Papież przerwał milczenie w sprawie synodu

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / slo

"Brawo! Dobrze pracowaliście. Właśnie takiej wymiany myśli chciałem. A teraz idziemy do przodu" - takimi słowami papież Franciszek podziękował wczoraj wieczorem uczestnikom III Nadzwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów po przedstawieniu ponad 500 propozycji, będących wynikiem prac 10 grup językowych.

Według dziennika włoskiego episkopatu "Avvenire", pochwała wypowiedziana przez Franciszka, "który przez cały dzień śledził prace Synodu w milczeniu, zdecydowanie pomniejsza medialne rekonstrukcje" tego, co się dzieje podczas obrad. - Dyskusja, oczywiście, była, ale polegająca na otwartej i szczerej wymianie myśli - komentuje gazeta.

Zaznacza, że nie została "odrzucona" relacja po dyskusji, przedstawiona przez relatora generalnego zgromadzenia, kard. Petera Erdő, jak sugerowali niektórzy komentatorzy, gdyż nie była ona przeznaczona "ani do odrzucenia, ani do akceptacji".

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież przerwał milczenie w sprawie synodu
Komentarze (38)
J
Jan
18 października 2014, 12:17
Jutro na żywo transmisja z zakończenia Synodu i beatyfikacji Pawła VI o godz. 10. 30 w TV Trwam i Radio Maryja
G
Gość
18 października 2014, 18:11
Transmisja jest też w TVP 1 od godz 9 i też na żywo z pięknymi komentarzmi i z normalnością
T
troll_slaye@vp.pl
18 października 2014, 10:32
sami  sobie  zgotowaliśmy  ten  los   durna  tolerancja  zła    prowadzi  nas  do przepaści,    zło  dla  nas  nie  jest  tolerancyjne, na  tym  się  nie  kończy,  zobaczcie  co  zło  szatana  wyprawia  na  synodzie  biskupów  zło  szatana  ateisty  sodomity  feministki  nie  zna  tolerancji  nigdzie  nie  odpuszcza
T
tak
18 października 2014, 08:04
Ojcowie Synodu spotkali się dziś ponownie na sesji ogólnej. Zapoznali się z relacjami z obrad dziesięciu grup językowych. Relatorzy zasygnalizowali duże zastrzeżenia co do Relatio post disceptationem. Mówiono o takich kwestiach jak nierozerwalność małżeństwa, konkubinat czy związki homoseksualne. Zwrócono uwagę na konieczność zachowania pełnej ciągłości z nauczaniem Kościoła. Wszystkie grupy przedstawiły na piśmie swoje poprawki co do Relatio, niektóre – wręcz nową jej wersję. Na tej podstawie Synod ma zredagować dokument końcowy . TO MIAŁ NA MYŚLI PAPIEŻ A NIE MEDIALNE SENSACJE Z RELATIO
O
olik
18 października 2014, 13:12
To nie wina mediów, że Relatio jest "sensacyjne", taki dokument nie powinien wyjść od biskupów i Synodu. Media tylko to wychwyciły i dobrze się stało, bo widać dzięki temu jakich mamy pasterzy Kościoła: heretyków. Jeśli papież nie zgadza się z Relatio, to wszyscy jego autorzy powinni być odsunięci od redagowania dokumentów.
