Papież w Bukareszcie: problemem wiary nie są ci, którzy nas nie akceptują
"Bądźcie promotorami kultury spotkania, która zaprzecza obojętności i podziałowi" - powiedział Franciszek podczas Mszy św. sprawowanej w katolickiej katedrze św. Józefa w Bukareszcie.
Sprawowaną po łacinie (z czytaniami i modlitwą wiernych po rumuńsku) liturgię koncelebrowało z papieżem kilkunastu biskupów z Rumunii i sąsiednich krajów (zarówno do obrządku łacińskiego, jak i greckokatolickiego), a także kardynałowie i arcybiskupi towarzyszący Franciszkowi w podróży do Rumunii. W uroczystej procesji weszli oni do katedry. W Mszy św. uczestniczyli członkowie najwyższych władz państwowych, w tym prezydent Klaus Iohannis.
W homilii Ojciec Święty nawiązał do czytanego dzisiaj - w święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny - fragmentu Ewangelii św. Łukasza (Łk 1,39-56) i wskazał, że ukazuje on Maryję pielgrzymującą, spotykającą się i radującą się.
Franciszek podkreślił, że Maryja zna nasze drogi i jest nam siostrą w pielgrzymowaniu, a jej kontemplowanie "pozwala nam skierować spojrzenie na wiele kobiet, matek i babć z tych ziem, które z poświęceniem i w ukryciu, z wyrzeczeniem i trudem kształtują teraźniejszość i planują marzenia jutra". Dodał, że patrząc na Maryję i wiele twarzy matczynych, doświadczamy i umacniamy przestrzeń nadziei, która rodzi i otwiera przyszłość. "Maryja pielgrzymuje i zachęca nas, abyśmy pielgrzymowali razem" - stwierdził papież.
Mówiąc o spotkaniu Maryi z Elżbietą Ojciec Święty podkreślił znaczenie spotkania ludzi młodych i starszych wiekiem. "Młodzi i starzy spotykają się, biorą siebie w ramiona i są w stanie rozbudzić w drugim to, co najlepsze. Jest to cud wzbudzony przez kulturę spotkania, gdzie nikt nie jest odrzucony ani obdarzony etykietką, przeciwnie, gdzie wszyscy są poszukiwani, ponieważ są niezbędni, by ukazało się oblicze Pana" - podkreślił Franciszek. Zaznaczył, że jest to kultura spotkania, pobudzająca nas chrześcijan do doświadczenia cudu macierzyństwa Kościoła, który szuka, broni i jednoczy swoje dzieci. "Kiedy w Kościele spotykają się różne obrządki, gdy na pierwszym miejscu nie są nasze przynależności, własna grupa czy przynależność etniczna, ale lud, który razem potrafi chwalić Boga, wówczas dzieją się wielkie rzeczy" - stwierdził papież.
Ojciec Święty przypomniał, że Bóg pragnie przebywać pośród swego ludu jako potężny zbawca. To jest w nas źródłem radości. Jednocześnie Franciszek wyraził przekonanie, że często problemem wiary jest brak radości. "Wiara podupada, gdy lawirujemy w smutku i zniechęceniu. Kiedy żyjemy w nieufności, zamknięci w sobie" - powiedział papież. Wskazał, że Maryja przypomina nam, iż Bóg zawsze może czynić cuda, jeśli trwamy otwarci na Niego i na naszych braci. Przypomniał świadectwo chrześcijan, którzy zaufali Bogu pośród prześladowań. "Chciałbym podziękować tym pokornym zwycięzcom, tym świętym z sąsiedztwa, którzy wskazują nam drogę. Ich łzy nie były bezowocne, były modlitwą, która wzniosła się do Nieba i nawodniła nadzieję tego ludu" - podkreślił Ojciec Święty.
Papież ostrzegł: "Bez radości jesteśmy sparaliżowani, będąc niewolnikami naszego smutku".
"Często problemem wiary jest nie tyle brak środków i struktur, ilości, ani też obecność tych, którzy nas nie akceptują. Problemem wiary jest brak radości" - wyjaśnił.
Na zakończenie Franciszek zachęcił zgromadzonych, by podobnie jak Maryja nie bali się nieść błogosławieństwa, jakiego potrzebuje Rumunia. "Bądźcie promotorami kultury spotkania, która zaprzecza obojętności i podziałowi i pozwoli tej ziemi dobitnie wyśpiewywać miłosierdzie Pana" - powiedział papież na zakończenie swej homilii.
- Często prosisz, Ojcze Święty, ludzi, aby modlili się za ciebie, a my dziś zwracamy się do Ciebie, abyś nie zapominał modlić się za nasz Kościół lokalny i za nasz kraj - powiedział metropolita Bukaresztu abp Ioan Robu, dziękując Franciszkowi za przewodniczenie Mszy św. Poprosił też o błogosławieństwo "dla naszej ojczyzny, abyśmy, umocnieni w wierze, zakorzenieni w miłości i ożywiani nadzieją, mogli kroczyć wspólnie drogą historii, szukając dobra wspólnego, braterstwa, pokoju i zgody".
Przypomniał słowa Jezusa: "kto słucha was, Mnie słucha" i zwracając się do papieża, stwierdził: "Wiemy dobrze, kogo słuchaliśmy" i "z kim się modliliśmy". Podziękował Franciszkowi za to, że jest "tutaj, z nami, z naszym Kościołem lokalnym obu obrządków, z naszym krajem i naszym narodem".
Na kolację i nocleg Franciszek odjedzie do budynku nuncjatury apostolskiej.
Skomentuj artykuł