Papież o tym, że "Amoris Laetitia" dopuszcza Komunię dla rozwodników

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
Life Site News / KAI / kw

"Amoris laetitia otwiera możliwość dopuszczenia do sakramentów pojednania i Eucharystii". Interpretacja adhortacji ogłoszona przez biskupów regionu Buenos Aires została pochwalona przez papieża Franciszka.

Dokument argentyńskich biskupów, mający formę listu, został rozesłany do kapłanów regionu Buenos Aires w Argentynie na początku września.
Ojciec Święty, który otrzymał dokument, w odpowiedzi napisał list do biskupa Sergio Alfredo Fenoya z diecezji San Miguel. Papież stwierdził, że list biskupów "w pełni wyjaśnia sens ósmego rozdziału" adhortacji apostolskiej "Amoris laetitia". - Nie ma innych interpretacji - napisał papież.
List biskupów został opublikowany w internecie na jednej z argentyńskich stron katolickich wraz z odpowiedzią papieża. Potem informowały o nim różne agencje informacyjne na całym świecie.
Następnie teksty listu biskupów i odpowiedzi papieża zostały opublikowane w całości na blogu watykanistów IlSismografo oraz - we fragmentach i włoskim tłumaczeniu - w watykańskim czasopiśmie L'Osservatore Romano.
Ósmy rozdział wspomnianej adhortacji (punkty 298-300), wydanej po dwóch zgromadzeniach Synodu Biskupów, dotyczy rodzin zranionych, które znajdują się w sytuacji nieuregulowanej z punktu widzenia Kościoła - chodzi przede wszystkich o rodziny osób rozwiedzionych, które żyją w niesakramentalnych związkach.
Dokument argentyńskich biskupów zawiera kryteria, jakie należy stosować w stosunku do osób, o których mówi ósmy rozdział adhortacji, w tym dotyczące ewentualnego dopuszczenia ich do sakramentów.
Jak czytamy w punkcie szóstym listu argentyńskich biskupów, w przypadku, gdy zachodzą "bardziej skomplikowane okoliczności", a także gdy nie można uzyskać stwierdzenia nieważności wcześniej zawartego małżeństwa, "możliwe jest dalsze rozeznanie".
- Jeśli rozpozna się, że w konkretnym przypadku istnieją ograniczenia, które zmniejszają odpowiedzialność i winę, szczególnie gdy osoba uważa, iż popadłaby w kolejne uchybienia, ze szkodą dla dzieci z nowego związku, "Amoris laetitia" otwiera możliwość dopuszczenia do sakramentów pojednania i Eucharystii - piszą hierarchowie.
Tłumaczą przy tym, że sakramenty te "pozwolą tej osobie na dalsze dojrzewanie w wierze mocą łaski Bożej".
- Należy jednak unikać traktowania tej możliwości jako bezwarunkowego dopuszczenia do sakramentów, tak jakby każda sytuacja je usprawiedliwiała. Tym, co się proponuje jest rozeznawanie, które dokonuje rozróżnienia każdego przypadku z osobna. Na przykład szczególnej uwagi wymaga nowy związek, zawarty po niedawnym rozwodzie lub sytuacja tych, którzy wielokrotnie uchybiali swym zobowiązaniom rodzinnym. A także postawa bliska apologii lub obnoszenia się z własną sytuacją, tak jakby była ona częścią chrześcijańskiego ideału - przestrzegają biskupi.
Zalecają ukierunkowanie osoby na stanięcie w swym sumieniu przed Bogiem, zwłaszcza gdy chodzi o postępowanie wobec dzieci i opuszczonego współmałżonka. Gdy doszło tu do niesprawiedliwości, która nie została naprawiona, dopuszczenie do sakramentów byłoby "szczególnie gorszące".
Za właściwe hierarchowie uznają, by ewentualny dostęp do sakramentów odbywał się "w sposób poufny", zwłaszcza gdy mogłoby to prowadzić do jakichś konfliktów. Jednocześnie nie można zaniedbywać prowadzenia wspólnoty do wzrastania w duchu zrozumienia i przyjęcia takich osób.
Biskupi zwracają przy tym uwagę, że należy mówić nie o "zgodzie" na dostęp do sakramentów, lecz raczej o "procesie rozeznawania" z udziałem duszpasterza. Jest to droga, na której duszpasterz powinien położyć nacisk na głoszenie kerygmatu, pobudzającego i odnawiającego osobiste spotkanie z Chrystusem.