T
tak
18 października 2014, 08:02
Synod biskupów pracuje nad dokumentem końcowym. Wczoraj do komitetu redakcyjnego Ojciec Święty włączył dodatkowo dwóch biskupów Denisa Harta z Australii oraz Wilfrida Napiera z RPA, aby były w nim reprezentowane wszystkie kontynenty. Zdaniem kard. Napiera pomimo rozbieżności opinii biskupi wciąż zachowują wspólną wizję. Trudności wynikają z sytuacji problematycznych, które trzeba przynajmniej dobrze zdefiniować. W jego opinii należy się również wystrzegać błędu, który popełniono w ostatnich dniach. „Nie mogą nas rozpraszać kwestie marginalne – powiedział Radiu Watykańskiemu afrykański purpurat. – Kwestią marginalną są na przykład związki homoseksualne. Ogromna większość ludzi żyje w małżeństwie i to do nich musimy się zwrócić, oni nas potrzebują, z nimi musimy się identyfikować”. „Dokument ten nie podobał się pokaźnej liczbie ojców synodalnych – powiedział afrykański purpurat. – Nie zgadzali się, by opinie jednej czy dwóch osób były przedstawiane w taki sposób, że odbierano to jako opinię synodu. Biskupi byli bardzo, ale to bardzo rozżaleni. Dotyczyło to w szczególności dwóch kwestii. Pierwsza to prezentowanie homoseksualizmu i związków homoseksualnych jakby było to coś jak najbardziej pozytywnego. A druga to podobne podejście do rozbitych małżeństw, akcentujące otwartość i ułatwianie dostępu do sakramentów. Tym bardziej, że te kwestie nie były jeszcze dyskutowane, nie zapytano się ojców synodalnych o zdanie. A teraz prezentowano to w mediach jako ich opinię. To ich oczywiście zabolało. I w konsekwencji ten piękny duch otwartości i szczerości został nagle zmącony. Wszyscy zaczęli się pytać: co się tutaj dzieje. A kiedy wczoraj na zakończenie prezentacji raportów z małych grup zakomunikowano nam, że nie zostaną one opublikowane, znów pojawiły się podobne odczucia. Pierwszy dokument został opublikowany bez naszej wiedzy, a teraz raporty przez nas przygotowane nie mają być publikowane? Ojcowie stali się podejrzliwi, być może stracili zaufanie”.
M
mf
17 października 2014, 23:14
A ja tego papieża nie lubię. Udaje skromnego a tak naprawdę chce być zawsze w centrum uwagi, na swój sposób chce być lepszy, za wszelką cenę chce być inny, chce być kontrowersyjny. Stosuje tanie chwyty marketigowe na które łapie się ciemny lud a środowiska wrogie Kościołowi i chrześcijaństwu pieją z zachwytu. Zresztą wszystkie moje odczucia i uwagi doskonale wyartykułowała pewna kobieta- przyjaciółka obecnego papieża. [url]http://franciszekfalszywyprorok.wordpress.com/2014/10/07/w-buenos-airos-kard-bergolio-chcial-zwrocic-na-siebie-uwage/#more-261[/url]
P
pawq
18 października 2014, 00:45
O Jezusie faryzeusze również mówili, że pochodzi od złego... Widzę w tym synodzie, że istotnie zadziałał Duch Św. Papież Franciszek w milczeniu i z kamienną twarzą siedział i obserwował jak Duch Święty objawiał zamysły serc wielu kardynałów.
O
ola
18 października 2014, 12:58
Na każdego biskupa Synodu inaczej działa Duch swięty, ale każdy zasłania się tym duchem nawet głosząc herezje.
J
jerzyk
18 października 2014, 14:31
Ja też go nie lubię ani mu nie wierzę.
H
Hast
17 października 2014, 23:03
Pojawił się krytyczny głos w sprawie opinii i celów niektórych biskupów bioracych udział w synodzie. Problemem jest negowanie grzechu jako takiego: http://www.pch24.pl/de-mattei--dajmy-swiadectwo-naszej-wiary-,31589,i.html
Maria Łada
17 października 2014, 20:12
Na początku nie lubiłam Franciszka. Wkurzał mnie tymi tanimi butami, mieszkaniem w hotelu i pozłacanym pierścieniem. Zaczęłam go doceniać po sprawie tego wampira Wesołowskiego. Teraz, kiedy chce zdjąć ekskomunikę z rozwodników, doceniłam go już zupełnie. ( Zaznaczam, że nie jestem rozwiedziona i chodzę do komunii. Nie jest to mój problem, po prostu znam takie małżeństwa i wiem, ze to normalni ludzie a nie cudzołoznicy. Np znam takich, którzy w tym drugim małżeństwie są już 30 lat) [url]http://www.abba.blog.deon.pl[/url]
W
wp
17 października 2014, 20:29
chrzanisz, rozwiedzeni nie sa objeci ekskomunika, po prostu nie moga przyjmowac komunii
F
Fabian
17 października 2014, 20:30
Papież Franciszek jest przeciw udzielaniu komuni katolikom rozwiedzionym, którzy żyją w nowych związkach - ujawnił to niedawno w rozmowie z biskupami hiszpanii.
