Papież o zwrocie majątku kościelnego

(fot. EPA/ETTORE FERRARI)
KAI / kn

"Nie wiem, czy wiecie, czym się różni protokół od terrorysty? Z terrorystą da się negocjować. Protokół protokołem, a my sobie porozmawiamy" - tymi słowami rozpoczęło się wczoraj spotkanie Franciszka z czeskimi biskupami przybyłymi do Rzymu z wizytą ad limina. Dziś biskupi opowiadają o swych wrażeniach z ponad godzinnej wymiany opinii na główne zagadnienia duszpasterskie.

Papież zajął stanowisko między innymi w sprawie niedawnego zwrotu majątku kościelnego. "Co zostało ukradzione, trzeba zwrócić. Jest to kwestia sprawiedliwości" - powiedział Franciszek. Papież zwrócił jednak uwagę na potrzebę odpowiedzialnego zarządzania tym majątkiem, z myślą o przyszłych pokoleniach.

Tak jasne stanowisko Papieża w sprawie restytucji zdziwiło czeskich biskupów. "Oczywiście rozmawialiśmy o restytucji - powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Miloslav Vlk, były arcybiskup Pragi. - Franciszek powiedział, że jest to wymóg sprawiedliwości i prawa. Dość mnie zdziwiły te słowa. W całej naszej rozmowie na ten temat ani razu nie było mowy o «Kościele ubogim». Papież widzi, że Kościół musi mieć środki dla swej działalności, abyśmy ją mogli dalej rozwijać".

Franciszek interesował się też doświadczeniami czeskiego Kościoła w dobie komunizmu. Zapewnił, że wierność wierze ówczesnych chrześcijan jest dla niego ważnym świadectwem. "Wiem, że kard. Vlk mył okna, a kard. Duka i bp Malý byli więzieni" - przyznał Papież. Prosił, by czescy katolicy nie zapominali o tych czasach, lecz szerzyli świadectwo o swych męczennikach.

Biskupi rozmawiali też z Franciszkiem o dość wyraźnej obecności w czeskim Kościele młodych ludzi, którzy chcą uczestniczyć w przedsoborowych liturgiach. "Kiedy rozmawialiśmy o tych, którzy lubią dawną liturgię i do niej wracają, było oczywiste, że Papież wypowiada się z wielką miłością, ostrożnie i delikatnie, aby nikogo nie zranić - powiedział Radiu Watykańskiemu abp Jan Graubner z Ołomuńca. - Ale jego słowa były stanowcze. Powiedział, że rozumie stare pokolenia, jeśli wracają do czegoś, co znały wcześniej.