Takie "towarzyszenie duszpasterskie" wymaga od księży ukazywania "matczynego oblicza Kościoła", zaś od pozostałych osób - "dobrego postanowienia postawienia całego swego życia w świetle Ewangelii i wprowadzania miłości w czyn". Droga ta "nie musi koniecznie prowadzić do sakramentów", lecz może skierować ku "innym formom większej integracji w życie Kościoła: większej obecności we wspólnocie, uczestnictwu w grupach modlitewnych i formacyjnych, zaangażowaniu w różne posługi kościelne".
Gdy jest to wykonalne w konkretnych warunkach danej pary małżonków, "szczególnie, gdy obydwoje są chrześcijanami na drodze wiary", można im zaproponować życie we wstrzemięźliwości seksualnej, które otwiera im drogę do sakramentu pojednania.
W liście z 5 września papież pochwalił wskazówki biskupów, nazywając je "prawdziwym przykładem towarzyszenia kapłanom". Stwierdził że to, co napisali "bardzo dobrze wyraża i w pełni wyjaśnia sens ósmego rozdziału «Amoris laetitia»".
- Nie ma innych interpretacji - podkreślił Ojciec Święty. Przyznał jednocześnie, że "droga przyjęcia, towarzyszenia, rozeznawania i włączania" jest męcząca, gdyż chodzi o "duszpasterstwo bezpośrednie, do którego nie wystarczą środki programowe, organizacyjne czy prawne".
* * *
Papież był wielokrotnie pytany o kwestię dopuszczenia do Komunii rozwodników żyjących w ponownych związkach przez dziennikarzy. Podkreślał zawsze aspekt rozeznawania oraz fakt, że odpowiedź nie może być ogólna, ale musi zawsze dotyczyć konkretnych związków.
Kard. Christoph Schönborn, który prezentował adhortację "Amoris Laetitia", stwierdził, że nie jest wykluczone przyjęcie Komunii w określonych sytuacjach "z poważnego duchowego pragnienia wiecznego zbawienia", poza "powszechnie stosowaną drogą w strukturze kościelnej".
Ks. dr Przemysław Drąg, dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin (KODR), informował zaś, "że nie ma możliwości, by osoby żyjące w związkach niesakramentalnych mogły przystępować do Komunii świętej. Takie głosy były szczególnie mocne po ostatnim spotkaniu duszpasterzy związków niesakramentalnych. Będziemy przypominać te prawdy, zawarte już w Familiaris consortio".

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież o tym, że "Amoris Laetitia" dopuszcza Komunię dla rozwodników
Komentarze (37)
2 marca 2018, 10:50
Czy ja dobrze rozumiem ? Czy to wygląda na to, że nasz Papież zbyt długo  z  ta czarna teczką autobusem  jeżdził ?
M
michael.bf.box
29 stycznia 2018, 08:38
już spotkałem się z osobami, które żyjąc w niesakramentalnym związku po rozwodzie twierdzą, że można tak żyć normalnie współżyjąc, bo one poszły do spowiedzi i powiedziały 'prawdę'...a ich sakramentalne małżeństwo już nie trwa i nie istnieje. Po co unieważniać skoro można wszystko? Jako sakramentalny mąż jednej z tych osób, który żyje sam w czystości powiem tylko, dziękuję Franciszku :/ to oznacza początek końca KK
1 marca 2018, 20:41
@michael.bf.box Dzieki za swiadectwo i wytrwalosc! Niech Bog Ci wynagrodzi bol i trud, ktory ponosisz dla dobra calego Kosciola.
S
Sebastian
6 maja 2017, 06:12
Reasumując : o małżeństwach bezdzietnych - niepłodnych i starających się o potomstwo bardzo mało się mówi lub w ogóle się nic nie mówi w Kościele Katolickim . Odnosimy takie wrażenie , że te małżeństwa są pomijane i nikt nie zwraca na nich swojej uwagi . A szkoda . Bo te małżeństwa pomimo braku posiadania dzieci nie są sobie niczego winne . Z kolei są równie ważne i w pełni wartościowe . Dlatego warto o nich mówić , warto je dostrzegać , warto zwracać na nie swoją uwagę , pomimo tego że są w zdecydowanej mniejszości !!! . Zauważamy , że małżeństwa wielodzietne są znacznie lepiej lansowane i promowane oraz akcentowane w Kościele i świecie . 