P
Przemek
17 października 2014, 21:53
Słowo ekskomunika jest pewnie nadużyciem. Ale zwracasz uwagę na ważny fakt - to ile miłości mamy dla najbliższego nam drugiego człowieka: męża/żony, konkubenta/konkubiny, dziecka własnego i cudzego nie zależy od tego czy dziś Kościół pozwala nam na Eucharystię. I nawet jeśli ta sytuacja nie zmieni się po Soborze, to i tak z miłości osądzi nas Pan, gdy czas już nadejdzie. Jeśli ktoś komu rozpadło się małżeństwo potrafi wyrtwać w samotności i kochać miłością miłosierną swojego byłego (realnie) małżonka, kochać i dobrze wychować swoje dziecko i kochać ludzi - to to jest oczywiście heroizm i świętość. Bez dwóch zdań. Ale miliony ludzi w Europie są dziś w takiej sytuacji, że ich małżeństwa się realnie rozpadły i nie ma do nich powrotu. Bóg im w głowach nie poprzestawia, żeby wrócili do swoich sakramentalnych małżonków, bo szanuje wolną wolę człowieka. A ta wola statystycznie jest taka, że mało kto wraca. Kościół ma wobec nich trudną rolę szafarza znaków Bożego Miłosierdzia i dotąd nie miał pomysłu jak pomóc im kochać. Ja wierzę, że więcej znaków miłosierdzia oznacza więcej miłości na świecie.
A
alinka
18 października 2014, 11:33
Rozwiedzeni nie są objęci ekskomuniką i mogą przystępować do Komunii o ile nie wchodzą z kimś w nowy związek. Mają prawo być w Kościele jak każdy i mają prawo do opieki ze strony Kościoła. Niie mogą przystępować do Komunii gdy wiążą się z kimś kolejnym, bo wtedy żyją w grzechu cudzołówstwa. To proste.
TJ
tak jest
17 października 2014, 19:52
Gra papieża jest bardzo czytelna: - jeśli uda się przepchnąć komunię dla cudzołożnych i afirmację homoseksualizmu, to świat go okrzyknie superbohaterem wszechczasów. Na razie jest tylko rewolucjonistą. - jeśli powyższe mu się nie uda, to powie (nie wprost, ale jak on - ogródkami), że chciał dobrze, ale ci faryzeusze mu nie pozwolili. Świat też okrzyknie go bohaterem, bo tak się starał. Tak czy owak - będzie górą. Tak samo jest z tą wypowiedzią.  Nie udało się w tym rozdaniu , więc "tego chciałem."
S
stan
17 października 2014, 19:04
No to spokojnie poczekajmy na decyzje papieża.
B
bb
17 października 2014, 15:11
Jest taki, jakiego wybrał Pan Bóg jest najlepszy na te czasy.
M
myślący
17 października 2014, 19:17
O ile mi wiadomo, kardynałowie wybrali...
MR
Maciej Roszkowski
17 października 2014, 20:04
Ale oświeceni Duchem Świętym
W
wp
17 października 2014, 20:31
problem komunii rozwodnikow jest problemem sztucznym wazniejsze rzeczy dzieja sie  na swiecie
F
Fabian
17 października 2014, 14:27
Smutno mi jest o tym pisać ale prawda jest taka, że papież Franciszek jest nie na te trudne czasy. Dziś potrzebny jest papież odważny i zdecydowany taki jak np. św. Pius X albo umiłowany papież Benedykt XVI. Pontyfikat papieża Franciszka przypomina mi bardzo pontyfikat papieża Pawła VI(1963-1978). Zaznaczam, że nie neguje beatyfikacji papieża Montiniego.
E
ewa
17 października 2014, 18:52
no to podwórkowy mędrku ty zostań papieżem
N
new
17 października 2014, 19:00
Podczas konferencji przypomniano, że to Paweł VI wprowadził instytucję synodu biskupów, jak i jest papieżem, który zrezygnował z używania tiary. Jest też autorem pojęcia „cywilizacja miłości”. Nieco dziwne jest, że ani słowem nie wspomniano podczas tej oficjalnej prezentacji o „Humanae vitae”, a przecież beatyfikacja zbiega się w czasie z wielką synodalną dyskusją o rodzinie. Akcentowano postawę dialogową Pawła VI, jakby nie zauważając, że pod koniec życia papież był coraz bardziej samotny. Nie dane mu było widzieć pozytywnych owoców Soboru, który dokończył, a po słowach o szatanie, który działa także dziś w Kościele, spadła na niego lawina krytyki. | 1 | 
E
Ewa
17 października 2014, 20:19
Fabian ja wiem ,że zima za pasem ale może Ty sie wreszcie obudź  człowieku
E
Elżbieta
17 października 2014, 23:17
To najodważniejszy Papież od wielu, wielu lat... Zbudź się więc, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje Ci Chrystus czuwający nad Swoim Kościołem - do końca. W Twoim wpisie brak wiary i ufności.
