Papież: Nie plotkuj, powiedz prosto w oczy!

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / slo

O zaniechanie plotek i wzajemną szczerość wobec siebie zaapelował Ojciec Święty w swoim dzisiejszym wpisie na portalu Twitter.

Papieski tweet ma po polsku następującą treść: "Nie plotkujmy o innych za ich plecami, ale otwarcie powiedzmy im, co myślimy".

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież: Nie plotkuj, powiedz prosto w oczy!
Komentarze (4)
ZS
zdarza się heroizm katolika
9 czerwca 2014, 19:52
Ale ogólnie chcrzescijanie swiata nie zbawią. Duzo mówią, są egoistami, chca żeby im było dobrze i tyle w temacie. O cierpieniu zastępczym Spowiednik stygmatyczki Marii Teresy  Carloni ks.Cristofer Company : „Na począ tku marca podano wiadomość że Stalin został dotknięty paraliżem i był bliski śmierci.      W następny piątek, zanim zaczęło się 3-godz. cierpienie, »ten sam głos« powiedział do mnie: »Teraz cię o coś poproszę, jeśli na to pozwolisz i jeśli zgodzi się ta istota. Zanim Stalin umrze, pomimo jego zbrodni chcę dać mu możliwość zbawienia, tak samo jak wszystkim duszom odkupionym. Jeśli wyrazicie zgodę,proszę cię o ofiarowanie tych 3 godz.za duszę Stalina. Ale niech nie przerażą ciebie cierpienia tej istoty«. Zapytałem Marię Teresę, czy zechce złożyć tę ofiarę: zgodziła się. 3-godzinneierpienie miało miejsce, jak zwykle, w tym samym ustronnym pokoju. Było to po południu.Przez cały czas byłem przy tym obecny. Nigdynie zapomnę tych trzech godzin. Nigdy więcej nie widziałem podobnego cierpienia... także w sensie fizycznym także w sensie fizycznym... Płakałem z przerażenia i mia łem ochotę krzyczeć: »Dosyć! Dosyć!«” .„Czy Stalin skorzystał z tej ostatniej łaski?” – Bóg wie. Córka Stalina dotarła do łoża ojca. Zaraz się zorientowała, że stan chorego jest bardzo ciężki. Stalin był nieprzytomny, oczy miał zamknięte. Swietłana usiadła przy jego łóżku i postanowiła nie ruszyć się stamtąd aż dokońca. W pewnym momencie zauważyła, że umierający otworzył oczy i spojrzał na nią. I wtedy dostrze gła w tych oczach tak obłędny strach, że sama zmartwiała. Kilka chwil potem Stalin nie żył.  Teresa Tyszkiewicz Źródło: Alberto di Chio, Luciana Mirri: Maria Teresa Carloni – apostołka prześladowanego Kościoła, Wydawnictwo Sióstr Loretanek, Warszawa 2009.
M
mike
9 czerwca 2014, 15:20
W sumie i mądre podejście. Ale ogólnie chcrzescijanie swiata nie zbawią. Duzo mówią, są egoistami, chca żeby im było dobrze i tyle w temacie.
T
teresa
9 czerwca 2014, 13:16
Obawiam się ,że tą szczerością szybko pozbędziemy się znajomych,może to i lepiej...zostaną wierni i mądrzy przyjaciele.
K
Konrad
9 czerwca 2014, 14:27
Oj bez przesady... NIe musisz mówić wszystkiego. Chodzi o to żeby nie mówić za czyimiś plecami. :)