D
Darek
16 września 2016, 01:17
To jest sytuacja analogiczna o tej jaka miała miejsce jakiś czas temu z przyzwoleniem na uczestnictwo w sobotniej liturgii, w zastępsstwie niedzelnej Mszy Świętej. Miało być to wyjątkiem, JEDYNIE DLA OSÓB NIE MOGĄCYCH UCZESTNICZYĆ W NIEDZIELĘ np. z powodu podróży). Stało się to niestety (co było do przewidzenia) normą postępowania u leniwych katolików-chcących mieć wolną niedzielę. Widzę to na własne oczy, dlatego o tym wspominam tu. W przypadku adhortacji "Amoris laetitia"- skutki bedą analogiczne- tragiczne. :-( Czyżby Ojciec Święty- Fraanciszek zapomniał o wskazówkach wielkich mistyków, iż z grzechem i Złym- NIE IDZIE SIĘ NA RZADNE KOMPRROMISY/UKLADY! Wersety nasówają się już same: "Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam ktoś głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty!" Ga 1:8,9 BT.  "Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni." Mt 5:18 BT
WS
Werset Skryba
15 września 2016, 09:49
Czy chleb i wino rzeczywiście przemieniają się w ciało i krew Chrystusa? W „Uroczystym wyznaniu wiary” z 30 czerwca 1968 roku papież Paweł VI oświadczył: „Wierzymy, że jak chleb i wino konsekrowane przez Chrystusa Pana podczas Ostatniej Wieczerzy zostały przemienione w Jego ciało i krew, które wkrótce miał za nas ofiarować na krzyżu, tak też i chleb, i wino konsekrowane przez kapłana przemieniają się w ciało i w krew Chrystusa zasiadającego w chwale niebieskiej, i wierzymy, że tajemnicza obecność Pana pod postaciami owych rzeczy, które dla zmysłów zdają się istnieć nadal jak przedtem, jest prawdziwa, rzeczywista i substancjonalna. (...) Tę tajemniczą przemianę Kościół stosownie i właściwie zwie przeistoczeniem [transsubstancjacją]” (Breviarium Fidei. Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła, Poznań 1989, s. 422). Czy Pismo Święte potwierdza słuszność tego poglądu?   Ksiądz wypija kielich wina, który ma zawartość alkoholu. Można łatwo sprawdzić zawartość alkoholu w krwi u księdza, przed wypiciem i po. Będzie wiadomo czy wino zmieniło się w krew czy dalej jest winem w krwi u księdza?                                                                                                                         Alkohol prawdziwy - problem fałszywy - wstyd.
K
Krzysztof
2 stycznia 2018, 12:22
W internecie znajdziesz wiele materiałów na ten temat. NT jasno na ten temat się wypowiada. Trzeba czytać :)
14 września 2016, 15:58
"wymagajcie od siebie, nawet jakby inni od was nie wymagali" Dziś to brzmi proroczo.
S
Stanisław
14 września 2016, 14:38
http://zapytaj.wiara.pl/doc/713988.Waga-grzechow
FF
Franciszek2 Franciszek2
14 września 2016, 07:06
Papież doprowadzi do schizmy w Kościele.
1 marca 2018, 20:46
No wlasnie... schizma to bylo zawsze tak, ze to jakas grupa odrywala sie od papieza i Kosciola. Tym razem wyglada na to, ze to Kosciol odrywa sie od grupy wierzacych w to, w co Kosciol wierzyl zawsze. I kogo teraz nazywac schizmatykiem/heretykiem?
13 września 2016, 23:22
Można powiedzieć,że Franciszek uparł się chyba dostarczać argumentów sedewakantystom. Osobista reformatorska ambicja wzięła górę nad właściwą Następcy św.Piotra pokorą z jaką winien prowadzić Lud Boży ku zbawieniu. Jest wszak tylko i aż strażnikiem depozytu wiary nie zaś kreatorem nowego, choćby to nowe wydawałoby się tak bardzo urokliwe. Pozostaje jednak wciąż naszym Ojcem a nam jako dzieciom pozostaje już tylko się za Niego modlić. Pamiętajmy też o słowach Chrystusa,iż "bramy piekielne Kościoła nie przemogą" i trwajmy niezmiennie przy nauce Katechizmu i sakramentach 
DS
Dariusz Siodłak
13 września 2016, 23:17
Czy według papieża po masturbacji mogę przystąpić do komunii ? Pytam całkiem serio. Dotychczas myślałem, że jest to grzech ciężki.Dzisiaj już nie mam tej pewności.