A
Anka
17 października 2014, 14:04
Nie wiem czemu, ale od pewnego czasu ilektroć Franciszek "przerywa milczenie" zaczynam się bać. A słysząc "idziemy do przodu" zastanawiam się, czy aby nie w przepaść.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
17 października 2014, 15:43
Odwagi! Głową Kościoła jest Jezus Chrystus. Powiedział, że bramy piekielne go nie przemogą. Choćby miał być prześladowanym Kościołem z żywych kamieni, to przecież nie umrze. Będzie wital radośnie powtórne przyjście Pana. A potem zmartwychwstaniemy.
E
ewa
17 października 2014, 18:53
Zaczynasz myśleć, innymi słowy. Papież wyrywa cię z bezmyślności.
P
płock
17 października 2014, 22:16
Dzięki - pozdrawiam
I
Iza
17 października 2014, 23:15
Czytaj codzienne homilie Papieża, to przestaniesz się tak bardzo bać. Jest w nich wyłącznie ewangeliczny radykalizm. Dla uzupełnienia - rozważania na Anioł Pański co niedziela i w środy katechezy. Wtedy będziesz mogła powiedzieć, że coś wiesz o nauczaniu Papieża. Tylko Judasz widział w takim nauczaniu przepaść i brak przyszłości. Ten tytuł jest bardzo medialny. A odnosi sie wyłącznie do Synodu. Papież mówi do nas codziennie. Kto go słucha, ten wie.
C
cm
17 października 2014, 23:53
Słuchaj Paieża a nie mędrców typu red. Terlikowski a przestaniesz się bać. Czytaj Ewangelię a nie np. Gazetę Polską a przestaniesz się bać.
N
non
17 października 2014, 13:41
Przedstawione wczoraj nieoczekiwanie do publicznej wiadomości relacje poszczególnych grup językowych dały prawdziwy obraz poglądów ojców synodalnych, przeciwstawiając się wprowadzającej w błąd "Relacji po dyskusji" - powiedział agencji CNS kard. George Pell. "Chcieliśmy, aby katoliccy na całym świecie wiedzieli, o co rzeczywiście chodzi w dyskusjach na temat małżeństwa i rodziny. Sądzę, że w większości ludzie będą uspokojeni" - powiedział australijski purpurat kurialny, należący do Rady Kardynałów ( K-9) i od lutego odpowiedzialny za watykańskie finanse. Jego zdaniem przedstawiona w poniedziałek "Relacja po dyskusji" wzbudziła kontrowersje ze względu na swą tendencyjność i niedokładne odzwierciedlenie odczuć ojców synodalnych. Przypomniał, że w dyskusji, która nastąpiła bezpośrednio po przedstawieniu tego dokumentu, trzy czwarte mówców zgłaszało swoje zastrzeżenia. Zarzucano brak odniesień do Pisma św., nauczania Kościoła, w tym papieży Pawła VI, Jana Pawła II i Benedykta XVI.
N
non
17 października 2014, 13:11
rzedstawione dziś na Synodzie dokumenty są "katolickie w najlepszym tego słowa znaczeniu" - ocenia konserwatywny kardynał George Pell. "Jest radykalna wierność Ewangelii" - dodaje. Ojcowie Synodu spotkali się dziś ponownie na sesji ogólnej. Zapoznali się z relacjami z obrad dziesięciu grup językowych. Relatorzy zasygnalizowali duże zastrzeżenia co do Relatio post disceptationem. Mówiono o takich kwestiach jak nierozerwalność małżeństwa, konkubinat czy związki homoseksualne. Zwrócono uwagę na konieczność zachowania pełnej ciągłości z nauczaniem Kościoła. Wszystkie grupy przedstawiły na piśmie swoje poprawki co do Relatio, niektóre – wręcz nową jej wersję. Na tej podstawie Synod ma zredagować dokument końcowy . TO MIAŁ NA MYŚLI PAPIEŻ A NIE MEDIALNE SENSACJE Z RELATIO
P
pytanie
17 października 2014, 13:01
Przerwał milczenie i powiedział "brawo"? Aha... i co to oznacza?
A
Anakin
17 października 2014, 14:07
"pogadamy o tym na osobności"
I
Iza
17 października 2014, 23:12
Przeczytaj do końca to zdanie Papieża, to się dowiesz.