauczy nas, by przyjąć Boga, który stał się człowiekiem, aby każdy rok, każdy miesiąc, każdy dzień był wypełniony Jego odwieczną miłością.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież na zakończenie roku: czy tego chcemy, czy nie, ludzie są naszymi braćmi
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.