Papież spotkał się z ofiarami „potrójnej katastrofy”
Pierwszym punktem poniedziałkowego programu pielgrzymki Ojca Świętego do Japonii było spotkanie o godz. 10.00 czasu lokalnego (gdy Polsce była godzina 2.00) z ofiarami potrójnej katastrofy, gdy 11 marca 2011 roku kraj nawiedziło silne trzęsienie ziemi, którego skutkiem była fala tsunami i awaria elektrowni jądrowej w Fukishimie.
Przed wyruszeniem do centrum konferencyjnego Bellesalle Hanzomon Ojciec Święty spotkał się z 20 młodymi z programu Scholas Occurrentes.
Oczekując na papieża zgromadzeni w sali głównej ośrodka wysłuchali wykonaną przez orkiestrę „Arię na strunie G Jana Sebastiana Bacha, ale gdy wchodził zagrała muzykę argentyńską, bliską sercu Franciszka.
Papieża powitali arcybiskup Tokio, Tarcisio Isao Kikuchi, SVD, oraz biskup diecezji Sendai Martin Tetsuo Hiraga, najbardziej dotkniętej „potrójną katastrofą”. Następnie Franciszek przywitał się z 10 przedstawicielami ofiar tego kataklizmu.
Z kolei swoje świadectwa przedstawiło troe z nich. Jako pierwsza zabrała głos Toshiko Kato - dyrektorka przedszkola katolickiego w Miyako w prefekturze Iwate (w północno-wschodniej części Honsiu). Wspomniała, że w dniu, w którym doszło do tsunami, zginęła dziewczynka wracająca z jej placówki do domu. "Od tamtego dnia nieustannie myślę o ważności uczenia dzieci, jak bezcenne jest życie i jak trzeba go strzec, a także o wielkiej odpowiedzialności za to, abym ja jako dyrektorka tego przedszkola podejmowała jak najlepsze decyzje w chronieniu ich życia" – wyznała.
Wspomniała następnie, że tsunami zniszczyło jej dom wraz z resztą miasta. Również tama zbudowana wokół miasta jako zapora przeciw tsunami została zniszczona. Była tak wielka, że przyjeżdżali tutaj cudzoziemcy, aby ją podziwiać - mówiła dalej dyrektorka, dodając, że przestało istnieć to, co wzniosła mądrość i potęga ludzka, ale to, co stworzyła przyroda, pozostało nietknięte
"Zrozumiałam, że istoty ludzkie nie mogą zwyciężyć przyrody i że jej potęga i mądrość są dla nas niezbędne" - podkreśliła kobieta będąca świadkiem tragedii sprzed 8 lat.
Następnie głos zabrał buddyjski kapłan Tokuun Tanaka, który mówił o sytuacji w miejscu położonym około 17 km na północny zachód od elektrowni w Fukushimie, gdzie od 800 lat istniała świątynia buddyjska. Kiedy w 2016 został zniesiony nakaz ewakuacji zaledwie 1/3 mieszkańców powróciła do swoich domów. Wspomniał o zagubieniu, jakie doświadczali. Stopniowo jednak ludność tego regionu akceptuje rzeczywistość i „zaczynamy iść do przodu”. Wskazał, że w obliczu klęsk żywiołowych, anormalnych zjawisk pogodowych, problemów środowiskowych, wojen i innych poważnych problemów konieczna jest uczciwa refleksja i decyzje dotyczące tego, co należy uczynić. „Najważniejsze jest usłyszeć głos ziemi. Jesteśmy częścią ziemi, częścią środowiska. Jeśli to zrozumiemy, będzie to jak gąsienica zmieniająca się w motyla, a problem zostanie rozwiązany. Ponadto istnieje przygotowanie umysłu, ciała i stylu życia. Na tej podstawie powinniśmy modlić się i działać każdego dnia” – stwierdził buddyjski kapłan. Dodał, że nadszedł czas, aby cała ludzkość się zmieniała w oparciu o solidarność i harmonię.
