Papież u św. Marty: właśnie tak się przekazuje wiarę
Przekazywanie wiary nie oznacza uprawiania prozelityzmu, lecz świadczenie wiary z miłością - powiedział Franciszek podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. W swojej refleksji Ojciec Święty nawiązał do pierwszego czytania liturgicznych obchodów świętych apostołów Filipa i Jakuba (1 Kor 15,1-8). Św. Paweł stwierdza tam między innymi: "przekazałem wam na początku to, co przejąłem".
Papież zauważył, że przekazywanie wiary nie oznacza "udzielania informacji", lecz "tworzenie serca" w "wierze w Jezusa Chrystusa". Nie jest to mechaniczne nauczenie się treści jakiejś książki czy pewnych pojęć, ale bycie "owocnym w przekazywaniu wiary", jako Kościół, który jest "matką" i rodzi "dzieci w wierze".
Franciszek przypomniał, że przekazywanie wiary z pokolenia na pokolenie dokonuje się w atmosferze miłości, czułości. Zauważył, że w realiach włoskich często w tym procesie znaczną rolę odgrywają osoby opiekujące się starszymi czy niepełnosprawnymi. Nierzadko są to cudzoziemki pomagające wzrastać w wierze, tym którym posługują.
Następnie Ojciec Święty podkreślił rolę świadectwa w przekazywaniu wiary. Przypomniał słowa Benedykta XVI, który stwierdził, iż Kościół nie wzrasta przez prozelityzm, ale przez przyciąganie, przez świadectwo. Dodał, że świadczenie w życiu o tym, w co wierzymy usprawiedliwia nas przed Bogiem i rodzi zaciekawienie w sercu drugiej osoby, które z kolei wykorzystuje Duch Święty, dokonując swego dzieła.
"Kościół wierzy dzięki przyciąganiu, rośnie przez przyciąganie. A przekazywanie wiary odbywa się poprzez świadectwo, aż po męczeństwo. Kiedy widoczna jest spójność życia z tym, co mówimy zawsze ma miejsce ciekawość: «Dlaczego ten człowiek tak żyje? Dlaczego swoje życie poświęca dla innych? A ta ciekawość jest ziarnem, które bierze Duch Święty i sprawia jego rozwój. Zaś przekazywanie wiary czyni nas sprawiedliwymi, usprawiedliwia nas. Wiara usprawiedliwia nas, a przekazując wiarę obdarzamy innych prawdziwą sprawiedliwością»" - powiedział papież w Domu Świętej Marty.
Skomentuj artykuł