Andrzej Łukasiewicz
14 września 2016, 12:02
Grzech ciężki jest tylko wtedy, gdy człowiek czyni coś, co jest przeciwne woli Boga : - z pełną premedytacją, - w pelni świadomy ​- i w 100% wolny  ... jeżeli masturbacja jest uzależnieniem (czyli człowiek nie jest wolny), to (moim zdaniem) jest to grzech lekki. ​-
K
Katarzyna
5 marca 2017, 14:46
Andrzej pisząc takie rzeczy przyczyniasz się i nakłaniasz do ŚWIĘTOKRADZTWA! MASTURBACJA jest grzechem CIĘŻKIM. Jeśli czynisz coś świadomie, doborwolnie i w rzeczy ważnej popełniasz grzech ciężki. Nie usprawiedliwia cię tłumaczenie że jesteś uzależniony! gdybyś chciał zerwałbyś z tym uzależnieniem, ale brniesz w nie i czynisz to ŚWIADOMIE. Jezus mówi: "starczy ci mojej łaski" gdybyś naprawdę chciał porzucić grzech masturbacji zrobiłbys to, ale on ci smakuje dlatego tego nie robisz szukasz wymówek-zasłaniając się uzlaeżnieniem. Jeśli jesteś uzależniony i masz skłonnoć do zła, to dopóki nie zawalczysz i nie porzucisz jej tkwisz w bagnie. Nie można przyjmowac w takim stanie Komunii, Żywego Chrystusa, bo to świętokradztwo! "ciało jest świątynią Boga, kto zniszczy świątynię Boga tego zniszczę Ja Bóg." Pnadto Jezus powiedział "Błogosławieni czystego serca", - a nieczystego? daj sobie odpowiedź. Nieczystość jest grzechem, które uderza w Boga, w miłość Bożą do nas rani tą miłość..Masturbacja jest cudzłóstwem uprawionym z samym sobą..!Jest ochydna. Grzech ONANA - TAK SIĘ NAZYWA POTOCZNIE. POCZYTAJ.. Nie próbuj więc szukać wymówek do jawnego grzechu i ,świętokradztwa na forach. Jesli masz  problem z czystością módl się do Maryji - dziewicy. Poszukaj pomocy na modlitwach uwolnienia od ducha nieczystości, wyspowiadaj się szczerze, porzuć ten grzech, wyrzuć ze swojego komputera pornografię i erotykę..i z każdego innego miejsca w twoim życiu..Wyrzeknij sie pornografii, wyrzeknij sie ducha neczystości. Jeśli to ci nie pomoże, poszukaj pomocy u ks. egzorcysty. Nie rań Boga, przyjmując Go do serca które jest brudne od nieczystości. Porzuć masurbację, a będziesz wolny. Bóg daje ci siłę tylko rzeczywiście musisz zawalczyć i zacznij od spowiedzi, szczerej i nie wracaj do tego bagna, stoi za tym SZATAN twój wróg. Wiele dusz biegnie prosto do piekła z powodu nieczystości, która jest szkalowana..
BR
Bernadeta Rozwadowska
13 września 2016, 23:08
Na szczęście głową Kościoła jest Chrystus i Jego Ewangelia jest ważniejsza niż adhortacja AL. Jemu należy zaufać.
TD
Tomasz Dych
13 września 2016, 22:10
Ten człowiek sieje publiczne zgorszenie namawiając do cudzołóstwa. Umył też ręce od potępienia homoseksualistów. Świętuje 500-lecie reformacji, która rozpoczeła pochód sekularyzacji w świecie. Może kreować się na ojca miłosierdzia, ale zbyt wyraźnie czuć tu swąd szatana.
