Papież o związku między prawami człowieka a rozbrojeniem jądrowym

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.jezuici.pl)
KAI / jp

O silnym związku między prawami człowieka a rozbrojeniem jądrowym mówił Franciszek po dzisiejszej modlitwie Anioł Pański w Watykanie.

Papież nawiązał do dzisiejszej uroczystości wręczenia w Oslo Pokojowej Nagrody Nobla dla Międzynarodowej Kampanii na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej oraz obchodów Dnia Praw Człowieka ONZ.

Papież zwrócił uwagę na silny związek między prawami człowieka a rozbrojeniem jądrowym.

- Zaangażowanie na rzecz ochrony godności wszystkich ludzi, zwłaszcza tych najsłabszych i pokrzywdzonych oznacza bowiem także zdecydowane działania na rzecz budowy świata bez broni nuklearnej - powiedział papież i podkreślił: "Bóg daje nam zdolność do współpracy, aby budować nasz wspólny dom: mamy wolność, inteligencję i zdolność do ukierunkowywania technologii, ograniczania naszej siły w służbie pokoju i prawdziwego postępu".

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież o związku między prawami człowieka a rozbrojeniem jądrowym
Komentarze (3)
RE
Ryszard Ewiak
10 grudnia 2017, 22:25
Do rozbrojenia jądrowego dojdzie dopiero po trzeciej wojnie światowej. Księga Objawienia ostrzega: "I wyszedł inny koń barwy ognia, a siedzącemu na nim dano odebrać ziemi pokój, by się wzajemnie ludzie zabijali - i dano mu wielki miecz'" (6:4). Jezus, mówiąc o tej wojnie, ostrzegał: "Podniesie się naród na naród i królestwo na królestwo, trzęsienia ziemi także wielkie po miejscach, i głody i mory będą. Budzące postrach [φοβητρα] zarówno jak i [τε και] niezwykłe zjawiska [σημεια] z [απ] nieba [ουρανου] potężne [μεγαλα] będą [εσται]" (Łukasza 21:10,11, przekład dosłowny). "Wielki miecz", "budzące postrach, niezwykłe i potężne zjawiska z nieba". Przed czym ostrzega nas tu Jezus?
a a
10 grudnia 2017, 21:27
Rozbrojenie nuklearne to apokaliptyczna głupota: zawsze się znajdzie jakiś Putin czy inny Kim, który będzia miał to w nosie i schowa sobie gdzieś kilka atomówek na czarną godzinę, żeby im potem użyć przeciwko bezbronnym. Póki mocarstwa zbroją się na potęgę, to każdy boi się jej użyć i jest spokój - de facta posiadanie broni jądrowej jest więc dobre i działa pokojowo.
MA
Marian a
10 grudnia 2017, 18:58
Gdyby nie było broni jądrowej mówilibyśmy po rusku żyjąc w ruskim łagrze a Polska by nie istniała. Tego chce pastor Bergoglio internacjonalista?