Nie potrafi jednak zrozumieć, dlaczego wracają do tego młode pokolenia. «Kiedy się o to pytam konkretnie - dodał Papież - dochodzę do wniosku, że jest to chyba jakaś moda. A jeśli jest to moda, to przeminie i nie warto się nią interesować. Trzeba jedynie z cierpliwością i życzliwością podchodzić do tych, którzy ulegają tej modzie»".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież o zwrocie majątku kościelnego
Komentarze (18)
C
chrysorroas
17 lutego 2014, 14:50
Oryginał: "Když se ptám konkrétněji a víc – dodal papež – zjišťuji, že je to spíše jakási móda. A pokud je to móda, tak je to věc přechodná, které není potřebné věnovat tolik pozornosti." Czyli Bergoglio jest delikatny i taktowny, tylko nie dla tych, którzy wybierają tradycyjną liturgię. Bo to tylko barany idące za modą. Bo Bergoglio nie widzi żadnej innej przyczyny... ... @chrysorroas Wyraźnie znasz wszytkie języki - co powinno być bądź niosące wielką radość, bądź też potężną obawę z Twojej obecności na forum.  Ostatnio cytowałeś teksty po włosku. Teraz cytujesz czeskie. Proszę więc o tłumaczenie, bo z całą moją narastającą sympatią dla południowych sąsiadów języka czeskiego jednak jakby nie znam. ... [url]http://breviarium.blogspot.de/2014/02/papiez-nie-rozumie-czemu-modzi-ulegaja.html[/url]
16 lutego 2014, 23:37
@Ewelina Zdradą Kościoła jest zarówno zdradzenie i odrzucenie jego tradycji, co nie było treścią postanowień Soboru Watykańskiego II, jak i odrzucenie tego, który stoi na czele. Na czele KK stoi Franciszek.  Uważam, że KK jest odrzucony przez lefebrystów, a nie, że przestał istnieć według słów niektórych fanatyków. Uważam też, że tradycja KK została odrzucona PO SVII, s nie podczas niego, tym samym nie SVII jest powodem odrzucenia korzeni. To wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat.
E
Ewelina
16 lutego 2014, 23:24
DO: theONA, ja nigdy nie pisałam że "TRADYCJI NALEŻY SIĘ WYRZEC". Nie! Tradycją (czyńcie TO na moją pamiątkę) jest po prostu sprawowanie Mszy św., mniejsza o OPRAWĘ. Niestety ci zwolennicy mszy trydenckiej, których ja znam, nie przyjmują do wiadomości, że w Kościele mogą wspólistnieć te dwa ryty: trydencki i posoborowy. Zawsze słyszę i czytam, że po Soborze to już tylko jest zdrada, żadnych wartości, obraza Boga, trzeba się od tego odwrócić i powrócić do tego, co nazywasz "tradycją". Papież nie ugina sie pod ciężarem szat liturgicznych? Zdradza i obraża Boga. Nic więcej. Skoro mielibysmy wrócić, to może do wieczernika? do łoża biesiadnego i przyjmowania Komunii św. na siedząco czy półleżąco. W moim głębokim przekonaniu decyzja Benedykta XVI została źle zrozumiana. Dla mnie był to ukłon wyłącznie w stronę lefebrystów, ale i oni także zaraz niemal zażądali aby Kościół wyparł się Soboru Watykańskiego II. Niestety ci, do których chyba był ten ukłon skierowany nie podjęli szansy na pojednanie, a nadmierne dowartościowanie rytu, jaki już w Kościele ginął, bo Kościół od XXi wieków się rozwija - uaktywnił tylko grupy fanatyków różnej maści.     
16 lutego 2014, 22:47
Oryginał: "Když se ptám konkrétněji a víc – dodal papež – zjišťuji, že je to spíše jakási móda. A pokud je to móda, tak je to věc přechodná, které není potřebné věnovat tolik pozornosti." Czyli Bergoglio jest delikatny i taktowny, tylko nie dla tych, którzy wybierają tradycyjną liturgię. Bo to tylko barany idące za modą. Bo Bergoglio nie widzi żadnej innej przyczyny... ... @chrysorroas Wyraźnie znasz wszytkie języki - co powinno być bądź niosące wielką radość, bądź też potężną obawę z Twojej obecności na forum.  Ostatnio cytowałeś teksty po włosku. Teraz cytujesz czeskie. Proszę więc o tłumaczenie, bo z całą moją narastającą sympatią dla południowych sąsiadów języka czeskiego jednak jakby nie znam.
C
chrysorroas
16 lutego 2014, 17:09
Oryginał: "Když se ptám konkrétněji a víc – dodal papež – zjišťuji, že je to spíše jakási móda. A pokud je to móda, tak je to věc přechodná, které není potřebné věnovat tolik pozornosti." Czyli Bergoglio jest delikatny i taktowny, tylko nie dla tych, którzy wybierają tradycyjną liturgię. Bo to tylko barany idące za modą. Bo Bergoglio nie widzi żadnej innej przyczyny...
K
Krystian
16 lutego 2014, 10:23
 Pokój wam zostawiam, pokój mój wam daję... Jak czytam komentarze, naśladowców Chrystusa, którzy idą za MIstrzem ucząc się miłować, a jednocześnie tak łatwo osądzają i przyisują sobie na wzajem złe intencje... Niektórzy kochają stary ryt - dobrze - nowy - też dobrze. Jednak czy sercem wchodzą w obecność Bożą, uznając jak bardzo są grzeszni i jak bardzo potrzebują miłosierdzia Bożego i tego, aby rany ich grzechów znalazły się na ciele Chrystusa, aby sami stanęli przez Jego krew przed Ojcem czyści i nieskalani? Święci? Zgrzeszyli MYSŁĄ, UCZYNKIEM, ZANIEDBANIEM... SŁOWEM...  Moja wina, bardzo wielka wina. Wielu już zgrzeszyło w sercu w tej dyskusji... A kogo uraziłem lub osądziłem przepraszam.
16 lutego 2014, 00:12