JF
jola fiodor
13 września 2016, 21:58
ohyda spustoszenia
13 września 2016, 19:51
No i zaczęło się. Prędzej czy póżniej do tego musiało dojść. Ci, którzy mówili, że nic sie w nauce o nierozerwalności małżeństwa nie zmieniło po AL są w błędzie. Zmieniło się. Teoria i uzasadnienie dopuszczenia do sakramentów jest piękna, wzniosła i pozornie prawdziwa. Ale rzeczywistość jest inna. Papież mówił chyba wczoraj o podziałach w Kościele. A AL taki podział wprowadziła. I nic na to nie poradzimy. Zagadzam się ze zdaniem, że teraz lekarstwo stało sie gorsze od choroby. I aż trudno oprzeć się wrażeniu, że zamęt, podziały, różne rozwiązania, chodzenie od kapłana do kapłana, naginanie argumentacji, aż się uzyska zgodę na Komunię św., potem ostentacyjne chodzenie do Komunii, wypowiadanie sie i pisanie na łamach postępowych pism jak to jest pięknie w tym kościele, w tej parafii, albo jacy to zacofani biskupi i księża w Polsce, a jakcy postępowi w Niemczech (zresztą podział pójdzie w poprzek, bo wszędzie będą tzw. konserwatyści i postępowi), itp/ Aż włosy stają na głowie. Przecież już dziś zdarzały się przypadki tzw. pozwolenia jednorazowego na komunię z okazji I Komunii dzieci. A więc .... zobaczymy. 
13 września 2016, 19:35
Rozeznawanie i prowadzenie przez duszpasterza wymaga najwazniejszego: dobrego kaplana. Kaplana, ktory przepelniony jest Duchem sw, aby go prowadzil w tym rozeznawaniu. Duchownych jest coraz mniej. Jak na lekarstwo... A tych Dobrych Pasterzy?
AB
Aleksander Borowski
13 września 2016, 19:55
zasady muszą być jasne.W depozycie Wiary nie ma miejsca na kompromis ze Swiatem.Taki kompromis jest nadużyciem. 
AB
Aleksander Borowski
13 września 2016, 19:28
Czyż Jezus nie nazwał cudzołostwem sytuacji ,kiedy ktoś oddala żonę i bierze sobie inną?Czy cudzołożnik już nie grzeszy przyjmując Komunię święta?Czy nie trzeba być w łasce uswiecającej,by przyjąć Najswiętszy Sakrament?Może ktos z duchownych zabierze głoś
AB
Aleksander Borowski
13 września 2016, 19:05
Jestem zaszokowany i zdradzony.W zasadzie podważono naukę o nierozerwalności małżeństwa.Jeżli rozwiedziony żyjący w niesakramentalnym związku przystępuje do komuni, to jest to krzywdą w stosunku sakramentalnego małżonka i zgorszenie dla dzieci; i katolicki papież na to przyzwala.On -nieomylny w sprawach moralności,strażnik depozytu Wiary, namiestnik Jezusa.
PP
Piotr Polmański
13 września 2016, 19:36
Ja wręcz odwrotnie. Chrystus zbawił wszystkich. I każdy niech dba o swoje. Nie stawiaj swoją pychą granic Boskiemu Miłosierdziu..
AB
Aleksander Borowski
13 września 2016, 19:49
Osoba ,która żyje w grzechu musi zmienić swoje życie(a przynajmniej starać sie zmienic) i będzię zbawiona."Wiara bez uczynków martwa jest"- głosi Pismo.Czy o wyznawanie martwej wiary chodziło Jezusowi?Odpowiedz jest prosta -dla katolika.Protestanci głoszą ,że uczynki są niepotrzebne, "tylko wiara"im wystarczy.Tym się od nich rożnimy. 
AB
Aleksander Borowski
13 września 2016, 22:27
To nie ja pisałem List ś.Pawła do Koryntian, w którym napisano wprost ,że cudzołożnicy nie wejdą do Królestwa Niebieskiego. Miłosierdzie nie może oznaczać przyzwolenia na grzech, na trwanie w grzechu;miłosierdzie  Boga adresowane jest do ludzi ,którzy pragną z grzechem zerwać.
BR
~BOŻE ratuj
8 lutego 2022, 12:18
Czy grozi to SCHIZĄ w naszym Kościele . Takie mam myśli.
DP
Danuta Pawłowska
13 września 2016, 17:38
OTWIERA DROGĘ NA WIECZNE POTĘPIENIE!
PP
Piotr Polmański
13 września 2016, 15:21
Adhortacja "Amoris laetitia" jest milowym krokiem naprzód w budowaniu prawdziwej wspólnoty Kościoła. Jako katolik bardzo sie cieszę, że dokument dopuszcza udzielanie sakramentu komunii św. pod określonymi warunkami. I że Papież podkreśla zawsze aspekt rozeznawania oraz fakt, że odpowiedź nie może być ogólna, ale musi zawsze dotyczyć konkretnych związków. Wychowany na Janie Pawle II muszę stwierdzić, że ten Papież mnie porywa całym sobą, tym co mówi i jak sie zachowuje, od samego początku swego pontyfikatu. 