Swoim świadectwem podzielił się także młody, 19 - letni Matsuki Kamoshita, który w chwili awarii elektrowni atomowej w Fukushimie miał osiem lat. Wprawdzie wraz z matką i młodszym bratem udało się im ocalić życie, ale do rodzinnego miasta Iwaki powrócił ojciec, nauczyciel, który czuł się odpowiedzialny za pozostałe dzieci, powierzone jego opiece. Przypłacił to chorobą psychiczną. „Byłem zastraszany w miejscu ewakuacji i każdy dzień był tak bolesny, że chciałem umrzeć” - wyznał. Dodał, że mimo to uważa, iż jego rodzinie się poszczęściło, ponieważ mogli się ewakuować.
Matsuki podkreślił, że w regionie Fukushimy nadal ma miejsce radiacja, a rekultywacja skażonej ziemi i lasów potrwa znacznie dłużej niż jego życie. Wskazał na obowiązek wyjaśniania przez dorosłych przyczyn tej katastrofy. „Nie możemy w pełni przekazać naszego cierpienia. Proszę więc, módl się razem z nami, Ojcze Święty, abyśmy mogli docenić ból jedni drugich i kochać naszych bliźnich. Módl się, abyśmy nawet w tej okrutnej rzeczywistości mieli odwagę nie odwracać wzroku. Módl się, aby ci, którzy sprawują władzę, mieli odwagę pójść inną drogą. Módl się, abyśmy wszyscy mogli pokonać ten uraz” – prosił młody Japończyk. Dodał ponadto: „I proszę, módl się razem z nami, aby ludzie z całego świata pracowali nad wyeliminowaniem zagrożenia ryzykiem napromieniowania z naszej przyszłości”. Po zakończeniu jego wypowiedzi wzruszony Franciszek wziął młodego człowieka w ramiona i serdecznie uściskał.
Zabierając glos Ojciec Święty poprosił na początku o modlitwę za ofiary tej potrójnej katastrofy. Podziękował władzom różnego szczebla za ich wysiłki, by ulżyć osobom dotkniętym nieszczęściem oraz tym, którzy z całego świata pospieszyli im z pomocą. „Działania te nie mogą się zatracić z upływem czasu i zaniknąć po początkowym szoku, ale musimy je kontynuować i podtrzymywać” – stwierdził papież.
Franciszek wskazał na konieczność budowania wspólnoty, jednoczenia się w solidarności, cierpliwości, wytrwałości i determinacji w budowaniu przyszłości narodu. Podkreślił konieczność integralnego traktowania problemów przed jakimi staje dziś japońskie społeczeństwo, a przede wszystkim przezwyciężenia obojętności.
Ojciec Święty podkreślił potrzebę odbudowy tkanki społecznej, ale jednocześnie przytoczył opinię biskupów japońskich, postulujących likwidację elektrowni jądrowych. Wskazał, że nie można czynić z paradygmatu technologicznego miary postępu człowieka i zaapelował o ukształtowanie „innej wizji, która pomogłaby patrzeć z wielkim szacunkiem na dar życia i solidarność z naszymi braćmi i siostrami w jednej wieloetnicznej i wielokulturowej rodzinie ludzkiej”.
Papież przypomniał, że nie można ograniczać się do decyzji czysto egoistycznych i z myśląc o przyszłych pokoleniach trzeba obrać „skromny i surowy styl życia”. Zaznaczył, że w ciągłym dziele regeneracji i odbudowy po potrójnej katastrofie „wielu musi podać sobie ręce i wiele serc musi zjednoczyć się, jakby były czymś jednym”. Wskazał, na współczucie jako drogę, „która pozwoli wszystkim znaleźć nadzieję, stabilność i bezpieczeństwo na przyszłość”.
Po wygłoszeniu swego przemówienia papież pozdrowił jeszcze niektóre z obecnych i udał się do Pałacu Cesarskiego na spotkanie z nowym cesarzem Japonii, Naruhito.
Skomentuj artykuł