@Ewelina A wiesz, to dziwne, co piszesz, bo ja mam w sobie niebywałe poczucie "mody" na tradycję, a jednocześnie ogromnie lubię, szanuję, kocham Franciszka.  Piszę to z pełną świadomością tego, że raczej nie będzie to zaakceptowane przy przyjęciu założenia, że tzw. tradycji należy wyrzec się, by pozostać wiernym.
E
Ewelina
16 lutego 2014, 00:01
Tak! Brawo. Trzeźwa i mądra opinia. Jak zawsze. Franciszek nie zawodzi. Dla mnie to jest moda wywołana przez środowiska sprzyjające lefebrystom oraz skłaniające się ku ich odwiecznej krytyce Soboru Watykańskiego II, a co za tym idzie KRYTYCE DZIAŁANIA DUCHA ŚWIĘTEGO W KOŚCIELE. Teraz z kolei ci sami ludzie nie mogą ścierpieć Franciszka jako Wikariusza Chrystusa.
15 lutego 2014, 23:37
Javer, widzisz coś złego w tradycji, dzięki której Kościół przetrwał już 2000 lat ? ... @adagio, Javer kpi, to jest sens jego wypowiedzi.
15 lutego 2014, 23:34
"Nie potrafi jednak zrozumieć, dlaczego wracają do tego młode pokolenia. «Kiedy się o to pytam konkretnie - dodał Papież - dochodzę do wniosku, że jest to chyba jakaś moda. A jeśli jest to moda, to przeminie i nie warto się nią interesować. Trzeba jedynie z cierpliwością i życzliwością podchodzić do tych, którzy ulegają tej modzie»"." Z całym szacunkiem i miłością wobec Franciszka - to nie jest moda. Ale warto by sięgnąć pewnie znowu do źródła, nie do tłumaczenia.
A
adagio
15 lutego 2014, 22:18
Javer, widzisz coś złego w tradycji, dzięki której Kościół przetrwał już 2000 lat ?
J
Javer
15 lutego 2014, 21:59
Nie tylko moda, ale powierzchwność i pycha. Najlepiej odnaleźlibyście się w kościele prawosławnym, z 5.godzinną liturgią i okadzaniem, albo u muzułmanów, gdzie wszystko jest bardzo jasne, a ich przywiązanie do tradycji jest wręcz zabójcze.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
15 lutego 2014, 21:34
"Franciszek interesował się też doświadczeniami czeskiego Kościoła w dobie komunizmu. Zapewnił, że wierność wierze ówczesnych chrześcijan jest dla niego ważnym świadectwem. "Wiem, że kard. Vlk mył okna, a kard. Duka i bp Malý byli więzieni" - przyznał Papież. Prosił, by czescy katolicy nie zapominali o tych czasach, lecz szerzyli świadectwo o swych męczennikach." Tu docenienie świadectwa i przeszłości. "Nie potrafi jednak zrozumieć, dlaczego wracają do tego młode pokolenia. «Kiedy się o to pytam konkretnie - dodał Papież - dochodzę do wniosku, że jest to chyba jakaś moda. A jeśli jest to moda, to przeminie i nie warto się nią interesować. Trzeba jedynie z cierpliwością i życzliwością podchodzić do tych, którzy ulegają tej modzie»"." Tu wręcz przeciwnie. Wiara i Kościół te same. Gdzie sens? Przecież tradycyjna liturgia była i jest zgodna z kanonem wiary. To nie jest kwestia gustu czy mody.
K
kraska
15 lutego 2014, 21:32
To dopiero paradoks! Młodzi nie chcą liturgii w stylu pop, nie chcą tanga mszalnego, nie chcą gitar i infantylnych piosenek na Mszy św. Ale już po takiej wypowiedzi papieża biskupi czescy będą wiedzieli, co robić. Zniechęcać młodych do tych przestarzałych mszy, sekować księży je odprawiających. Sam papież był "delikatny", ale trzeba czytać między wierszami.
M
Marianna
15 lutego 2014, 21:29
No bo ten organiczny rozwój doprowadził do Soboru i posoborowej reformy liturgicznej. Jak można tego nie rozumieć? ... 1. Już kard. Ratzinger pisał, że "nowy ryt" powstał w gabinetach urzędników, nie był to rozwój organiczny. 2. Nie należy mylić prawdziwej reformy, opartej na konstytucji soborowej o liturgii, z tą, którą mamy obecnie. Konstytucja mówi m.in. o zachowaniu łaciny, śpiewu gregoriańskiego czy polifonii. Msza, którą chcieli wprowadzić ojcowie soborowi, to Msza z lat 1964-1969, a więc ta, wprowadzona przez instrukcję Inter Oecumenici i nieco zmieniona przez instrukcję Tres abhinc annos. Polecam je przeczytać: http://www.kkbids.episkopat.pl/?id=89 http://www.kkbids.episkopat.pl/?id=89#id=90
A
adagio
15 lutego 2014, 21:12
Widocznie młodzi katolicy (nie tylko z Czech) widzą w tradycji coś cennego, a nie żadną "modę". 
Z
Z
15 lutego 2014, 20:40
No bo ten organiczny rozwój doprowadził do Soboru i posoborowej reformy liturgicznej. Jak można tego nie rozumieć?
M
Marianna
15 lutego 2014, 20:28
"Biskupi rozmawiali też z Franciszkiem o dość wyraźnej obecności w czeskim Kościele młodych ludzi, którzy chcą uczestniczyć w przedsoborowych liturgiach. "Kiedy rozmawialiśmy o tych, którzy lubią dawną liturgię i do niej wracają, było oczywiste, że Papież wypowiada się z wielką miłością, ostrożnie i delikatnie, aby nikogo nie zranić - powiedział Radiu Watykańskiemu abp Jan Graubner z Ołomuńca. - Ale jego słowa były stanowcze. Powiedział, że rozumie stare pokolenia, jeśli wracają do czegoś, co znały wcześniej. Nie potrafi jednak zrozumieć, dlaczego wracają do tego młode pokolenia. «Kiedy się o to pytam konkretnie - dodał Papież - dochodzę do wniosku, że jest to chyba jakaś moda. A jeśli jest to moda, to przeminie i nie warto się nią interesować. Trzeba jedynie z cierpliwością i życzliwością podchodzić do tych, którzy ulegają tej modzie»"." Teraz to ja czegoś nie rozumiem. Jak można nazwać modą dziedzictwo 1500 lat organicznego rozwoju liturgii Kościoła?