FF
Franciszek2 Franciszek2
13 września 2016, 07:58
To otwiera czy nie otwiera drogi do sakramentów ? Jeśli otwiera należy adhortacje odrzucić. Tyle.
A
Andrzej
13 września 2016, 01:28
Jak będzie się czuła sakramentalna żona, gdy dowie się, że jej mąż utrzymuje pewne wyrazy intymności z drugą kobietą, z którą ma dziecko, a adhortacja w punkcie 298 mu na to przyzwala, wręcz zachęca? Aby bardziej sobie uświadomić powagę sytuacji i krzywdę jaką wyrządza się tej kobiecie, warto byśmy wszyscy postawili się w jej sytuacji, w której oprócz zdrady ze strony współmałżonka doznaje poczucia opuszczenia ze strony Kościoła spowodowanego ww. punktem adhortacji.
JK
Jacek K
13 września 2016, 20:28
Sakramentalna żona, cieszy się, że jej ex rośnie w wierze. Adhortacja jednak bardziej zajmuje się żonami, pokrzywdzonymi przez ex, jeśli znalazły sobie nowych partnerów np. aby wspólnie wychowywać dzieci...
A
Andrzej
13 września 2016, 01:21
Anakin 16:41:37 | 2016-09-12 Pytam śmiertelnie poważnie. Kiedy opcja wstrzemięźliwości seksualnej faktycznie jest niewykonalna? Odpowiedź zawiera adhortacja AL w punkcie 298 w przypisie 329 zachęcająca sakramentalnych małżonków, którzy żyją w drugich związkach, w których mają dzieci, do tego, aby nie rezygnowali z pewnych wyrazów intymności w tych drugich związkach, gdyż jak mówi adhortacja brak tych wyrazów intymności może spowodować, że „nierzadko wierność może być wystawiona na próbę, a dobro potomstwa zagrożone” (Sobór Wat. II, Konst. duszpast. Gaudium et spes, 51). Tu przypis 329 odwołuje się do 51 punktu Konstytucji Duszpasterskiej „Gaudium et spes”, który dotyczy małżeństw sakramentalnych:  „Gdzie zrywa się intymne pożycie małżeńskie, tam nierzadko wierność może być wystawiona na próbę a dobro potomstwa zagrożone. Wtedy bowiem grozi niebezpieczeństwo zarówno wychowaniu dzieci, jak i zdecydowanej woli przyjęcia dalszego potomstwa" (Sobór Wat. II, Konst. duszpast. Gaudium et spes, 51). To budzi ogromny niepokój, gdyż odniesienie tego zapisu (który wyraża zachętę do utrzymywania intymnego pożycia ze względu na dzieci) do związku nieregularnego (cudzołożnego), sprawia wrażenie tak jakby oba związki sakramentalny i niesakramentalny były równie prawomocne przed Panem Bogiem i jakby przestała obowiazywać przysięga sakramentalna i Boże przykazania "Nie cudzołóż" i "Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela" (Mt 19,6).
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
13 września 2016, 01:12
"Amoris laetitia" to jedno wielkie zamieszanie i zgorszenie. Jak to się popularnie mówi, proponuje ona lekarstwo gorsze od choroby. Dokłada kolejne ciężkie grzechy do i tak tragicznej sytuacji wielu osób. Prócz osób w "sytuacjach nieregularnych" stosowanie praktyk wynikających z tej diabelskiej adhortacji spowoduje ciężkie obciążenia sumień papieża, biskupów i kapłanów.
.A
. Anakin
12 września 2016, 16:41
Pytam śmiertelnie poważnie. Kiedy opcja wstrzemięźliwości seksualnej faktycznie jest niewykonalna?
P
Pawel
13 września 2016, 19:01
kiedy obudzisz sie i przeczytasz ze Pismo Św mówi ze biskup powinien miec tylko jedna żonę
13 września 2016, 19:29
Czytam ten artykul juz drugi raz i wzmianka o "niewykonalnej wstrzemiezliwosci seksualnej" wspomniana przez uzytkownika Anakin byla jeszcze czescia wczorajszego artykulu. Gdzie sie podziala? Dlaczego zostala usunieta? Zastanawiajace...